Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 22 listopada 2024 14:25
Reklama KD Market

Polska krew jest już dobra. Zmiany w przepisach o krwiodawstwie

Polska krew jest już dobra. Zmiany w przepisach o krwiodawstwie
Pandemia koronawirusa spowodowała wiele negatywnych zmian, lecz przyniosła również kilka pozytywnych. Jedną z nich jest zmiana przepisów o krwiodawstwie wdrożona niedawno przez FDA. Imigranci z Polski nie są już dłużej zdyskwalifikowani, jeśli chodzi o oddawanie krwi w Stanach Zjednoczonych. Dla niektórych dodatkową korzyścią może być wykonywane przy okazji bezpłatne badanie krwi na przeciwciała COVID-19. Piotr Kwiecień próbował oddać krew jeszcze w 2005 r., tuż po przyjeździe do Stanów. 37-letni rodowity krakowianin w Polsce oddał łącznie dziesięć litrów. Podobnie jak większość polskich imigrantów, został odprawiony z kwitkiem po odpowiedzi na pytanie dotyczące poprzednich krajów zamieszkania. Piotr to tylko jeden z kilku rozczarowanych krwiodawców, którzy kontaktowali się z nami na przestrzeni lat, prosząc o interwencję. Kończyła się ona jednak na poziomie FDA, potężnej amerykańskiej agencji rządowej, znanej z rygorystycznych przepisów, której oceny uznawane są za standardy na całym świecie. To właśnie specjalna jednostka amerykańskiego Departamentu Żywności i Leków (Food and Drug Administration, FDA) formułuje przepisy i regulacje dotyczące krwiodawstwa. Zgodnie z obowiązującymi do niedawna zaleceniami, osoby, które od 1980 roku przebywały łącznie pięć lat w Europie, nie mogły w USA oddawać krwi w związku z zagrożeniem chorobą Creutzfeldta-Jakoba, znaną również jako gąbczaste zwyrodnienie mózgu lub choroba wściekłych krów. FDA wyjaśniała nam, że „w związku z faktem, że nie istnieje obecnie test przesiewowy na obecność tej choroby, a tym samym nie ma metody eliminacji czynnika zakaźnego, odroczenie dawców jest jedynym sposobem zmniejszenia ryzyka choroby wśród amerykańskiej populacji otrzymującej krew i produkty krwiopochodne drogą transfuzji”. COVID-19 a kryzys krwiodawstwa Jednak w ostatnim czasie krew stała się jeszcze bardziej pożądana ze względu na kryzys spowodowany COVID-19. Amerykański Czerwony Krzyż i władze Illinois już pod koniec marca biły na alarm, że niedobór krwi, spowodowany odwołaniem licznych akcji krwiodawstwa, może doprowadzić do całkiem nowego kryzysu. W samym Illinois pod koniec marca odwołano 120 akcji krwiodawczych. Nowe zalecenia FDA wydała w kwietniu br. W oficjalnym oświadczeniu czytamy, że „Pandemia COVID-19 spowodowała bezprecedensowe zmiany w zasobach krwi w Stanach Zjednoczonych”, podczas gdy „utrzymanie adekwatnego zasobu krwi jest kluczowe dla zdrowia publicznego”. Dalej, pisze FDA w oświadczeniu, agencja chce zrobić wszystko co w jej mocy dla zachęcenia ludzi do oddawania krwi, dlatego zdecydowała się zrewidować i aktualizować istniejące przepisy w celu zapewnienia wystarczających zapasów krwi w kraju. Wprowadzone zmiany weszły w życie ze skutkiem natychmiastowym i mają pozostać w mocy również po zakończeniu pandemii. Zgodnie z nowymi zaleceniami, w przypadku dawców wcześniej zdyskwalifikowanych z powodu ryzyka zagrożenia przenoszenia choroby Creutzfeldta-Jacoba (CJD) oraz jej ludzkiej odmiany (vCJD), „agencja eliminuje zalecane odroczenie i rekomenduje dopuszczenie tych dawców”. Do programu włączone zostały również inne wcześniej dyskwalifikowane grupy. Skrócono okres odroczenia dla krwiodawców z grup związanych z ryzykiem zakażenia HIV oraz krwiodawców, którzy podróżowali do krajów zagrożonych malarią. Agencja zaznacza jednak, że zmiany mają charakter rekomendacji, a centra krwiodawstwa nie są zobligowane do stosowania się do nich. Zmiany „oparte są na danych naukowych i odzwierciedlają obecne stanowisko agencji”. Umawiać i oddawać Czerwony Krzyż wprowadził w życie ogłoszone przez FDA zmiany 8 czerwca br. i, jak zaznaczył w oficjalnym komunikacie, ma nadzieję, że pozwolą one oddawać bardzo pożądaną krew większej ilości dawców, a tym samym zapewnić sprostanie potrzebom pacjentów w czasie pandemii oraz później. Jak napisała w e-mailu do nas Stephanie Rendon z krajowej siedziby American Red Cross, za wcześnie jeszcze stwierdzić, czy nastąpił wzrost liczby krwiodawców, lecz organizacja zdecydowanie ma na to wielką nadzieję. Zmianę zauważył już Piotr Kwiecień, który oddał krew 19 czerwca. Zaznacza, że miał trudności ze znalezieniem punktu poboru krwi, gdyż wszystkie miejsca były zajęte. Udało mu się tylko dlatego, bo ktoś inny odwołał swoją wizytę. Oddał krew w mobilnym punkcie Czerwonego Krzyża, który był rozłożony tego dnia w siedzibie firmy w Northlake na północno-zachodnich przedmieściach. Druga największa organizacja krwiodawstwa w Illinois, Vitaland (do niedawna LifeSource) powiedziała nam, że ma zamiar wdrożyć zalecane przez FDA zmiany do końca sierpnia. Jak zaznaczyła jednak Holly Seese z działu komunikacji, osoby, które wcześniej bez powodzenia próbowały oddać krew w LifeSource, będą musiały najpierw usunąć zapis o dyskwalifikacji ze swojej kartoteki dzwoniąc pod numer 847.260.2647. Dopiero wtedy mogą umówić się na oddanie krwi w jednym z 17 centrów krwiodawstwa w rejonie Chicago. Krwiodawcy codziennie pomagają pacjentom w każdym wieku – ofiarom poparzeń i wypadków, chorym poddawanym operacji serca, przeszczepom organów, cierpiącym na raka i inne schorzenia zagrażające życiu. W Chicago krew codziennie także ratuje życie ofiar licznych strzelanin. Według Czerwonego Krzyża, co dwie sekundy w Stanach Zjednoczonych ktoś potrzebuje krwi. O tym, jak bardzo cenna jest krew niech świadczy fakt, że mimo niesamowitych postępów w medycynie, dotychczas nie udało się wyprodukować jej sztucznego odpowiednika. Chociaż oddawana krew nie jest użytkowana bezpośrednio w walce z koronawirusem, potrzeba na nią nigdy nie ustaje. Okres przechowywania krwi wynosi tylko do 42 dni, dlatego tak ważne jest regularne zaopatrywanie banków w świeże dostawy. Przedstawiciele centrów krwiodawczych podkreślają, że oddawanie krwi w dobie pandemii nadal jest możliwe, przy zachowaniu zasad dystansowania społecznego. Dlatego zdecydowanie zaleca się wcześniejszą rejestrację na wizyty, której można dokonać na stronach internetowych Redcross.org oraz Vitaland.org Jak relacjonuje nasz krwiodawca, oddanie krwi odbyło się szybko, sprawnie i bezpiecznie, a całość zajęła nie więcej niż 25 minut. Wizyta rozpoczęła się od zmierzenia temperatury i wypełnienia dość szczegółowej ankiety. Tym razem w Czerwonym Krzyżu nie było jednak pytania o zamieszkanie w krajach europejskich, z wyjątkiem Wielkiej Brytanii, która pozostaje objęta zakazem. Samo oddanie krwi trwa do dziesięciu minut – dawca siedzi w wygodnej pozycji, a cały proces odbywa się przy użyciu sterylnych narzędzi. Chwila na odpoczynek, napój i przekąskę – i już po wszystkim. Bonus – test na przeciwciała Nowością mogącą stanowić zachętę dla krwiodawców jest fakt, że od 15 czerwca Czerwony Krzyż bezpłatnie testuje oddawaną krew, płytki i osocze (plazmę) na obecność przeciwciał koronawirusa. „Test na antyciała jest zatwierdzony przez FDA i może wskazać, czy system immunologiczny dawcy wytworzył antyciała dla koronawirusa, bez względu na to, czy doświadczył on symptomów choroby” – napisała w e-mailu do nas Stephanie Rendon z Czerwonego Krzyża. „Zdajemy sobie sprawę, że ludzie oraz organizacje zdrowia publicznego chcą więcej informacji na temat COVID-19, więc jako organizacja mająca na celu pomoc innym, Czerwony Krzyż na szczęście może pomóc w tej pandemii. Dawcy krwi w Czerwonym Krzyżu mogą spodziewać się wyników testu na antyciała w ciągu 7 do 10 dni za pośrednictwem aplikacji Red Cross Blood Donor.” Piotr Kwiecień otrzymał wyniki testu na antyciała już po trzech dniach, choć, jak twierdzi, to nie test na antyciała był głównym powodem, dla którego oddał krew. – Krew jest zawsze potrzebna i zawsze jest jej mało. To najcenniejsze, co można podarować drugiemu człowiekowi – mówi. Ma nadzieję, że choćby ze względu na test na antyciała COVID-19, więcej ludzi zgłosi się, żeby oddać krew. Joanna Marszałek [email protected]  
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama