Ponad sto zabójstw w lipcu w Chicago. Kolejne dziecko zabite w miniony weekend
- 08/03/2020 04:22 PM
W lipcu w Chicago zarejestrowano ponad sto zabójstw, co czyni miesiąc jednym z wyjątkowo krwawych – wynika z najnowszych policyjnych statystyk. Jedną z ostatnich śmiertelnych ofiar minionego weekendu jest 9-latek zastrzelony w piątek na północy miasta. Ogółem w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy roku gwałtownie wzrosła liczba zarówno morderstw, jak i strzelanin.
Liczba zabójstw w Chicago od 1 stycznia do 31 lipca sięgnęła 440, a liczba postrzelonych osób – 2240 – podała chicagowska policja w statystykach opublikowanych wraz końcem miesiąca. W samym lipcu doszło do 105 zabójstw i 584 strzelanin.
Dla porównania, w 2019 roku o tej samej porze liczba zabójstw wynosiła 290, a strzelanin – 1480. W samym lipcu zeszłego roku doszło do 44 zabójstw i 308 strzelanin.
Tym samym wskaźnik zabójstw w lipcu wzrósł w Chicago aż o 51 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem, a liczba strzelanin wzrosła o 47 proc.
Wstrząsający jest również fakt, że w ostatnim czasie ofiarami przemocy z bronią coraz częściej padają dzieci. Jedną z ostatnich był 9-letni Janari Ricks, który w piątek 31 lipca około 6 pm bawił się na parkingu w pobliżu swojego domu w dzielnicy Cabrini Green na północy Chicago. Do grupki osób, z którą się znajdował, ktoś otworzył ogień. Dziecko zostało wielokrotnie trafione, m.in. w klatkę piersiową. Nie powiodła się akcja reanimacyjna; śmierć 9-latka stwierdzono w szpitalu Lurie’s.
Przez cały miniony weekend, według policji, w strzelaninach w całym mieście zginęło 9 osób, a co najmniej 25 zostało rannych. Do większości strzelanin dochodziło w południowych dzielnicach, lecz kule świstały również w rejonie Humboldt Park na północnym zachodzie Chicago.
W piątek koło 8.30 pm ktoś zaczął strzelać w stronę grupy stojącej w okolicy 700 N. Trumbull. Ranny został 34-latek. Pół godziny po północy w rejonie 1100 N. Homan strzelano z pojazdu do innego kierowcy – ranny został 42 latek. W niedzielę około 6 pm w rejonie 4500 N. Lawndale w strzelaninie ranna została 23-letnia kobieta, która, zdaniem policji, brała udział w transakcji handlu narkotykami, a niecałą godzinę później w rejonie 1000 N. Monticello w Humboldt Park strzelano do stojącego na chodniku 26-latka.
Mimo rosnącej liczby zabójstw i strzelanin, o 26 proc. spadła w Chicago liczba kradzieży i o 19 proc. liczba napaści seksualnych. Dzięki tym spadkom ogólny wskaźnik przestępczości w mieście, według policji, spadł o 9 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2019 r.
Policja podkreśla również, że od początku roku z chicagowskich ulic skonfiskowano ponad 5600 sztuk broni i aresztowano ponad 3700 osób pod zarzutami związanymi z bronią – o 5 proc. więcej niż w zeszłym roku.
Szef chicagowskiej policji David Brown, komentując lipcowe statystyki, stwierdził w oświadczeniu, że policja koncentruje się na tworzeniu zespołów, które będą walczyć z przestępczością na miejscu w najbardziej zapalnych dzielnicach.
Wzrost przestępczości z użyciem przemocy zaobserwowano w ostatnim czasie w wielu amerykańskich miastach. Skłoniło to prezydenta Donalda Trumpa do wysłania w wiele miejsc, w tym Chicago, agentów federalnych, którzy mają pomagać w zwalczaniu przemocy.
Joanna Marszałek
[email protected]
Reklama