Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 24 grudnia 2024 20:49
Reklama KD Market

Rzeczy, które znikają / Stuff Gets Lost

W swojej książce o podróży kajakiem przez południowy Pacyfik, pisarz-podróżnik Paul Theroux w jednym momencie przedstawia listę tego, co Polinezyjczycy stracili przez wieki. Patrzy na to, co dotychczas robili i co mogą robić teraz. Lista umiejętności, jakie utracili ci wyspiarze jest przerażająca i zawiera nie tylko zdolność nawigowania łodzi, ale także umiejętność łowienia ryb, cięcia mięsa, budowy oceanicznych łodzi, przewidywania pogody i komunikowania się z bogami wulkanów. Kiedy pierwszy raz przeczytałem tę listę, zacząłem się śmiać. Pomyślałem, jak ci wyspiarze potrafią przetrwać bez tych podstawowych umiejętności? Ale kiedy przestałem się śmiać, to zrozumiałem, że każde pokolenie traci niektóre z podstawowych mądrości poprzednich pokoleń. Moi rodzice – obydwoje urodzeni na wsi w Polsce w latach 20. dwudziestego wieku – potrafili robić rzeczy, których ja nawet nie potrafiłem sobie wyobrazić. Obydwoje wiedzieli, jak ubić świnię, posolić ją i przygotować do zjedzenia. Gdybym pytał, jak to zrobić, nie mógłbym zjeść końcowego produktu. Ci, którzy zjedliby to, co przygotowałem, prawdopodobnie skończyliby zakażeni wirusem E. coli, koronawirusem albo rodzajem plagi, której nikt nie może sobie wyobrazić. Ale ta wiedza o tym, jak ubić świnię, była tylko początkiem tego, co wiedzieli moi rodzice, a ja nie. Oglądałem raz, jak mój ojciec ścinał drzewo. Był niskim mężczyzną (5 stóp 2 cale = 158 cm), który nie znał się na tym, jak naprawić samochód, włączyć pralkę czy używać maszyny do pisania. Ale z siekierą w dłoni stawał się kimś w rodzaju polskiego Harrisona Forda. I moja mama też miała swoje specjalne talenty. Potrafiła zabić kurczaka ukręcając mu łeb, szybko obrać go z piór i opalić perfekcyjnie jego skórę (nie pytaj mnie, dlaczego robiła tę ostatnią czynność). Pamiętam jak obserwowałem ją, kiedy robiła to wszystko. Kiedy byłem dzieckiem kupowaliśmy żywe kurczaki na ulicy Division w sklepie z kurczakami (setki klatek z szalonymi kurami), którego właścicielem był chasydzki Żyd. Gdybym kazał mojej córce lub wnuczce pójść do takiego sklepu i wybrać kurczaka, wpadłyby w panikę albo wszczęły protest. Moi rodzice wiedzieli wiele o rzeczach, o których ja nigdy nie będę wiedział. Ale wtedy zacząłem się zastanawiać, co ja wiem takiego, czego nie znają moja córka i wnuczka. Lista nie ma końca końca. Mogę wybrać numer na telefonie z obrotową tarczą, podróżować autostopem po USA i z powrotem, wysłać faks, przyjąć zakład na 3 dni, wspiąć się na dach i poszukać luźnych dachówek, zaśpiewać co najmniej 100 starych folkowych piosenek, których nikt oprócz mnie już nie pamięta, przyciągnąć martwego jelenia z lasu, dyskutować o najlepszych amerykańskich książkach, które napisano i maszerować z jednego końca Chicago na drugi koniec, gwiżdżąc ,,St. Louis Blues”.

Stuff Gets Lost

In his book about kayaking around the South Pacific, travel writer Paul Theroux offers at one point a list of what's been lost by the Polynesians over the centuries.  He looks at what they used to be able to do and what they are able to do now. The list of knowledge lost to these islanders is formidable and includes not only the ability to navigate a boat but also the ability to fish, to cure meat, to build ocean-going boats, to predict the weather, and to communicate with the volcano gods. When I first read this list, I started laughing.  I thought, how can these island people possibly survive without this kind of essential knowledge?  But once I stopped laughing I realized that every generation loses some of the essential wisdom from previous generations. My mother and father – both born on farms in Poland in the 1920s -- were able to do stuff I can’t even imagine doing.  They both knew, for example, how to slaughter, salt, and prepare pigs to be eaten. If I were asked to do this, I would not eat the result. Those who did eat what I prepared would probably come down with E. coli or the coronavirus or some kind of plague that no one can image. But this ability to slaughter a pig was just the beginning of what my Polish parents knew and I don’t.  I once watched my father chop down a tree. He was a little guy (5'2") who couldn't figure out how to fix a car or start a washing machine or use a typewriter but with an axe he was some kind of Polish Harrison Ford. And my mom also had her special talents.  She could kill a chicken by twirling it, and she could take the feathers off it quickly and singe its skin perfectly (don't ask me why she would do the last). I remember watching her do all of this. When I was a kid, we would buy live chickens on Division Street at a chicken store (hundreds of cages and frantic chickens) run by a Hassidic Jew.  If my daughter or granddaughter were asked to go into such a store and pick out a chicken, she would either panic or wage a protest. My parents knew so much that I will never know about doing stuff. But then I get to wondering what I know that my daughter and granddaughter don’t know. The list is endless. I can dial a number on a rotary phone, hitchhike across the US and back, send a fax, stay up 3 days straight on a bet, climb on a roof and look for loose tiles, sing at least 100 old folk songs that no one else remembers except me, drag a dead deer out of a forest, talk about the best American novels ever written, and walk from one end of Chicago to the other end of Chicago while whistling the “St. Louis Blues.” John Guzlowski amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera, za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem dwóch powieści kryminalnych o detektywie Hanku Purcellu oraz powieści wojennej pt. „Road of Bones”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University. — John Guzlowski's writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad. His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues. Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation's Montaigne Award for most thought-provoking book of the year. He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones. Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama