W związku z epidemią koronawirusu w Włoszech dowództwo amerykańskiej armii wprowadziło w sobotę ograniczenia w wyjazdach żołnierzy i oficerów, a także ich rodzin, do Stanów Zjednoczonych.
Zakaz wyjazdów do Stanów Zjednoczonych został opublikowany kilka godzin po tym, gdy amerykńskie dowództwo oficjalnie potwierdziło, że amerykański marynarz odbywający służbę we Włoszech uzyskał pozytywny wynik na obecność koronawirusa (COVID-19).
Dowództwo amerykańskie we Włoszech postanowiło ograniczyć ruch żołnierzy i oficerów, w tym odwołało na dwa miesiące wszystkie wyjazdy do Stanów Zjednoczonych. W najbliższych dwóch miesiącach około 180 żołnierzy miało zmienić swoje przydziały służbowe, w tym wyjechać na szkolenie do Stanów Zjednoczonych.
Jak pisze amerykańska prasa rozkaz najbardziej dotknął wojskowe rodziny , które już były spakowane lub wysłały do Stanów swój bagaż przesiedleniowy.
W Europie największe ognisko epidemii znajduje się we Włoszech, gdzie najnowszy bilans to 399 zmarłych. Większość przypadków zachorowań we Włoszech znajduje się na północy kraju, gdzie stacjonuje 31. skrzydło myśliwskie w bazie lotniczej Aviano.
Dowództwo sił zbrojnych USA podjęło decyzję o ograniczeniu podróży żołnierzy do i z Włoch oraz Korei Południowej ze względu na epidemię koronawirusa - poinformowała agencję Reutera w niedzielę rzeczniczka wojsk amerykańskich.
Podkreśliła, że ograniczenie dotyczy żołnierzy, którzy mieli wyruszyć z Włoch i Korei Południowej do innych miejsc, w tym w celach edukacyjnych.
Dowództwo zdecydowała także, że zagraniczni studenci z krajów, wobec których amerykańskie Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) wydały alerty o poziomie 2 i wyższym, nie wezmą udziału w zaplanowanych ćwiczeniach, wymianach i wizytach. Jak podaje Reuters, do tej grupy zaliczane są Japonia, Chiny, Iran, Korea Południowa i Włochy.
W sobotę u dwóch kolejnych członków personelu wojskowego USA - marynarza we Włoszech i żołnierza piechoty morskiej w Wirginii - potwierdzono zakażenie koronawirusem. Wcześniej odnotowano też obecność wirusa u amerykańskiego żołnierza w Korei Południowej.
Tymczasem immunolog Anthony Fauci z instytucji rządowej pod nazwą Narodowe Instytuty Zdrowia (NIH) powiedział w niedzielę w telewizji NBC, że Amerykanie powinni zastanowić się nad unikaniem zgromadzeń. (PAP)
PAP
