Polska choinka na wystawie w Museum of Science and Industry
- 12/23/2020 01:39 AM
Wśród ponad czterdziestu świątecznych choinek na wystawie w Museum of Science and Industry znajduje się – jak co roku – polskie drzewko z przygotowanymi ręcznie ozdobami. Wystawa została otwarta i… zamknięta po zaledwie tygodniu ze względu na nałożone na instytucje kulturalne nowe ograniczenia pandemiczne. Tym, którzy chcą dochować tradycji i obejrzeć świąteczne polskie drzewko, proponujemy fotograficzną wyprawę do muzeum.
Tradycja prezentowania drzewek świątecznych w Museum of Science and Industry rozpoczęła się w 1942 roku od jednej choinki, ozdabianej każdego dnia na nowo przez 12 dni, tak, aby zaprezentować wszystkie kraje walczące u boku Ameryki podczas II wojny światowej. „Drzewko było hołdem złożonym aliantom w czasie wojny, ale symbolizowało też nadzieję w niepewnych czasach” – czytamy na stronie muzeum. „Łącząc w sobie tak wiele etnicznych zwyczajów świątecznych, pokaz przypomniał, że więcej jest tego, co nas łączy, niż dzieli”.
Polskie drzewko świąteczne prezentowane jest na wystawie prawie od początku. Od lat przy przygotowaniu drzewka na wystawę pracują Grace Bazylewski i Anna M. Ostrowski. Drzewko sponsoruje Związek Harcerstwa Polskiego w Illinois przy wsparciu Legionu Młodych Polek.
„Co roku na choinkę zakładamy 400 ręcznie przygotowanych ozdób” – mówi Anna M. Ostrowski. W prace zaangażowane są setki osób – głównie związane z harcerstwem i legionem. „Ozdoby przygotowują osoby związane z akcją od lat, często również rodziny wolontariuszy i harcerzy” – dodaje. „Prawdziwy rozmiar tej akcji trudno zmierzyć, z całą pewnością można jednak powiedzieć, że jest to zajęcie wielopokoleniowe – ozdoby robią zarówno 7-letnie dzieci, jak i osoby ponad 90-letnie” – mówi Grace Bazylewski, odpowiedzialna za projekt dekoracji polskiej choinki w Museum of Science & Industry.
A przygotowania do ostatecznego przyozdobienia choinki są bardzo długie. Robienie ręczne ozdób jest niezwykle czasochłonne. Dla przykładu – dużą część ozdób przygotowuje grupa kilkunastu pań, które spotykają się co piątek przez kilka miesięcy. W tej grupie znajdują się również osoby w podeszłym wieku, które zajmują się polskim drzewkiem od dziesięcioleci. Część osób zaangażowanych w cały proces robi wyłącznie małe elementy papierowe, część skleja je w całość. „Ze względu na pandemię nie byliśmy w stanie przygotować aż tylu ozdób co każdego roku, więc na drzewku wierni bywalcy wystawy poznają część ozdób z roku ubiegłego” – mówi Grace Bazylewski.
Na polskiej choince znajdują się popularne jeżyki i muchomorki, które znamy z naszych polskich domów, ptaki i ptaszki z papieru, wszystkie przygotowane na bazie wydmuszek, kilka rodzajów wycinanek, w tym kaszubskie, oraz złote orzechy. „Oczywiście, moglibyśmy przyozdobić drzewko gotowymi ozdobami, mamy przecież w Polsce piękne szkło i ceramikę, np. z Bolesławca, no i długą tradycję ozdabiania drzewek szklanymi bombkami” – mówi Grace Bazylewski. „Ale zostałyśmy zobowiązane do tego przez nieżyjącego już Mariana Proszowskiego, działacza harcerskiego, żeby podtrzymywać tradycję ręcznego przygotowywania ozdób, i pozostajemy jej wierne. Zresztą, nasze polskie drzewko z tych ozdób słynie” – dodaje.
Chęć kontynuowania tradycji była również powodem większego zaangażowania przez Annę M. Ostrowski w proces tworzenia ozdób też dzieci – zuchów, które przygotowywały muchomorki na polskie drzewko. „W ostatnim roku podjęliśmy również decyzję, że jakaś ozdoba musi reprezentować Polskę w sposób bezpośredni – dlatego na choince znajduje się biało-czerwona wstęga” – mówi Anna M. Ostrowski.
Zarówno Grace Bazylewski, jak i Anna M. Ostrowski, zajmujące się choinką, urodziły się w Stanach Zjednoczonych. A jednak prace przy polskim drzewku mają szczególny priorytet w ich życiu. „Dla nas ważne jest połączenie z kulturą Polski i przedstawienie jej innym ludziom jako proste, neutralne, artystyczne połączenie. I to jest powód, oczywiście obok idei harcerskich, dla którego to robię” – mówi Grace Bazylewski.
W centrum wystawy stoi wysoka na 45 stóp (ponad 13 metrów) główna choinka udekorowana ponad 30 tys. światełek. Polskie drzewko stanęło w tym roku w bardzo eksponowanym miejscu, na wprost wejścia, którym zwykle, kiedy czynna jest wystawa, do muzeum wlewają się tłumy zwiedzających. Odwiedzanie wystawy choinek jest bowiem tradycją chicagowskich rodzin, które co roku – w ramach obchodów świąt – oglądają drzewka i ozdoby z całego świata. Popularnością cieszą się zresztą nie tylko choinki, ale i towarzyszące im występy, prezentacje oraz wystawa ubrań z różnych części globu. Całość spięta jest hasłem „Christmas around the world”, a towarzyszy jej ekspozycja „Holidays of light”, która pokazuje historie uroczystości upamiętniających światło w różnych kulturach na całym świecie, w tym święta Diwali, Kwanzaa, Ramadan, Chanuka i Dzień św. Łucji.
„Zabieram do muzeum na wystawę moich amerykańskich przyjaciół. Tam wszyscy jesteśmy równi i tak samo ważni” – mówi Grace Bazylewski. Z kolei Anna M. Ostrowski zwraca uwagę na edukacyjny aspekt wystawy. „Muzeum Przemysłu i Techniki zajmuje się nauką. To, co my tam robimy, ma aspekt kulturowy i artystyczny” – mówi. A jednak wystawa ta i występy, które do tego roku jej towarzyszyły, była najważniejszą doroczną wystawą MSI. „Ma ona aspekt edukacyjny, naturalnie prowadzi widza od spoglądania na sztukę do wiedzy o świecie i innych narodach. Dzięki wystawie dajemy ludziom nie tylko wiedzę o kolejnych krajach, która podawana jest w sposób naturalny, ale podkreślamy również, jak wiele mamy wspólnego i że więcej jest części wspólnych pomiędzy ludźmi niż elementów, które nas dzielą” – mówi Grace Bazylewski.
W tym roku obejrzenie wystawy dane było nielicznym – wystawa została otwarta i zamknięta niemal od razu ze względu na nowe obostrzenia związane z pandemią koronawirusa. Wystawę można obejrzeć w ramach tzw. wirtualnego zwiedzania w Wigilię Bożego Narodzenia.
Tekst i zdjęcia: Katarzyna Korza
[email protected]
Reklama