Splądrowane sklepy, zniszczone biznesy. Fala wandalizmu w centrum Chicago
- 08/13/2020 11:38 PM
Chaos ogarnął centrum Chicago i północne dzielnice po tym, jak w nocy z niedzieli na poniedziałek, z 9 na 10 sierpnia, doszło do plądrowania sklepów i biznesów przez zorganizowane grupy kilkuset wandali. W akcji przywracania porządku co najmniej 13 funkcjonariuszy chicagowskiej policji zostało rannych. Aresztowano ponad 100 sprawców kradzieży. Zniszczenia szacowane są na dziesiątki milionów dolarów. Władze miasta przywróciły restrykcje w dostępie do centrum Chicago w godzinach nocnych.
„To, co wydarzyło się w centrum naszego miasta i okolicach, było nikczemnym, przestępczym zachowaniem. (…) Nie ma na to żadnego usprawiedliwienia” – powiedziała w poniedziałek na konferencji prasowej burmistrz Chicago Lori Lightfoot. Kilka godzin wcześniej w centrum i północnych dzielnicach kilkaset osób plądrowano i okradało sklepy i biznesy. Szef chicagowskiej policji (CPD) David Brown na tej samej konferencji poinformował, że w zamieszkach rannych zostało 13 funkcjonariuszy. W dwóch różnych strzelaninach obrażenia odniosło dwóch mężczyzn.
Nadinspektor Brown powiedział, że przyczyną zajść była nagłośniona w mediach społecznościowych strzelanina w niedzielne popołudnie w dzielnicy Englewood na południu miasta. Policjanci zranili podczas pościgu 20-letniego Latrella Allena, który podczas ucieczki miał oddać do nich strzały w niedzielę ok. godz. 2:30 pm w okolicy 5700 Racine Avenue. Allen, który został ranny, usłyszał już zarzuty. Oskarżono go o próbę morderstwa dwóch funkcjonariuszy chicagowskiej policji i nielegalne posiadanie broni. Okazało się, że był wcześniej aresztowany i miał wyrok w zawieszeniu.
Biuro ds. Odpowiedzialności Cywilnej Policji (COPA) prowadzi swoje wewnętrzne śledztwo w sprawie użycia broni przez funkcjonariuszy. Jak poinformowano policjanci nie mieli kamer osobistych, dlatego rodzina Allena podważa oskarżenie i twierdzi, że nie oddał on strzałów do funkcjonariuszy.
W niedzielę 9 sierpnia po południu po tej strzelaninie w mediach społecznościowych zaczęły się pojawiać dezinformacyjne wpisy, z których wynikało, że policja postrzeliła w Englewood 15-latka. Nadinspektor Brown poinformował, że w tym samym czasie w południowej części Chicago (South Side) zaczął się gromadzić tłum, a w mediach społecznościowych nawoływano do rabowania sklepów w centrum.
Pierwszy rabunek miał miejsce w okolicy 87th Street i Dan Ryan Expressway – powiedział komendant CPD, dodając, że „wkrótce karawany samochodów zaczęły wjeżdżać do dzielnicy Loop” w centrum i rozpoczęła się seria plądrowań sklepów i biznesów. Około godz. 12:20 am w poniedziałek 10 sierpnia policja otrzymała pierwsze doniesienia o plądrowaniu sklepów na Michigan Ave., reprezentacyjnej ulicy w centrum Chicago.
Na filmach, które trafiły do mediów społecznościowych, widać grupy wybijające okna wystawowe i ludzi wynoszących towary ze sklepów wzdłuż Magnificent Mile. W kolejnych godzinach do podobnych aktów wandalizmu dochodziło w innych częściach centrum, w tym w South Loop, a także w północnych dzielnicach. W ciągu nocy plądrowanie i rabunki rozprzestrzeniły się na River North, Streeterville, Lincoln Park i Gold Coast.
Świadkowie twierdzą, że wyglądało to na skoordynowaną akcję. Z samochodów, które podjeżdżały pod sklepy wyskakiwały grupy ludzi, którzy następnie rozbijali szyby wystawowe, po czym wynosili towary i rozbiegali się w różnych kierunkach, tak aby nie mogła ich złapać policja.
Wcześnie rano w poniedziałek parking przed sklepem sieci Best Buy przy alejach North i Clybourn wyglądał jak pobojowisko. Pokryty był szkłem z rozbitych drzwi, pudłami ze skradzionych towarów, w tym dużych telewizorów i sprzętu elektronicznego. Podobnie było w wielu innych miejscach.
W reakcji na te doniesienia policja skierowała do centrum dodatkowych 400 funkcjonariuszy. Wstrzymano kursy autobusów i kolejki CTA. Na kilka godzin zablokowano wjazd z autostrad do centrum i podniesiono mosty przy ulicach Michigan, Columbus, State, Wabash i Dearborn.
„To nie zaczęło się jak pokojowy protest” – powiedział komendant Brown. „To był incydent o podłożu czysto kryminalnym”.
W podobnym tonie wypowiadała się towarzysząca mu na porannej konferencji prasowej burmistrz Lori Lightfoot, która podkreślała, że sprawcy kradzieży i wandalizmu zostaną odnalezieni i ukarani. „Nie macie prawa zabierać i niszczyć mienia innych” – mówiła Lightfoot wyraźnie wzburzona nocnymi wydarzeniami.
Zespół detektywów został przydzielony do sprawdzenia nagrań z monitoringu w celu identyfikacji sprawców grabieży i wandalizmu. W poniedziałek rano poinformowano, że po nocnych wydarzeniach aresztowano ponad 100 osób. Policja uruchomiła też specjalną stronę internetową ,,Looting & Civil Unrest Videos” (https://home.chicagopolice.org/crime-video-archives/looting-civil-unrest-videos/), na której publikowane są nagrania wideo z poszukiwanymi sprawcami grabieży. Niektórzy zatrzymani stanęli już w tym tygodniu przed sędziami powiatu Cook. Policja poprosiła społeczeństwo o pomoc w zidentyfikowaniu sprawców grabieży, wandalizmu i zniszczeń.
W poniedziałek członkowie organizacji Chicago Black Lives Matter zorganizowali wiec, aby wesprzeć ponad 100 osób aresztowanych w związku z grabieżami i wandalizmem, które spowodowały straty mienia szacowane na co najmniej 60 mln dol. Aktywistka BLM, Ariel Atkins, miała porównać – jak relacjonuje telewizja FOX 32 Chicago, grabieże do „reparacji” za niewolnictwo. ,,To są reparacje. Mogą oni wziąć wszystko, co chcą, bo te firmy mają ubezpieczenie” – miała powiedzieć Atkins o uczestnikach grabieży.
Komendant Brown powiedział, że nie dopuści, by centrum Chicago stało się miejscem, którego ludzie ,,będą się bali”. Obiecał „silną obecność policji” w celu przywrócenia porządku. W tym celu począwszy od poniedziałku, w godzinach od 8 p.m. do 6 a.m., dostęp do centrum miasta jest ograniczony. Wprowadzone restrykcje nie dotyczą mieszkańców centrum, kluczowych pracowników i właścicieli biznesów. Podobne restrykcje władze miasta wprowadziły na początku czerwca po zamieszkach podczas antyrasistowskich i antypolicyjnych protestów.
Joanna Trzos
[email protected]
Zdjęcia: Peter Serocki
Reklama