Społeczność żydowska w osobie izraelskich polityków, historyków i dziennikarzy, reprezentantów ważnych organizacji żydowskich, czy wreszcie przedstawicieli Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu w Jerozolimie zwanego „Jad Waszem”, od zawsze była niezwykle wyczulona na prawdę o niemieckiej zbrodni Holokaustu. Jakiekolwiek próby fałszowania historii II wojny światowej, wybielania win faktycznych sprawców, zrzucania odpowiedzialności na inne narody, a także wszelkie przejawy majstrowania przy historii tak, by napisać ją od nowa, zawsze spotykały się z ostrym sprzeciwem ze strony Żydów. Na tym punkcie są oni niezwykle wyczuleni i trudno się im dziwić. Pielęgnowanie prawdy o diabelskich planach Berlina dotyczących eksterminacji całego narodu żydowskiego, obywatele Izraela postrzegają nie tylko jako swoją dziejową powinność. Starania te przyjmują dla nich również wymiar racji stanu. Dość wspomnieć, że w Izraelu negowanie Holokaustu oraz pomniejszanie lub zaprzeczanie zbrodniom przeciwko narodowi żydowskiemu i zbrodniom przeciw ludzkości, popełnionym w okresie funkcjonowania w Niemczech reżimu nazistowskiego, penalizowane jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.
Tym bardziej nie potrafię zrozumieć genezy tej jawnej kpiny z historii, a co gorsze także z żydowskich ofiar hitlerowskich Niemiec, którą szykują nam organizatorzy odbywającego się niebawem w Jerozolimie Światowego Forum Holokaustu. W jego trakcie swoje przemowy mają wygłosić m.in. prezydent Rosji Władimir Putin oraz prezydent Francji Emmanuel Macron. Prawa do zabrania głosu odmówiono natomiast polskiemu prezydentowi Andrzejowi Dudzie, który otrzymał zaproszenie określane przeze mnie mianem „cichego biletu”. To prawo do uczestniczenia w uroczystościach, jednak z pominięciem możliwości wystąpienia. Popisu tak wielkiej i bezpardonowej bezczelności oraz cynicznego, podłego pogrywania najtragiczniejszymi kartami światowej historii, dawno już nie widziałem wśród państw cywilizowanych. Organizatorzy jerozolimskich uroczystości oddają mikrofon Macronowi, głowie państwa francuskiego, które w czasie II wojny światowej, nie tylko szybko poddało się Hitlerowi i to pomimo faktu posiadania najliczniejszej wówczas armii lądowej. Kraj ten, za sprawą kolaboracyjnego rządu Vichy, FRANCUSKIMI rękoma wyłapywał Żydów i pakował ich do bydlęcych wagonów, które następnie wysyłano do rozsianych po całej Europie niemieckich obozów śmierci. W tym samym czasie większość paryżan spokojnie sączyła sobie szampana, cieszyła oczy w kinach, zajadała się serami pleśniowymi zaznając licznych uciech na słynnych francuskich kabaretach. To dopiero był ruch oporu! Jakże wielkie to poświęcenie. Narodzie Napoleona, doprawdy chapeau bas! Co tam Polska i jej największa podziemna armia na świecie, która od pierwszego dnia niemieckiej okupacji dzielnie stawiała opór hitlerowskiemu najeźdźcy? Francja to jest coś! Dajmy przemówić Francji! Pozwolę sobie to skwitować słowami: le żenada!
Zaraz obok Emmanuela Macrona prawo do wystąpienia otrzymał samozwańczy (to wina urojeń) „car mateczki Rosji” – Władimir „Władimirowicz” Putin. Człowiek, który swoją bandycką polityką zyskał sobie przydomek „Putler”, co jest oczywistym nawiązaniem do osoby pewnego austriackiego wąsacza – słynnego kanclerza Niemiec i trochę mniej słynnego malarza Adolfa Hitlera. Jak mniemam, to specjalna nagroda od organizatorów Światowego Forum Holokaustu dla rosyjskiego przywódcy, swoiste wyróżnienie za jego niestrudzoną politykę kontynuowania hitlerowskiej tradycji napadania na suwerenne państwa i mordowania cywili w imię swojej polityki imperialnej? Brawo! Właśnie o to chodzi w kultywowaniu pamięci ofiar Holokaustu. No chyba nie do końca… Zaraz, chwileczkę – już rozumiem! Tutaj chodzi o to, że Armia Czerwona pokonała Hitlera i wyzwoliła niemiecki obóz śmierci Auschwitz, tak? No nie, jednak znowu pudło! Co prawda czerwonoarmiści w ogromnym stopniu przyczynili się do pokonania III Rzeszy, jednak stanowili zbrojne ramię Związku Sowieckiego – kolejnego obok hitlerowskich Niemiec totalitarnego i krwawego Imperium Zła odpowiadającego za śmierć milionów ludzkich istnień. ZSRS, którego prawnym spadkobiercą jest dzisiaj Federacja Rosyjska, to także jedno z tych państw, które zawiązało bliski sojusz z Adolfem Hitlerem. Został on przypieczętowany podpisanym 23 sierpnia 1939 roku paktem Ribbentrop-Mołotow. Zawarto w nim nie tylko umowę o nieagresji pomiędzy Berlinem a Moskwą, lecz także w specjalnym tajnym załączniku, szczegóły wspólnego ataku na Rzeczpospolitą oraz podziału terytoriów suwerennych państw: Polski, Litwy, Łotwy, Estonii, Finlandii i Rumunii. Kto wie, może gdyby nie sowiecki nóż wbity w polskie plecy 17 września 1939 roku, naszym żołnierzom udałoby się odeprzeć niemiecką ofensywę? Może udałoby się uratować polskich Żydów lub przynajmniej zmniejszyć rozmiar tragedii? Trudno dzisiaj spekulować. Wiadomo natomiast, że w taki sposób Moskwa znacząco przyczyniła się do ułatwiania Niemcom dokonania podboju Polski i rozpoczęcia na naszych ziemiach zbrodni Holokaustu.(...)
