Redakcja
Tylko w zeszłym roku władze Chicago zapłaciły 11 mln dol. w odszkodowaniach za wypadki spowodowane przez pracowników miejskich.
Nalepki na zderzaki "Jakim jestem kierowcą?" ("How’s My Driving?") pojawią się na wszystkich rodzajach służbowych pojazdów, od ciężarówek począwszy, a skończywszy na samochodach osobowych i terenowo-sportowych SUV, używanych przez wysokich urzędników miejskich i dygnitarzy, ale nie na policyjnych radiowozach i limuzynie burmistrza Richarda M. Daley. Nalepek nie będą też posiadały samochody Biura ds. Sytuacji Nagłych (Office of Emergency Managament). Ogółem na 6,200 samochodach miejskich pojawi się na zderzaku nalepka "Jakim jestem kierowcą?" ("How’s My Driving?").
Władze miasta poszły w ślady władz stanu, które już w zeszłym roku umieściły na zderzakach nalepki, apelujące do społeczeństwa o reagowanie na nieostrożną jazdę robotników stanowych,czy np. na spanie w pojazdach służbowych.
Stanowy sekretarz ds. transportu i komunikacji Tim Martin wprowadził nalepki, gdy osobiście przyłapał załogi dwóch ciężarówek na drzemaniu i czytaniu gazet w czasie pracy. Rzecznik Miejskiego Departamentu ds. Budżetu Lisa Schrader oświadczyła, że w chicagowskim programie nalepek na zderzaki chodzi głównie o bezpieczeństwo na drogach i zmniejszenie wydatków na odszkodwania za wypadki.
Osoby telefonujące na numer 311 ze skargą na kierowcę pojazdu miejskiego, zostaną poproszone o podanie jego marki, modelu, koloru oraz numeu tablic rejestracyjnych, a także miejskiego numeru identyfikacyjnego umieszczonego z tyłu.
Inne skargi, np, na lenistwo pracowników miejskich, będą również przedmiotem zainteresowania i śledztwa władz Chicago - powiedziała Schrader. (ao)
