Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 08:20
Reklama KD Market

Polski ksiądz z Michigan zaprzecza zarzutom molestowania seksualnego: „W tej bajce nie ma ziarnka prawdy”

Polski ksiądz z Michigan zaprzecza zarzutom molestowania seksualnego: „W tej bajce nie ma ziarnka prawdy”
Ks. Mirosław Król, kanclerz polonijnego ośrodka w Orchard Lake w stanie Michigan zaprzecza zarzutom molestowania seksualnego swoich podwładnych, zastraszania i działań odwetowych, gdy ci próbowali zgłosić nieprawidłowości. W poniedziałek do sądu federalnego w Detroit wpłynął pozew cywilny wniesiony przez domniemane ofiary księdza kanclerza. W poniedziałek 14 grudnia do sądu federalnego na rejon Wschodniego Michigan w Detroit trafił pozew sądowy złożony w imieniu dwóch mężczyzn, Polaków, przeciwko ośrodkowi Orchard Lake Schools oraz jego kanclerzowi księdzu Mirosławowi Królowi. Ksiądz Król od połowy 2017 roku nadzoruje kampus, w skład którego wchodzi seminarium duchowne (z filią w Krakowie), liceum katolickie oraz Polska Misja mająca za zadanie promocję dziedzictwa polskiego. W pozwie dwóch byłych pracowników – jeden ksiądz i jeden pracownik świecki – zarzuca Królowi, że w 2018 roku sprowadził ich do Orchard Lake w Michigan pod pozorem pracy na rzecz ośrodka, lecz w rzeczywistości jego celem było wykorzystywanie ich do celów seksualnych. Jak czytamy w pozwie, w obliczu odrzucania przez mężczyzn zalotów księdza, ten miał grozić im odcięciem źródła utrzymania i spowodował zwolnienie jednego z nich po tym, jak zgłosił nieprawidłowości władzom kampusu. W pozwie wspomniana jest trzecia osoba – również ksiądz, który nie jest oficjalnie powodem, lecz miał być świadkiem nieodpowiednich zachowań Króla i stał się ofiarą jego gróźb i nadużyć. Według pozwu, doniesienia o niewłaściwym zachowaniu Króla dotarły również do zarządzającej ośrodkiem Rady Regentów oraz arcybiskupa Detroit Allena Vignerona, który miał nie być zainteresowany sprawą, chyba że zgłaszający ją członek zarządu ma „wiedzę z pierwszej ręki”. Ofiary z traumą Reprezentująca skarżących mężczyzn prawnik Jennifer Salvatore w oświadczeniu nazwała swoich klientów „odważnymi mężczyznami i gorliwymi katolikami, którzy doznali traumy w wyniku swoich doświadczeń z ks. Królem w Orchard Lake Schools”. Jak powiedziała Salvatore „Dziennikowi Związkowemu”, jej klienci w pozwie domagają się od Orchard Lake Schools oraz ks. Mirosława Króla przyjęcia odpowiedzialności za zarzucane czyny oraz jawności funkcjonowania ośrodka. Nie odpowiedziała na pytanie, czy po formalnym złożeniu pozwu zgłosiło się więcej domniemanych ofiar ks. Króla, lecz dała do zrozumienia, że „jest komunikacja”, o której nie może mówić ze względu na ochronę prywatności ofiar. Adwokat podkreślała w rozmowie z naszą gazetą, że jej klienci nie są motywowani korzyściami finansowymi, lecz poszukiwaniem prawdy i uchronieniem innych osób przed podobnymi przykrościami w przyszłości. W pozwie nie znalazła się żadna żądana suma odszkodowania. Prawnik wyjaśnia jednak, że w przypadku wszystkich spraw cywilnych ostatecznym środkiem naprawczym jest zadośćuczynienie finansowe.
>>Przeczytaj POZEW (PDF) <<
Wymyślone zarzuty Ks. Mirosław Król w rozmowie telefonicznej z „Dziennikiem Związkowym” odrzucił wszelkie zarzuty zawarte w pozwie, nazywając je „wymyślonymi”, i zapewniał o swojej niewinności. Podkreślił, że jest księdzem „znanym z prawdomówności” i zrobi „wszystko, aby obronić swoje dobre imię”. Dodał również, że został zalany falą wsparcia, w tym z Polski. Zapytany, dlaczego nie jedna, lecz kilka osób miałyby wymyślać zarzuty przeciwko niemu, odpowiedział, że choć bardzo chciałby mówić, „a wręcz krzyczeć”, to za radą prawników musi powstrzymać się od odpowiedzi. Dodaje, że „w tej bajce nie ma ziarnka prawdy”. Zapytany o wspomniane w pozwie swoje kontakty z kardynałem Theodorem McCarrickiem, przez którego został wyświęcony, a który okazał się najwyższym hierarchą kościelnym oskarżonym o molestowanie nieletnich i wydalonym ze stanu duchownego, Król powiedział, że „znał go jak miliony innych ludzi”, a podejrzewanie każdego księdza wyświęconego przez McCarricka jest argumentem „godnym pożałowania”. Całą sprawę Król nazwał „działaniem diabła” i podsumował, że oczekuje na rozprawę, która oczyści go z zarzutów. Król przebywa obecnie na urlopie, lecz zapewnia, że nadal jest księdzem i nadal jest kanclerzem Orchard Lake Schools.
