Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 1 października 2024 21:43
Reklama KD Market
Reklama

Centrum George'a W. Busha ponawia pytania o jego dziedzictwo

Z udziałem prezydenta Baracka Obamy i wszystkich żyjących byłych prezydentów USA odbyła się w czwartek w Dallas inauguracja muzeum i biblioteki poświęconych prezydenturze George'a W. Busha. Jego ośmioletni pobyt w Białym Domu wciąż budzi wielkie kontrowersje.



Prezydenckie centrum kosztowało 250 mln dolarów, a olbrzymi kompleks zajmuje około 21 tys. metrów kwadratowych na terenie kampusu Southern Methodist University. W czwartek odbyło się otwarcie i poświęcenie centrum, natomiast wszyscy chętni będą mogli je zwiedzać od środy, 1 maja.

W ceremonii wzięli udział prezydent Obama, a także byli prezydenci USA: Jimmy Carter, George H.W. Bush, Bill Clinton i George W. Bush. Wszystkim towarzyszyły małżonki. Obecni byli także były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, były premier Włoch Silvio Berlusconi oraz niektórzy członkowie administracji George'a W. Busha z lat 2001-2009, w tym była sekretarz stanu Condoleezza Rice.

Głos zabrali wszyscy byli prezydenci, w tym siedzący na wózku inwalidzkim ojciec bohatera uroczystości, George H.W. Bush.

Muzeum zostało tak pomyślane, by odzwierciedlać te wydarzenia, które George W. Bush, jako 43. prezydent USA, uznał za niezwykle ważne dla swej prezydentury. Już na wstępie zwiedzający zobaczą elementy pozostałe z dwóch nowojorskich wieżowców World Trade Center, jako pomnik przypominający o atakach terrorystycznych na USA z 11 września 2001 roku.

W muzeum jest też replika Gabinetu Owalnego i zwiedzający mogą się sfotografować za biurkiem prezydenta. Jest także kolekcja osobistych piłek baseballowych, pomnik ojca i syna Bushów, a także posągi psa, a nawet kota prezydenta.

Dzięki interaktywnym urządzeniom muzeum umożliwia zwiedzającym postawienie się na miejscu Busha w najbardziej trudnych momentach jego prezydentury. Goście mają za zadanie podjąć decyzje, przed którymi stanął w swoim czasie prezydent, korzystając z pojawiających się na monitorach opinii doradców. Zaatakować Saddama Husajna czy nie? Ratować Wall Street czy też pozwolić bankom na upadek? Jeśli zwiedzający zdecyduje inaczej niż w rzeczywistości zrobił to George W. Bush, wówczas na ekranie zobaczy wyjaśnienia byłego prezydenta czemu postąpił tak, a nie inaczej.

"Zwiedzający dowiedzą się, że za swej prezydentury nie wysłałem ani jednego maila" - powiedział Bush, przyznając, że wynikało to z obawy przed Kongresem. Dodał, że to smutne, kiedy prezydenci obawiają się, iż ich osobiste dokumenty mogą zostać wykorzystane przeciwko nim.

Z Dallas


Inga Czerny (PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama