Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 25 września 2024 10:24
Reklama KD Market

Uwięzieni na ojczystej ziemi. Paszportowe perypetie Polaków

Uwięzieni na ojczystej ziemi. Paszportowe perypetie Polaków

Wydawałoby się, że czasy, kiedy Polacy mieli problem z opuszczeniem swojego ojczystego kraju już dawno minęły i powrócić nigdy nie powinny. Okazuje się, że nie dotyczy to osób posiadających podwójne  obywatelstwo: polskie i innego państwa, a które z różnych przyczyn nie posiadają ważnego polskiego paszportu.  

Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą o obywatelstwie polskim, polskie obywatelstwo mają również dzieci  których co najmniej jeden rodzic jest obywatelem polskim. Obywatelstwo to nabywają dzieci z mocy prawa, niezależnie od obywatelstwa drugiego z rodziców, podwójnego obywatelstwa rodziców, czy też miejsca ich urodzenia za granicą. Jak często rodzice tychże dzieci urodzonych za granicą dbają o posiadanie przez małoletnich ważnego polskiego paszportu planując wspólną podróż do ojczyzny? Nawet jeśli, to często okazuje się, że dziecko zanim dostanie polski paszport ma już wyrobiony paszport zagraniczny.

Niestety, Polacy stale mieszkający zagranicą i  mający równolegle obywatelstwo kraju zamieszkania, często podróżują na podstawie zagranicznego paszportu. Często nie dbają także o aktualność polskich aktów stanu cywilnego (np. w zakresie informacji o małżeństwie, nazwisku przyjętym po małżeństwie, informacji o rozwodzie) oraz wznawianie polskich dokumentów tożsamości. W takiej sytuacji, podróżując do Polski mogą napotkać niespodziewane problemy, a wręcz mieć kilkumiesięczne trudności z powrotem z Polski do kraju zamieszkania.

Istota problemu leży w obowiązującej w RP ustawie o obywatelstwie polskim. Zgodnie z art. 3 tej ustawy: obywatel polski nie może skutecznie powoływać się względem władz polskich na posiadanie zagranicznego obywatelstwa, a przez to – nie może legitymować się przed polskimi urzędnikami i funkcjonariuszami Straży Granicznej zagranicznym paszportem.

W zależności od urzędnika, a w szczególności – od funkcjonariusza polskiej Straży Granicznej, różne jest przełożenie treści art. 3 ustawy o obywatelstwie polskim na praktykę. Zgodnie z najsurowszą praktyką – która w ostatnim czasie miała miejsce na lotnisku im. Fryderyka Chopina w Warszawie – obywatel polski nie może przed funkcjonariuszem Straży Granicznej wylegitymować się zagranicznym paszportem. O ile więc zostanie wpuszczony na terytorium Rzeczypospolitej (jest przecież polskim obywatelem), to już posługując się tym samym paszportem, nie przejdzie odprawy paszportowej, gdy będzie próbował to terytorium opuścić! Jego lot powrotny przepadnie i zostanie tylko poinformowany o konieczności wyrobienia polskiego paszportu tymczasowego lub paszportu zwykłego. Co więcej – funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy legitymują Polaka na zagranicznym paszporcie, mogą stwierdzić, że jest on obywatelem polskim, a co za tym idzie  powinien posiadać polski paszport, według dowolnych kryteriów: znajomość języka polskiego, wpisane w zagranicznym paszporcie miejsce urodzenia – Polska, polsko brzmiące nazwisko, czy też przyznanie się do posiadania polskiego obywatelstwa. 

Sytuacja staje się tym bardziej absurdalna, że Polak przy wjeździe (na podstawie zagranicznego paszportu) do Polski nie musi zostać poinformowany o konieczności posiadania polskiego paszportu przy wyjeździe z Polski. Jest więc często nieświadomy ryzyka perypetii, które mogą go spotkać, przy wyjeździe z Polski. Z reguły bowiem o konieczności posiadania polskiego paszportu, Polak podróżujący na zagranicznym paszporcie, dowiaduje się dopiero przy odprawie granicznej, a wtedy jest już za późno na wyrobienie paszportu tymczasowego. To nie jest jednak koniec absurdów, o ile bowiem polski urzędnik graniczny traktuje podróżującego, jako polskiego obywatela, to już urząd wydający polski paszport tymczasowy lub paszport zwykły może zażądać poprzedzenia procedury paszportowej uzyskaniem decyzji o potwierdzeniu posiadania polskiego obywatelstwa. Czas rozpoznania tej sprawy to zaś co najmniej miesiąc! Dla jednego urzędnika Polak jest więc Polakiem i powinien mieć polski paszport. Dla drugiego natomiast – nie jest to już takie pewne, w związku z czym przed wyrobieniem paszportu żąda potwierdzenia tego faktu na podstawie odpowiedniej decyzji administracyjnej.

Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, jeżeli nie aktualizowało się polskich danych w aktach stanu cywilnego (ślub, aktualne nazwisko, rozwód, itp.). W takim przypadku, procedura potwierdzenia polskiego obywatelstwa powinna być poprzedzona aktualizacją tych danych (aby dane z zagranicznego dokumentu tożsamości i z polskich dokumentów były tożsame), a to może trwać następne kilka miesięcy.

Perypetie paszportowe dotyczą też dzieci podróżujących do Polski. Gdy rodzic okaże przy przekraczaniu polskiej granicy polski paszport dla siebie, a zagraniczny dla dziecka, funkcjonariusz Straży Granicznej ma wszelkie podstawy, aby uznać, że dziecko jest również obywatelem polskim. Właściwym dla niego dokumentem podróżnym jest w takim przypadku polski paszport. Ponownie, by wyrobić dziecku polski paszport, należało będzie zarejestrować jego urodzenie w Polsce, co może wymagać ściągnięcia z kraju zamieszkania zagranicznego aktu urodzenia dziecka, jego przetłumaczenia przez tłumacza przysięgłego i rejestracji w Polsce. Następnie – wydanie polskiego paszportu dla dziecka może zostać uzależnione od potwierdzenia jego obywatelstwa i wymaga pozyskania pisemnej zgody drugiego rodzica. Tak oto, krótkie odwiedziny w Ojczyźnie mogą się przedłużyć do wielomiesięcznego pobytu przymusowego.

Podobne komplikacje łączą się z przylotem do Polski na nieważnym polskim paszporcie. Do Polski zostanie się wpuszczonym, wyjazd jednak z Polski powinien nastąpić już na podstawie ważnego polskiego paszportu. Ponownie – do wydania polskiego paszportu (w tym tymczasowego) może być wymagane uporządkowanie danych w polskich aktach stanu cywilnego (rejestracja małżeństwa, rozwodu, niekiedy zaś kolejnych małżeństw i rozwodów), potwierdzenie polskiego obywatelstwa, a czasami – przeprowadzenie postępowania o administracyjną zmianę nazwiska.

Funkcjonariusze Straży Granicznej często informują, że wyrobienie paszportu tymczasowego to jeden dzień. Najczęściej (z uwagi na brak aktualnych danych w aktach stanu cywilnego lub brak możliwości otrzymania niektórych dokumentów od ręki, potrzeba potwierdzenia obywatelstwa polskiego) nie jest to stwierdzenie zgodne z tym, ile w rzeczywistości będzie trwała procedura.

Z punktu widzenia prawnika praktykującego w Polsce podobne sytuacje nie zdarzają się nader często. Niestety jednak, trudna jest odpowiedź na pytanie, co doradzić osobie, którą problem powyższy dotknął osobiście. Polakowi, który nie ma polskiego paszportu, zaś do Polski przyleciał na zagranicznym dokumencie podróżnym, można po ludzku (gdyż rada taka nie jest w pełni zgodna z prawem) doradzić lot z innego kraju strefy Schengen – pod warunkiem skutecznego przekroczenia granicy lądowej z tym krajem. Sprawy urzędowe w Polsce (rejestracja zmian w aktach stanu cywilnego, potwierdzenie polskiego obywatelstwa) powinien zaś załatwić przez pełnomocnika – do czasu ponownego przylotu do kraju. Czasami również praktyka urzędowa jest różna w zależności od lotniska w Polsce – może się więc okazać, że lot powrotny z innego miasta w Polsce odbędzie się bez wyżej opisanych problemów z odprawą paszportową.

Jedynym praktycznym sposobem na uniknięcie wyżej opisanych problemów jest zaktualizowanie swoich danych w aktach stanu cywilnego, rejestracja w Polsce dziecka urodzonego za granicą, przeprowadzenie (jeżeli będą potrzebne) procedur potwierdzenia obywatelstwa i wyrobienie sobie – przed przylotem do Polski – polskiego paszportu. Koszty zaniechania powyższego mogą być bowiem znaczne: począwszy od straconych pieniędzy za powrotny bilet lotniczy i koszty nowego biletu, a skończywszy na kosztach wielomiesięcznego niekiedy, przymusowego pobytu w Polsce. 

adwokat Jan Lech Puchalski 

– partner Kancelarii Adwokackiej PDP – Pawłowska, Dębowska, Puchalski sp.p. z siedzibą w Warszawie, której jednym z profili działalności jest prowadzenie spraw osób zamieszkałych za granicą. Posiada bogate doświadczenie w prowadzeniu sporów sądowych w zakresie szeroko pojętego prawa cywilnego (w tym prawa spadkowego). Specjalizacja w zakresie sporządzania kasacji i skarg kasacyjnych zaowocowała już licznymi sukcesami adwokata Jana Puchalskiego.Kancelaria Adwokacka PDP – Pawłowska, Dębowska, Puchalski Spółka partnerskaul. Poznańska 21 lok. 34, 00 – 685 Warszawa+ 48 609 572 585, +48 500 188 483, +48 603 190 095


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama