Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 22 listopada 2024 10:42
Reklama KD Market

Czy warto zrzec się zielonej karty?

Czy warto zrzec się zielonej karty?

Pandemia zmieniła życiowe plany wielu imigrantom. Nie mając pracy, niektórzy decydują się na powrót do Polski i zastanawiają się, czy zielona karta jest im do czegoś potrzebna.

Kto rezygnuje ze statusu stałego rezydenta

Corocznie około 1,1 miliona osób otrzymuje imigracyjny status stałego rezydenta, potocznie mówiąc – zieloną kartę. Według Federal Register, od dziewięciu do jedenastu tysięcy ludzi rocznie decyduje się na porzucenie zielonych kart, a w czasie pandemii liczba ta może być nawet większa. Skoro tyle osób puka do drzwi Ameryki i latami czeka na wpuszczenie, dlaczego niektórzy zatrzaskują te drzwi za sobą?

Zielona karta, to potoczna nazwa dokumentu I-551, potwierdzającego posiadanie statusu stałego rezydenta (Lawful Permanent Resident, w skrócie LPR). W tym opracowaniu używamy tych terminów zamiennie.

Osoba mająca status stałego rezydenta, ma prawo zrzec się tego statusu. Powody mogą być dwa: związane z podróżami i z podatkami.

Powody związane z podróżami

Status stałego rezydenta oznacza, że wybrałeś USA jako swój permanentny dom. Ale jeżeli przebywasz poza Stanami Zjednoczonymi ponad rok, albo wpadasz tu na krótko, oraz masz silne więzy z innym krajem, oznacza to porzucenie stałej rezydencji, bo twój dom jest gdzie indziej. Decyduje o tym oficer imigracyjny na przejściu granicznym albo lotnisku. Może on skonfiskować ci zieloną kartę i pozostawić ostateczną decyzję sędziemu imigracyjnemu na odpowiednim przesłuchaniu.

Zielona karta nie jest dokumentem, który pozwala na okazjonalne krótkie wizyty w Stanach, a kłopoty na granicy są tylko kwestią czasu. Możesz ratować swoje szanse na wpuszczenie do Stanów ubiegając się zawczasu o tzw. biały paszport (re-entry permit), albo prosząc o wizę powracającego rezydenta SB-1 (patrz rozdział 0), ale jest prostsza droga.

Jeżeli zakończyłeś już swoją przygodę z Ameryką (albo nigdy jej nie zacząłeś, bo np. niepotrzebnie wygrałeś zieloną kartę na wizowej loterii), znacznie korzystniej może być zrezygnować ze statusu stałego rezydenta i swobodnie jeździć do Stanów korzystając z ruchu bezwizowego. Od 11 listopada 2019 roku Polska została przyjęta do Programu Ruchu Bezwizowego (Visa Waiver Program). Wystarczy zarejestrować się w sieci w Elektronicznym Systemie Autoryzacji Podróży (ESTA) i uiścić kartą kredytową niewielką opłatę ($14 w roku 2020).

Witryna ESTA https://esta.cbp.dhs.gov/ jest przygotowana w kilku językach, również w polskim. Mając autoryzację podróży możesz pozostać w Stanach w celach turystycznych albo osobistych do 90 dni. Możesz przekraczać granicę dowolną liczbę razy przez dwa lata albo do czasu wygaśnięcia paszportu, stosownie do tego, co nastąpi wcześniej.

Powody podatkowe                 

Drugim powodem, dla którego tysiące ludzi rocznie porzuca status stałego rezydenta w Stanach, są podatki.

Jak wiemy, rezydenci zobowiązani są płacić podatki z przychodów z całego świata. Dla zamożnych osób, które mają znaczne majątki i przychody poza Stanami, obowiązki podatkowe są kosztowne i uciążliwe. Dla emerytów mających tylko emeryturę Social Security i polską emeryturę ZUS to jest bez znaczenia, bo ich zobowiązania podatkowe są niewielkie albo żadne. Jednak nawet oni miewają do spełnienia przykre obowiązki raportowe.

Stały rezydent (LPR) z majątkiem za granicą musi ten majątek zgłaszać rocznie do IRS wypełniając kilka formularzy, między innymi tzw. FBAR, The Report of Foreign Bank and Financial Accounts, jeżeli łączna wartość jego aktywów za granicą przekracza 10 tys. dol.. Wyliczać należy konta bankowe, inwestycyjne, polisy ubezpieczeniowe, pensje, konta kredytowe, skrytki bankowe (safe deposit boxes) itp. Choć od aktywów tych nie jest liczony podatek, formularze grożą cywilnymi i kryminalnymi karami za zaniedbanie raportowego obowiązku.

Więcej: www.irs.gov/businesses/small-businesses-self-employed/report-of-foreign-bank-and-financial-accounts-fbar.

Płacenie amerykańskiego podatku od przychodu z Polski zawsze wydaje się niesprawiedliwe, choć polsko-amerykańska umowa podatkowa przewiduje metody unikania podwójnego opodatkowania. W Stanach możemy skorzystać z tzw. Foreign Income Credit. Niemniej rozliczanie się z przychodów w dwóch krajach bywa skomplikowane dla zamożnych osób mających przychody z różnych nieruchomości, inwestycji czy z biznesów, a sporządzenie podatkowych deklaracji wymaga kosztownej pomocy ekspertów podatkowych. Dla osób takich, które rozluźniły już swoje kontakty ze Stanami, prostsza bywa rezygnacja z zielonej karty.

Uwaga: Jeżeli ojciec albo matka porzuca status LPR, status ten tracą również ich nieletnie dzieci.

Procedura rezygnacji z zielonej karty

Nie wystarczy pociąć plastikowy dokument I-511, ani odesłać do Urzędu Imigracyjnego. Trzeba podjąć odpowiednie kroki. Na sieci nie brakuje ofert biur doradczych, dopomóc za opłatą około tysiąca złotych, ale możesz oszczędzić sobie tego wydatku.

Procedura zrzeczenia się zielonej karty polega na wypełnieniu formularza Form I-407, Abandonment of Lawful Permanent Resident Status i odesłania go do USCIS. Druk wraz z instrukcjami można pobrać stąd: www.uscis.gov/i-407. Wyjaśnia to Ambasada amerykańska na swojej witrynie: https://pl.usembassy.gov/pl/visas-pl/immigrant-visas-pl/returning-resident-visa-pl/.

Formularz I-407 służy do formalnego zarejestrowania decyzji o zrzeczeniu się statusu stałego rezydenta Stanów Zjednoczonych (LPR). Jednocześnie stanowi on potwierdzenie, że wnioskodawca czyni to dobrowolnie i świadomie, zgodnie z obowiązującą procedurą prawną. Potwierdza on również fakt, że osoba ta (w sytuacji, gdy ubiega się o zezwolenie na wjazd) wie o przysługującym jej prawie do przesłuchania i świadomie z niego rezygnuje.

Na formularzu I-407 należy wpisać podstawowe dane personalne, datę ostatniego wyjazdu z USA i powód porzucenia statusu stałego rezydenta. Zrób kopie wypełnionego formularza i swojej zielonej karty (I-551), a oryginały poślij na adres podany tu: www.uscis.gov/i-407, najlepiej przesyłką z potwierdzeniem odbioru. Urząd Imigracyjny potwierdzi przyjęcie twojej rezygnacji w ciągu około dwóch miesięcy. Zachowaj tę odpowiedź starannie i miej przy sobie, gdy podróżujesz do Stanów.

Wniosek I-407 możesz wysłać z Polski, oddać na granicy (US port of entry), albo wysłać będąc w USA potwierdzając, że porzuciłeś LPR w przeszłości, a wjechałeś teraz w ramach programu bezwizowego. Formularz zrzeczenia I-407 można podpisać także w dziale wiz nieimigracyjnych niektórych konsulatów. Ambasada w Warszawie informuje na swojej witrynie, że nie przyjmuje wniosków I-407.

Gdybyś swoją decyzję o porzuceniu LPR złożył ustnie w Urzędzie Imigracyjnym albo w amerykańskim konsulacie, urzędnik imigracyjny albo konsularny wypełniłby formularz I-407 za ciebie na podstawie twojego oświadczenia.

Co dzieje się potem

Nie mając statusu stałego rezydenta możesz podróżować do Stanów korzystając z Visa Waiver Program albo ubiegać się o amerykańską wizę czasową. Pamiętaj tylko, by wjeżdżając do USA mieć ze sobą odpowiedź USCIS na twój wniosek I-407.

Twoja rezygnacja ze statusu LPR jest nieodwołalna, czyli nie możesz w przyszłości zmienić zdania. Rezygnacja nie wyklucza jednak możliwości złożenia wniosku o zieloną kartę w przyszłości. Pamiętaj tylko, że musiałbyś wtedy zacząć procedurę od samego początku, zakładając, że masz do tego podstawy (bliską rodzinę albo pracodawcę). Zrzeczenie się statusu stałego rezydenta nie oznacza automatycznego prawa do uzyskania amerykańskiej wizy nieimigracyjnej, o którą należy się ubiegać na zasadach ogólnych.

Wniosek: Nie rezygnuj z zielonej karty pochopnie, dokładnie rozważ wszystkie konsekwencje.

Elżbieta Baumgartner

jest autorką wielu poradników, między innymi książek pt. „Jak oszczędzać na podatkach”, „Amerykańskie emerytury”, „Jak chować pieniądze przed fiskusem”, „Jak inwestować w fundusze powiernicze” i wielu innych. Są one dostępne w D&Z House of Books, albo bezpośrednio od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492www.poradniksukces.com

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama