Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 25 września 2024 16:19
Reklama KD Market

75. Rocznica wyzwolenia Auschwitz | 75th Anniversary of the Liberation of Auschwitz

27 stycznia 1945 roku Armia Czerwona dotarła do Auschwitz, do wszystkich obozów i podobozów. To, co znaleźli, było okropne. Niemcy, w obawie, że ktokolwiek zobaczy, co robili w Auschwitz, rozpoczęli masowe zabijanie ludzi przed przyjściem Rosjan. Próbowali także wysadzić w powietrze piece, gdzie przez lata palono ciała pomordowanych. Kiedy nadeszli Rosjanie, zastali zwłoki i 7 tys. głodujących więźniów. Według oficjalnych szacunków zginęło tam milion ludzi. Pośród nich były dwie ciotki mojej matki, które poślubiły dwóch żydowskich młodzieńców. Oto wiersz, który napisałem o Auschwitz. Opiera się na wydarzeniach, które w swoich wspomnieniach „Proszę państwa do gazu” opisał Tadeusz Borowski, Polak, który przeżył Auschwitz. Napisałem ten wiersz po tym, jak jeden ze studentów po moim odczycie poezji zapytał mnie, czy mam jedno słowo, które nazwie to wszystko, co wydarzyło się w Auschwitz i w innych niemieckich obozach. Powiedziałem mu: tak. Tym słowem jest „strach”. Wiersz pojawił się w mojej książce „Echoes of Tattered Tongues” i jest głosem Tadeusza Borowskiego. Strach Podczas wojny była tylko praca i śmierć. Praca łamała cię, wypełniała żołądek kamieniami i rzucała cię do rzeki, aby utonąć. Praca wkręcała ci bagnet w tyłek i kręciła ostrzem, aż umarłeś. W obozach było tylko to, co jedliśmy i ci, z którymi pracowaliśmy – czasami kobiety. Ale nigdy się nie kochaliśmy. Powiem ci dlaczego. Strach. Raz pamiętam tysiąc mężczyzn pracowało w polu z kijami, i przyjechały ciężarówki wyrzucając przed nami nagie kobiety. Strażnicy bili je zaganiając do pieców, kobiety płakały i krzyczały do nas, zasłaniały się wyciągniętymi rękami – nagie matki, córki i siostry, ale ani jeden człowiek się nie poruszył. Nikt. Strach cię zaślepi, i zwiąże jak nic innego. Będzie szeptać: „po prostu stój spokojnie, to zaraz się skończy. Nie martw się, nic nie możesz zrobić”. Zabierzesz ten strach do grobu ze sobą. Obiecuję. A po wojnie było tak samo. Widziałem rzeczy równie złe jak te, które wydarzyły się w obozie. Chciałbym mieć wtedy broń. Chciałbym przyłożyć ją do czoła, tutaj. Byłoby lepiej niż to, co teraz czuję. Ten strach.

75th Anniversary of the Liberation of Auschwitz

On January 27, 1945, the Russian army came upon Auschwitz and its various camps and subcamps. What they found was terrible. Afraid of anyone seeing what they had been doing in Auschwitz, the Germans went on a killing spree before the arrival of the Russians. They also tried to blow up the ovens where the murdered had been burned for years. When the Russians arrived, they found corpses and 7000 starving prisoners. A conservative estimate is that 1,000,000 people died there. Two of them were my mother’s aunts, Polish girls who married two Jewish boys. Here is a poem I wrote about Auschwitz. It is based on an incident Tadeusz Borowski, a Polish survivor of Auschwitz, describes in his memoir This Way for the Gas, Ladies and Gentlemen. I wrote the poem after a student at one of my poetry readings asked me if I had one word for everything that happened in Auschwitz and the other German camps. I told him yes. The word was fear. The poem appears in my book Echoes of Tattered Tongues, and it is in the voice of Tadeusz Borowski. Fear During the war, there was only work and death. The work broke you down, filled your stomach with rocks and threw you in the river to drown. The work shoved a bayonet up your ass and twisted the blade till you were dead. In the camps, there was only what we ate and those we worked with—sometimes women. But we never made love. I’ll tell you why. Fear. I remember once a thousand men were working a field with sticks, and trucks came and dumped naked women in front of us. Guards were whipping them to the ovens, and the women screamed and cried to us, pleaded with their arms stretched out—naked mothers, daughters, and sisters, but not one man moved. Not one. Fear will blind you, and tie you up like nothing else. It’ll whisper, “Just stand still, soon it will be over. Don’t worry, there’s nothing you can do.” You will take this fear to the grave with you. I can promise. And after the war, it was the same. I saw things that were as bad as what happened in the camps. I wish I had had a gun there. I would have pressed it here to my forehead, right here. Better that than what I feel now. This fear.   John Guzlowski amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera, za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem dwóch powieści kryminalnych o detektywie Hanku Purcellu oraz powieści wojennej pt. „Road of Bones”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University. — John Guzlowski's writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad.   His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues.   Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation's Montaigne Award for most thought-provoking book of the year.   He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones.   Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University.

Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama