Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 24 grudnia 2024 22:39
Reklama KD Market

O groźnych skutkach COVID-19 w renomowanych publikacjach medycznych

Groźne następstwa COVID-19 zaobserwowano i odnotowano na łamach renomowanych magazynów medycznych. Jeden z artykułów informuje, że nie tylko dzieci z COVID-19 mogą mieć groźny zespół zapalny, ale również dorośli, a drugi – odnotowuje wzrost urodzeń martwych dzieci. Zespół zapalny obserwowany dotąd u dzieci zarażonych COVID-19, pojawił się również u dorosłych – alarmują lekarze zajmujący się chorymi na koronawirusa. Rzadkie i zagrażające życiu schorzenie obserwowane u niektórych dzieci i tzw. „młodych dorosłych” chorych na COVID-19, jest obecnie obserwowane także u osób dorosłych. Stan ten, znany jako Wielosystemowy Zespół Zapalny u Dzieci (MIS-C), może atakować wiele narządów, upośledzać czynność serca i osłabiać tętnice sercowe. Początkowo u dzieci występuje gorączka, wysypka, zapalenie spojówek, obrzęk kończyn dolnych, bóle rąk i nóg oraz objawy żołądkowo-jelitowe. Lekarze z New Your University w raporcie na łamach Lancetu opisali przypadek choroby u 45-letniego mężczyzny. Z kolei lekarze z Maimonides Medical Center na Brooklynie zgłosili w ubiegłym miesiącu na łamach American Journal of Emergency Medicine przypadek 36-letniej kobiety. Obydwa zespoły ostrzegają przed wyciąganiem wniosków ogólnych z tych dwóch przypadków, ale informują o nich chcąc „zwiększyć świadomość” możliwości wystąpienia zespołu u dorosłych. Cały raport dostępny jest na stronie thelancet.com: www.thelancet.com/pdfs/journals/lancet/PIIS0140-6736(20)31526-9.pdf Liczba urodzeń martwych dzieci w jednym z dużych londyńskich szpitali wzrosła znacząco w czasie pandemii – donosi JAMA Network, oficjalny organ Amerykańskiego Towarzystwa Medycznego (Journal of American Medical Association, JAMA). W ciągu czterech miesięcy poprzedzających pandemię w szpitalu uniwersyteckim St. George’s na każde 1000 porodów przypadały mniej więcej dwa porody martwe. Od lutego do połowy czerwca na 1000 porodów przypadało mniej więcej dziewięć porodów martwych. Badania ukazały się  10 lipca w Journal of the American Medical Association. Jak twierdzą naukowcy, żadna z kobiet, która urodziła martwe dziecko, nie została w czasie pandemii zdiagnozowana na COVID-19. Lekarze zauważyli jednak, że koronawirus może być odpowiedzialny za martwe narodziny ich dzieci – wynika to z wcześniejszego badania, które doprowadziło do wniosku, że aż 90 proc. zakażonych koronawirusem kobiet w ciąży w Wielkiej Brytanii nie wykazało żadnych objawów zachorowania. Wzrost liczby martwych urodzeń może być również pośrednim skutkiem pandemii. Jeżeli kobiety unikały wizyt u lekarza lub w szpitalu z obawy przed zakażeniem koronawirusem, mogły zostać pominięte poważne symptomy problemów skutkujących urodzeniem martwego dziecka, takie jak ograniczenie ruchów płodu lub niebezpieczne nadciśnienie ciążowe. Pełny raport na ten temat znajduje się na stronie JAMA: jamanetwork.com/journals/jama/fullarticle/2768389 Katarzyna Korza [email protected]
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama