Godzina policyjna do odwołania i Gwardia Narodowa w Chicago po zamieszkach

W odpowiedzi na zamieszki, burmistrz Lori Lightfoot ogłosiła kontynuację godziny policyjnej aż do odwołania i wezwała na pomoc Gwardię Narodową Illinois. Około 240 aresztowań, 6 strzelanin, co najmniej jedna osoba  śmiertelnie ranna, splądrowane sklepy, banki, małe biznesy, apteki, zniszczone przystanki i bankomaty – taki był bilans tragicznej sobotniej nocy zamieszek w Chicago, po której burmistrz Lori Lightfoot zdecydowała się przyjąć pomoc stanowej Gwardii Narodowej i wprowadzić godzinę policyjną. W czasie konferencji prasowej w niedzielę burmistrz Lori Lightfoot ogłosiła utrzymanie godziny policyjnej w Chicago aż do odwołania. Miasto zamknęło centrum pozostawiając uniesione mosty, zatrzymując pociągi CTA i zakazując wstępu wszystkim poza kluczowymi pracownikami. Wcześniej Lightfoot poprosiła gubernatora J.B. Pritzkera o wsparcie bezpieczeństwa miasta obecnością Gwardii Narodowej. W odpowiedzi na tę prośbę, gubernator J.B. Pritzker przydzielił 375 gwardzistów stanu Illinois do wsparcia Departamentu Policji Chicago w ochronie miasta i jego mieszkańców. Wg oświadczenia, gwardia będzie wykonywać ograniczoną misję pomocy w zarządzaniu zamknięciami ulic. Szef chicagowskiej policji David Brown powiedział w czasie konferencji, że wszystkie dni wolne policjantów zostały odwołane oraz – kierując słowa do osób biorących udział w protestach – wezwał wszystkich, którzy chcą „dokonać zmiany”, walczyć z rasizmem i dyskryminacją, do przeniesienia swojej energii na służbę miastu i krajowi. „Ból i złość po śmierci George’a Floyda są uzasadnione, ale tylko te wyrażane w sposób pokojowy” – powiedziała w czasie konferencji Lori Lightfoot.  „To, co było pokojowym protestem przemieniło się w przestępcze zachowania” – mówiła burmistrz, która stwierdziła również, że czuje „obrzydzenie” zachowaniem osób biorących udział w zamieszkach. „Powinniście się wstydzić” – mówiła z naciskiem Lightfoot. „Chaos i zniszczenie nie jest właściwą taktyką dokonywania zmian”. W odpowiedzi na pytania dziennikarzy Lightfoot powiedziała również, że jest przekonana o tym, że zamieszki były zorganizowaną akcją, na co wskazują obserwacje zachowań uczestników zamieszek w sobotę – grupy plądrujących były podwożone na miejsce samochodami i wynajętymi pojazdami transportowymi U-Haul, miały sprecyzowane cele ataku – sklepy, banki i apteki, były koordynowane. „Nie ma co do tego wątpliwości” – mówiła burmistrz podkreślając jednak, że śledztwo w tej sprawie ciągle trwa. W niedzielę rano miasto ogłosiło, że „wiele tras do Centralnego Okręgu Biznesowego zostanie tymczasowo zredukowanych w wyniku licznych wypadków związanych z bezpieczeństwem publicznym i uszkodzeniami mienia, które miały miejsce w nocy”. W komunikacie prasowym miasta czytamy, że podjęte zostały działania „w celu dalszego zapewnienia zdrowia i bezpieczeństwa mieszkańców i setek pokojowo nastawionych demonstrantów uczestniczących w wiecach”. Zgodnie z komunikatem, „Departament Ulic i Sanitariatów (DSS), Departament Gospodarki Wodnej (DWM) i Wydział Policji Chicago (CPD) ograniczyły dostęp w Centralnym Okręgu Gospodarczym i obszarze tzw. Loop tylko do pracowników, których firmy znajdują się w wyznaczonych granicach, osób zamieszkujących okolicę oraz mieszkańców zaangażowanych w istotne działania określone w przepisach”. Granice obejmują: Division Street od Lake Shore Drive i North Halsted Street, North Halsted od Division Street. do Milwaukee Avenue i Grand Avenue, Milwaukee Avenue od Grand Avenue do Kinzie Street, Canal Street od Kinzie Street do 26th Street, 26th Street od Canal  Street do Lake Shore Drive. Dodatkowo zawieszono obsługę CTA dla pociągów i autobusów wjeżdżających i wyjeżdżających z Loop. Informacje na temat usług CTA będą aktualizowane na bieżąco na stronie transitchicago.com. Informacja prasowa zawierała deklarację ścisłej współpracy miasta z organizatorami pokojowych protestów, które zostały zaplanowane również na niedzielne popołudnie. Katarzyna Korza [email protected] Zdjęcia: Jacek Boczarski