Kampus Orchard Lake fot. www.orchardlakeschools.com
Pikantne szczegóły Pozew sądowy przytacza wiele obrazowych opisów i szokujących szczegółów rzekomego prowadzenia się księdza. W jednym z nich, ofiara numer 1, którą jest młody polski ksiądz z New Jersey sprowadzony do Orchard Lake przez Króla, opowiada, jak Król poprosił go o zawiezienie go i innego księdza z Chicago do baru dla gejów, a następnie do motelu, gdzie miał otrzymać płatne usługi seksualne. Według pozwu, Król pod wpływem alkoholu wielokrotnie robił młodemu księdzu niechciane propozycje seksualne, często z użyciem siły. Według pozwu, biskup, któremu poskarżył się młody ksiądz poradził mu, żeby odszedł z Orchard Lake. Ofiara zarzuca, że mimo odejścia Król nie zaprzestał mu szkodzić, rozpowiadając informacje na temat jego orientacji seksualnej. Druga ofiara, w pozwie określona jako artysta z Illinois i były dyrektor Polskiej Misji w Orchard Lake, zarzuca Królowi, że od maja 2018 r. wielokrotnie czynił wobec niego niechciane zaloty, do których dochodziło najczęściej w mieszkaniu Króla. Gdy mężczyzna odrzucał propozycje księdza Króla, według pozwu, Król miał mu grozić i zapewniać, że jego zatrudnienie jest pewne tylko dzięki Królowi. Według pozwu, obaj mężczyźni, zastraszani przez Króla fizycznie i psychicznie, zaczęli opowiadać o zdarzeniach innym. Druga ofiara usiłowała zgłaszać niewłaściwe zachowania Króla członkom i władzom Orchard Lake Schools. Po ostatniej takiej rozmowie w styczniu br. została niespodziewanie zwolniona. Jak czytamy w pozwie, Królowi udawało się uniknąć odpowiedzialności za swoje zachowania, ponieważ był bardzo dobrze powiązany z lokalnym środowiskiem polonijnym i kościelnym, a także miał wielu znajomych w wysokiej hierarchii kościelnej. Pozew wspomina m.in., że Król jest zaprzyjaźniony z kardynałem Stanisławem Dziwiszem. Kim jest kanclerz Król? Urodzony w Gorlicach na terenie diecezji tarnowskiej 50-letni ksiądz Mirosław Król ukończył studia filozoficzne w Seminarium Duchownym w Gdańsku-Oliwie. Od 1994 r. kontynuował naukę w Wyższym Seminarium Duchownym świętych Cyryla i Metodego w Orchard Lake w Michigan, a w 1996 r. w Wyższym Seminarium Niepokalanego Poczęcia NMP w Seton Hall University w New Jersey, gdzie ukończył studia teologiczne. Święcenia kapłańskie przyjął w 1999 r. w katedrze w Newark z rąk kardynała Theodora McCarricka – dziś najwyższego hierarchy kościelnego oskarżonego o molestowanie nieletnich i wydalonego ze stanu duchownego. W latach 2006-2011 Król był prefektem i wicerektorem Seminarium Polonijnego w Orchard Lake. Już wówczas, czytamy w pozwie, miał angażować się w zachowania seksualne z seminarzystami z Orchard Lake. Jednocześnie, według pozwu, miał sprowadzać z Polski kandydatów na księży, którzy nie radzili sobie w seminarium w Polsce, zaś w Stanach byli całkowicie zdani na Króla. Po 2011 roku Król był proboszczem parafii św. Teresy w Linden w New Jersey. Do Orchard Lake powrócił w 2017 r., gdy Rada Regentów wybrała go kanclerzem ośrodka, mimo krążących wówczas, według pozwu, pogłosek o skłonnościach księdza. Orchard Lake Schools jest prywatną organizacją typu non-profit zarejestrowaną w stanie Michigan. Na otoczonym jeziorami i polami golfowymi kampusie o powierzchni około 80 hektarów, zakupionym w 1885 roku za pieniądze pochodzące ze składek polskich imigrantów, znajduje się seminarium duchowne, liceum katolickie St. Mary’s High School oraz Polska Misja mająca za zadanie promocję polskiego dziedzictwa. Kampus znajduje się w połowie drogi między Chicago a Toronto – z Chicago jedzie się tam 4,5 godziny. Joanna Marszałek [email protected]

pozew

pozew


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama