Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 15:08
Reklama KD Market

Autorzy ustawy imigracyjnej wierzą, że projekt przejdzie w Senacie

Dwóch wpływowych amerykańskich senatorów, współautorów projektu reformy systemu imigracyjnego w USA, wyraziło w czwartek nadzieję, że w Senacie ustawę poprą zarówno Republikanie jak i Demokraci. Po zamachach w Bostonie pojawiły się głosy, by reformę odłożyć.



"To jest wykonalne" - skomentował w czwartek republikański senator z Arizony, John McCain. "Ustawa jest bardzo zrównoważona. Mam nadzieję, że (ustawa) przejdzie" - dodał towarzyszący mu na spotkaniu z dziennikarzami demokratyczny senator z Nowego Jorku, Chuck Schumer.

McCain i Schumer są członkami ośmioosobowej, ponadpartyjnej grupy senatorów (zwanej przez media gangiem ośmiu), która w ubiegłym tygodniu przedstawiła wspólny projekt obszernej reformy prawa imigracyjnego, które nie było gruntownie zmieniane w USA od prawie 30 lat. Z jednej strony nowa ustawa toruje drogę nielegalnym imigrantom do zalegalizowania ich pobytu w Ameryce i przyznania im obywatelstwa, a z drugiej, reformuje system legalnej imigracji (np. zwiększa kwoty wiz niektórych kategorii, w zależności od potrzeb rynku).

W USA mieszka ok. 11 mln nielegalnych imigrantów.

Senatorzy tłumaczyli, że do optymizmu skłania ich powstanie bezprecedensowej koalicji, obejmującej biznes, organizacje pracowników, przemysł rolny czy nawet różne kościoły, wspierającej plan zreformowania systemu imigracyjnego w USA.

McCain przyznał jednak, że po przyjęciu ustawy przez Senat oczekuje "wielotygodniowych" debat nad tym projektem w Izbie Reprezentantów. Zastrzegł, że grupa ośmiu jest otwarta na poprawki, jednak nie tak radykalne, by podważały sens reformy. Te wypowiedzi są o tyle ważne, że po zamachach bombowych w Bostonie, o które podejrzani są zamieszkali w USA imigranci pochodzenia czeczeńskiego, pojawiły się głosy, by reformę odłożyć do czasu, aż śledztwo wykaże słabości systemu imigracyjnego w USA. Takie opinie wyrażali niektórzy politycy z Partii Republikańskiej, w której ustawa od początku miała grono przeciwników. Zwłaszcza politycy związani z konserwatywną frakcją Tea Party, a także z południowych stanów graniczących z Meksykiem utrzymują, że ustawa zachęci nowych nielegalnych imigrantów do przyjazdu do USA, a ponadto przysporzy wyborców Demokratom.

Podczas przesłuchań, które odbyły się w tym tygodniu w senackiej komisji wymiaru sprawiedliwości autorzy projektu ustawy, w tym senatorzy republikańscy przekonywali, że najgorsze będzie zachowanie status quo. Tłumaczyli również, że nowa ustawa przewiduje znaczne uszczelnienie granicy z Meksykiem, a także pozwala na stworzenie systemu "śledzenia" imigrantów posiadających wizy, tak, aby można było ustalić, kiedy wyjeżdżają z USA i kiedy wracają do kraju.

Temerlan, starszy z braci Carnajewów podejrzanych o zorganizowanie zamachów w Bostonie, w ubiegłym roku wyjechał na sześć miesięcy do Rosji. FBI sprawdza obecnie, czy mógł tam nawiązać kontakty z radykalnymi grupami islamskimi.

Podobnymi argumentami za reformą imigracyjną posłużyła się podczas przesłuchania w Senacie amerykańska minister ds. bezpieczeństwa narodowego Janet Napolitano.

Reforma to jeden z priorytetów prezydenta Baracka Obamy na drugą kadencję.

Dla Polski losy reformy są o tyle ważne, że do liczącej około 850 stron całościowej ustawy imigracyjnej wpisano zapisy z innej ustawy JOLT (promowanie zatrudnienia poprzez rozwój turystyki), która przewiduje zmianę kryteriów programu ruchu bezwizowego tak, aby objął on Polskę. To oznaczałoby przełom w trwających od lat dyplomatycznych zabiegach, by polscy turyści, tak jak większość obywateli UE, mogli w końcu podróżować bez wiz do USA.

Tymczasem w czwartek do Senatu o zmiany w ustawie zaapelowały grupy reprezentujące prawa mniejszości seksualnych. Obecny projekt nie przewiduje bowiem ułatwień w zdobyciu zielonej karty dla imigrantów pozostających w homoseksualnych związkach z obywatelami USA. Takie ułatwienia ustawa przewiduje natomiast w przypadku małżeństw heteroseksualnych.

Jak oceniają komentatorzy wprowadzenie takiej poprawki może bardziej jeszcze utrudnić przyjęcie ustawy w zdominowanej przez Republikanów Izbie Reprezentantów.

Z Waszyngtonu


Inga Czerny (PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama