Apoloniusz Tajner ma nadzieję, iż podczas konkursu skoków na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w Oberstdorfie pogoda będzie sprzyjać polskim zawodnikom.
"Liczę, że podczas indywidualnych konkursów skoków w Oberstdorfie będzie cisza, albo lekki wiatr z tyłu. To będzie sprzyjało Adamowi. Ale tak czy inaczej stać go na wszystko" - powiedział PAP Apoloniusz Tajner, który Małysza doprowadził do trzech tytułów mistrza i jednego tytułu wicemistrza świata.
Były trener kadry polskich skoczków wystąpi w Niemczech w zupełnie innej roli niż podczas Mś w Lahti i Val di Fiemme. Obecnie jest dyrektorem sportowym w Polskim Związku Narciarskim.
"To wcale nie znaczy, że będę się mniej denerwował. Oczywiście presja będzie na obecnych trenerach i Adamie, ale emocje będą ogromne. Przed mistrzostwami w 2001 i 2003 roku oczekiwania były ogromne i dobrze, bo wyniki Adama dawały gwarancję sukcesu. Do zawodów przygotowywaliśmy się za granicą, żeby troszeczkę odpocząć od mediów. Teraz też skoczkowie pracowali głównie poza krajem i oczekiwania są podobne" - stwierdził Tajner.
Były trener skoczków liczy, że każdego z pozostałych zawodników - Roberta Mateję, Mateusza Rutkowskiego, Kamila Stocha i Marcina Bachledę - stać na awans do drugiej serii w konkursach indywidualnych.
Zdaniem Tajnera w konkursach drużynowych Polacy mają walczyć o miejsca 5-7. "Takie są możliwości kadry i można realnie na to liczyć. W tym sezonie zawodnicy skakali drużynowo tylko w Willingen i niedawno w Pragelato. W Niemczech było fatalne dziesiąte miejsce, ale wszyscy traktujemy to jako wypadek przy pracy. We Włoszech było miejsce czwarte, ale na przykład Norwegowie i Finowie wystąpili w niepełnych składach" - powiedział dyrektor sportowy PZN.