Telefon z nieznanego numeru ws. koronawirusa; mogą dzwonić “contact tracers”
- 07/31/2020 12:15 AM
Śledzenie kontaktów osób zakażonych, podobnie jak i testowanie na koronawirusa, traktowane jest priorytetowo w walce z pandemią w Illinois. Bez współpracy mieszkańców wykonanie tych założeń będzie trudne. Do pracy ruszyły osoby przeszkolone do śledzenia kontaktów zakażonych koronawirusem zatrudnione przez stan. Ich głównym narzędziem jest telefon.
Jeżeli otrzymamy telefon z nieznanego numeru, warto go tym razem odebrać, bo to może być ktoś zajmujący się śledzeniem kontaktów zakażonych koronawirusem zatrudniony przez stan. Tzw. contact tracers mogą poinformować nas o tym, że w naszym otoczeniu jest osoba chora na COVID-19.
,,Osoby zajmujące się śledzenie kontaktów zakażonych (contact tracers) nie mogą zostawić wam wiele informacji nagrywając wiadomość (voicemail), dlatego ważne jest odebranie połączenia” – apelował podczas poniedziałkowej konferencji prasowej gubernator J.B. Pritzker.
Osoba dzwoniąca w tej sprawie poda nam zalecenia dotyczące przeprowadzenia testów na koronawirusa, kwarantanny oraz tego, co zrobić, jeśli zachorujemy. Śledzący kontakty wykonują także telefony i wysyłają wiadomości tekstowe do osób zakażonych, które muszą pozostawać w samoizolacji, aby nie zakażać innych.
Stan traktuje śledzenie kontaktów chorych na COVID-19 jako ważne narzędzie kontrolowania koronawirusa. Pracownicy śledzący kontakty (tzw. contact tracers) to osoby przeszkolone w zakresie identyfikacji osób zagrożonych chorobami zakaźnymi ze względu na ich kontakt z osobą zarażoną patogenem.
Gubernator J.B. Pritzker wielokrotnie bronił programu śledzenia kontaktów chorych na COVID-19, na który stan przeznaczył prawie 80 milionów dolarów. Pilotażowy program ruszył w maju w powiatach St. Clair i Lake.
„Sprawdzamy liczby raz w tygodniu i to jak radzimy sobie z kontaktowaniem się. Radzimy sobie całkiem nieźle, ponieważ mamy 1600 (contact tracers) w całym stanie, a ostatecznie zamierzamy zwiększyć ich liczbę do 3000” – powiedział Pritzker ostatnio na konferencji prasowej w Collinsville.
Wiele osób, które ukończyły internetowe kursy śledzenia kontaktów chorych na COVID-19 uruchomione przez college i uniwersytety w Illinois, nadal czeka na telefon od stanu.
„Czekamy. Ludzie chcą to robić i jest zainteresowanie” – powiedziała profesor Abigail Silva z Loyola University w Chicago, która była zaangażowana w uruchomienie stanowego systemu śledzenia chorych na COVID-19. Sama prowadzi grupę Contact Tracing Corps.
Contact tracer to nie jest zawód nowy – osoby pracujące w nim śledzą transmisję chorób zakaźnych m.in. syfilisu i HIV. Wydaje się jednak, że nigdy zapotrzebowanie na specjalistów w tej dziedzinie nie było tak wysokie, jak teraz w dobie pandemii koronawirusa.
Eksperci ds. zdrowia nie mają wątpliwości, że śledzenie kontaktów jest konieczne, aby spowolnić rozprzestrzenianie się koronawirusa. Jednak niewiele jest ogólnodostępnych informacji na temat wyników śledzenia kontaktów.
Program śledzenia kontaktów ma także krytyków wywodzących się ze środowisk konserwatywnych oraz zbliżonych do Partii Republikańskiej. Przekonują oni, że program może prowadzić do ograniczenia swobód obywatelskich.
(tos)
Reklama