Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 13:29
Reklama KD Market

Kanada. Pandemia koronawirusa - poczta rozsyła kartki pocztowe do wysłania bliskim

Kanadyjska poczta rozsyła obecnie do 13,5 mln gospodarstw domowych bezpłatne kartki pocztowe; można je wysłać do bliskiej osoby na terenie Kanady bez naklejania znaczka. To część programu zachęcającego do podtrzymywania kontaktów mimo pandemii koronawirusa.

Pod każdy adres pocztowy domu lub mieszkania w Kanadzie zostanie wysłana jedna z sześciu wersji kartek pocztowych, od „brakuje mi Ciebie” w towarzystwie uśmiechającego się emotikonu, do „chciałam do Ciebie napisać” z ikoną ołówka. „Utrzymanie kontaktów jest niezmiernie ważne dla naszego zdrowia emocjonalnego, poczucia wspólnoty i ogólnego samopoczucia. Canada Post chciałaby, by wszyscy byli bezpieczni, ale także by podtrzymali więzi z ludźmi, którzy są dla nas ważni” - powiedział cytowany w komunikacie prezes Canada Post Doug Ettinger.

Program z hasztagiem #WriteHereWriteNow (napisz tu i teraz) został rozpoczęty we wrześniu ubiegłego roku. Zachęca do pisania listów, wysyłania bliskim nawet krótkich wiadomości. Na poczcie można zamówić znaczek pocztowy ze zrobionym przez siebie czy kogoś bliskiego zdjęciem, zamówić kartki pocztowe z rysunkami dzieci, można też do przesyłki dołączyć koperty ze znaczkiem pocztowym, by ułatwić odpowiedź. W informacji o programie Canada Post załącza nawet instrukcje, jak pisać i wysyłać listy, przypominając, że wystarczy koperta i znaczek oraz informując, jak uzyskać adres osoby, do której się chce napisać, np. „poproś bliskich, by przekazali ci swój adres podczas rozmowy telefonicznej, albo SMSem”.

Kanadyjskie media od początku pandemii cytują specjalistów zajmujących się zdrowiem psychicznym, którzy wskazują, że wymogi zachowania odległości i nieodwiedzania rodziny czy znajomych pogłębiają poczucie osamotnienia. Canadian Mental Health Association (CMHA - Kanadyjskie Stowarzyszenie Zdrowia Psychicznego) przypominało badanie z 2018 r. „Cigna U.S. Loneliness Index”, według którego społeczne osamotnienie oznacza takie skrócenie życia, jak palenie 15 papierosów dziennie.

Część społeczności zaczęła testować możliwości utrzymania kontaktów, tak online, jak telefonicznych, jak i pisania listów już w ubiegłym roku. Np. w Chilliwack w Kolumbii Brytyjskiej 47 nastolatków zostało skontaktowanych z 53 osobami w starszym wieku – chodziło o cotygodniowe rozmowy, tak telefoniczne, jak i przez komunikatory. Jak relacjonował publiczny nadawca CBC, program w wielu przypadkach wyszedł poza założone wstępnie 30 minut rozmowy co tydzień. Niektórzy seniorzy uczą się np. obsługi oprogramowania, niektórzy zaczęli pisać pamiętniki, rozmawiają ze sobą przyszłe pielęgniarki z prawie 100-letnimi pielęgniarkami. Program trwa do końca marca, ale organizatorzy z Chilliwack informowali, że wiele osób chce utrzymać te kontakty.

Inne miasto w Kolumbii Brytyjskiej, Penticton, chce być uznane za „społeczność przyjazną wiekowi”, i jak tłumaczy miasto na swojej stronie internetowej, ma to oznaczać dążenie do tego, by wszyscy mieszkańcy dobrze się czuli, żyli niezależnie, aktywnie i angażowali się w życie miasta. Stąd m.in. ubiegłoroczny pomysł powrotu do idei listownych przyjaciół z czasów przed internetem. Podobnie jak w Chilliwack, w programie uczestniczą nieznani sobie wcześniej starsi mieszkańcy i uczniowie miejscowej szkoły średniej.

Z kolei w Regina (Saskatchewan) listy do siebie piszą mieszkańcy domu dla seniorów Qu’Appelle House i dzieci ze szkół podstawowych. Jillian Clark, pomysłodawczyni programu, zwróciła się do dzieci i w odpowiedzi otrzymała 80 listów z całej Kanady. Od tego czasu trwa korespondencja między kilkulatkami a liczącymi niekiedy ponad 100 lat mieszkańcami, zaś z pomysłu skorzystały także inne rezydencje dla seniorów w Regina.

Badania opinii publicznej w Kanadzie wskazują, że liczą się rzeczywiste kontakty. Np. jedno z nowych badań Leger dla Association for Canadia Studies zebrało opinie o postrzeganiu wirtualnych ceremonii ślubnych. Ogółem dla 54 proc. Kanadyjczyków taki ślub to nie to samo, tylko 25 proc. uważa, że ceremonie wirtualna i w rzeczywistości to mniej więcej to samo, ale 21 proc. - głównie osoby w wieku 18-34 lata - sądzi, że wirtualna uroczystość ślubu więcej znaczy niż rzeczywista.

Z Toronto Anna Lach(PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama