Inspekcje drogowe to dla kierowców zawodowych chleb powszedni. Prowadząc pojazd komercyjny muszą być w każdej chwili przygotowani na taką ewentualność.
Kierowcy mogą ulec kontroli zarówno na drodze, jak i przejeżdżając przez tzw. „wagi”, czyli specjalnie wydzielone obszary, tuż przy drodze, autostradzie, gdzie pracownicy departamentu transportu oraz oficerowie policji stanowej sprawdzają, czy ciężarówki nie są zbyt ciężkie (według federalnego prawa maksymalna waga wynosi 80 tys. funtów).
Kierowcy CDL muszą wykazywać się znajomością nie tylko prawa drogowego i podstaw mechaniki, ale w ostatnich czasach, za sprawą wszechobecnej elektroniki, również obsługi komputera.
Już od ponad roku na pokładach ciężarówek muszą być zainstalowane elektroniczne dzienniki pokładowe (Electronic Logging Device, ELD), które są elektroniczną odmianą starszej papierowej wersji. Ponieważ średnia wieku zawodowego kierowcy to 55 lat, dla wielu obsługa tego komputera pokładowego okazała się zbyt dużym wyzwaniem, w wyniku czego zrezygnowali z wykonywania zawodu. Pozostali jednak muszą się na bieżąco edukować, tym bardziej, że Federalna Administracja Bezpieczeństwa Przewoźników (Federal Motor Carrier Safety Administration, FMCSA) zawiesza poprzeczkę coraz wyżej.
Ze względu na pandemię COVID-19 zaszły pewne zmiany również w sposobie przeprowadzania inspekcji drogowych. Oficerowie chcąc zminimalizować kontakt, coraz częściej proszą, aby kierowcy przesłali drogą elektroniczną wszystkie dane z pokładowego ELD do głównego systemu Departamentu Transportu tzw. eRODS.
Electronic Record of Duty Status (eRODS) jest aplikacją, która odczytuje wszystkie dane z ELD, sprawdza prawidłowość godzin pracy i wychwytuje wszystkie pomyłki i naruszenia. eRODS jest wykorzystywany nie tylko w terenie, ale również podczas audytów firm transportowych. Inspektorzy transferują całość informacji, a komputer bardzo szybko wykonuje „brudną” i jakże czasochłonną robotę za nich.
„Kontynuujemy i przeprowadzamy kontrole tam, gdzie jest to bezpieczne” – mówi Joe DeLorenzo, dyrektor z biura FMCSA. „Robimy to już od jakiegoś czasu, starając się, aby podczas całego procesu nie zaistniała groźba infekcji koronawirusem. Aby inspekcje drogowe przebiegały płynnie, kontynuuje DeLorenco, każdy kierowca musi wiedzieć, jak zrobić transfer danych. „Uczulamy firmy transportowe, aby edukowali swoich pracowników, co pomoże zapobiec sytuacjom, kiedy inspektor straci cierpliwość i zakończy kontrolę mandatem”.
Dobrym pomysłem jest aby każdy kierowca posiadał pisemną instrukcję, która krok po kroku przeprowadzi go przez proces transferu informacji.
DeLorenco przypomniał również, że dzięki eRODS inspekcje przebiegają nie tylko w sposób bezpieczniejszy, ale przede wszystkim znacznie szybciej, dzięki czemu kierowca traci mniej czasu i szybciej może powrócić do wykonywanych zajęć.
Należy pamiętać, że system eRODS błyskawicznie i automatycznie wyciąga wszystkie przewinienia, jednak ostatnie słowo zawsze należy do oficera, który przeprowadza inspekcję. A więc na koniec porada, która nigdy nie ulegnie przedawnieniu: bądź miły i współpracuj w 100 procentach z osobą kontrolującą!
Szerokiej i bezpiecznej drogi życzy ALL ABOUT TRUCKS. We put Truckers first!
Reklama