Wbrew apelom epidemiologów o unikanie tłumów i ograniczenie podawania rąk, prezydent USA Donald Trump podszedł w poniedziałek do grupki swoich zwolenników na lotnisku w Orlando, ściskając dłonie części z nich.
Trump - jak zauważają media w USA - nie podziela obaw, iż koronawirus stanowi znaczące zagrożenie dla zdrowia publicznego.
W poniedziałek na Twitterze przywódca USA skrytykował atmosferę wokół koronawirusa, pisząc, że "w ubiegłym roku 37 tys. Amerykanów zmarło na zwykłą grypę. Średnio umiera (na nią) od 27 tys. do 70 tys. rocznie. Nic nie jest zamykane, życie i gospodarka toczą się dalej". "W tej chwili potwierdzono 546 przypadków koronawirusa, w tym 22 zgony. Pomyślcie o tym!" - dodał.
Epidemiolodzy doradzają, by z uwagi na Covid-19 szczególnie dbać o higienę i unikać tłumów. Dotyczy to głównie osób w podeszłym wieku, dla których wirus jest wyjątkowo niebezpieczny.
Dotychczas w Stanach Zjednoczonych zmarły już 22 osoby zakażone koronawirusem. Przypadków zakażenia jest ponad 550.(PAP)
Reklama