W Niemczech od poniedziałku trwa dyskusja nad powrotem Svena Hannawalda do kadry po rocznej przerwie w skakaniu. Dyrektor sportowy Niemieckiego Związku Narciarskiego (DSV) Thomas Pfueller dał zawodnikowi czas na podjęcie decyzji do końca kwietnia. Jednak fachowcy sceptycznie podchodzą do wznowienia kariery przez srebrnego medalistę olimpijskiego z Salt Lake City.
30-letni Hannawald po raz ostatni startował 28 lutego 2004 roku w konkursie Pucharu świata w Salt Lake City. Był 47., a wcześniej w sezonie z reguły także zajmował odległe miejsca. Niemcowi już pod koniec startów dokuczała depresja, a później w specjalistycznej klinice leczył się z "syndromu wypalenia". Podczas Mś w Oberstdorfie komentuje konkursy skoków.
Monachijska gazeta "TZ" zrobiła sondę wśród skoczków, trenerów i działaczy obecnych na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w Oberstdorfie.
"Hanni ma już 30 lat. W tym wieku nie ma już takich chęci (do treningu), ciało jest zmęczone. Jeżeli do tego ma wątpliwości, to jeszcze gorzej" - stwierdził Austriak Ernst Vettori, złoty medalista olimpijski z 1992 roku.
Dyrektor sportowy w Austriackim Związku Narciarskim ds skoków i kombinacji norweskiej, Toni Innauer twierdzi, że Hannawald mógłby wrócić, ale byłoby to dla niego bardzo trudne.
"Syndrom wypalenia jest bardzo częsty wśród skoczków, tylko do tej pory nie przyznawali się do tego lub po prostu tłumili go alkoholem. Hanni jest pierwszym, który przeszedł terapię. Przeciwko jego powrotowi przemawiałyby nowe przepisy wagowe. Także wiek ma znaczenie. Od 28 roku życia człowiek jest bardziej zmęczony, zaczyna się do głowy wkradać niepewność. Ale Sven jest w stanie wrócić. Tylko po co? Ma wystarczająco dużo pieniędzy, aby zacząć nowe życie" - powiedział Innauer, złoty medalista olimpijski z 1980 roku.
Były skoczek niemiecki z Oberstdorfu Heini Ihle, który największe sukcesy odnosił w latach 60. jest zdecydowanie przeciwny powrotowi Hannawalda. "Pociąg już odjechał. Nie wierzę, że Sven mógłby jeszcze dobrze skakać" - skomentował spekulacje dotyczące powrotu Hannawalda.
Zdaniem Georga Spaetha, który w Oberstdorfie wspólnie z kolegami zdobył srebrny medal w konkursie drużynowym na średniej skoczni, po tak długiej przerwie powrót do skakania byłby bardzo ciężki. "A przecież jeszcze chodzi o to, żeby osiągać dobre wyniki. To byłoby bardzo, ale to bardzo trudne" - powiedział Niemiec.
W podobnym duchu wypowiedział się także Andreas Bauer, jeden z byłych trenerów kadry niemieckiej, kiedy jeszcze startował Hannawald. "Nie wiem czy Sven mógłby nadrobić braki fizyczne po roku przerwy w treningach. Poza tym, tak naprawdę to on musiałby się znowu od podstaw nauczyć skakania" - podkreślił Bauer.
Spekulacje nie milkną. Ostatnio na niemieckich portalach internetowych pojawiła się informacja, że Hannawald zamówił sobie kombinezon. To jeszcze wzmogło dyskusję. Zdaniem Thomasa Pfuellera skoczek musiałby wrócić do końca kwietnia, bowiem wtedy kadra zaczyna przygotowania do igrzysk olimpijskich w Turynie. Zgodził się z nim trener ekipy niemieckiej Peter Rohwein.