Armia Czerwona to nie byli sami Rosjanie, więc gdzie przemowy prezydenta Ukrainy oraz innych państw, których obywatele nosili buty sowieckiego żołnierza? Mało kto z resztą ma świadomość, że z Sowietów to byli marni wyzwoliciele(...). Sowieccy żołnierze na dachach krematoriów urządzali zaś wesołe tańce w rytm muzyki wygrywanej przy pomocy harmonijek. Takie to było wyzwolenie. Przeraża mnie i smuci, że organizatorzy Światowego Forum Holokaustu wydają się być wyzbyci z wrażliwości historycznej. Postępują w sposób podły i niemożliwy do obrony, gdy zabierają prawo głosu polskiemu prezydentowi. Wszak to osoba, która reprezentując Rzeczpospolitą, reprezentuje kraj będący pierwszą ofiarą Hitlera, kraj któremu Niemcy wymordowali 6 milionów obywateli (w tym 3 miliony polskich Żydów). Wreszcie, Andrzej Duda reprezentuje naród, który jako pierwszy stawił czoła III Rzeszy, walcząc z nią od pierwszego do ostatniego dnia, tworząc niespotykany nigdzie indziej na świecie masowy ruch oporu. To Polacy stanowią najliczniejszą reprezentację wśród Sprawiedliwych, to na polskiej ziemi rozegrała się największa tragedia Holokaustu. To polscy Żydzi byli głównymi ofiarami niemieckich zbrodni. Jak zatem można odmówić polskiemu prezydentowi zabrania głosu w trakcie Światowego Forum Holokaustu?
Przemawiać będą spadkobiercy zbrodniarzy, kolaborantów, a co z głosem spadkobierców ofiar? Gdzie jest polski głos?! Jako przyjaciel Izraela, z wielką przykrością stwierdzam, że Instytut Jad Waszem okrył się hańbą zezwalając, by współorganizowana przez niego impreza została pozbawiona polskiej perspektywy i stała się kpiną z historii oraz narzędziem tuby rosyjskiej propagandy. Wiadomym wszak jest, że Putin wykorzysta swoje „5 minut” do tego, by ponownie uderzyć w Polskę, fałszując historię II wojny światowej i obarczając Warszawę winą za jej wybuch. Moim zdaniem takie działanie wyczerpie definicję „zakłamywania prawdy o Holokauście”.
Prof. Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce, zwrócił uwagę, że Jad Waszem, na czele którego sam kiedyś stał, nie wyszedł z inicjatywą zamilczenia polskiego głosu. To sprawka rosyjskiego biznesmena Mosze Kantora, który jest głównym organizatorem Światowego Forum Holokaustu w Jerozolimie. Dlaczego jednak taką imprezę oddaje się w ręce związanego z Kremlem oligarchy? Czyżby nikt inny nie chciał wyłożyć na to pieniędzy?
„Powiem coś niedelikatnie, niech mi wybaczą: (…) on to zorganizował jak kantor, handel z historią. Tego się nie robi” – skwitował działanie rosyjskiego biznesmena żydowskiego pochodzenia prof. Szewach Weiss. (...)
Kiedy zatem światowi przywódcy zjadą się tłumnie do Jerozolimy, by oddać hołd ofiarom Holokaustu, warto aby oprócz słów: „szalom Izraelu” oraz „szalom Jerozolimo”, wypowiedzieli także „szalom historio” i zdali sobie sprawę, w jak wielkim manipulowaniu nią uczestniczą.
Tomasz Winiarski
Amerykanista, dziennikarz relacjonujący wydarzenia z USA, korespondent mediów krajowych i polonijnych. Publicysta i felietonista. Miłośnik i propagator amerykańskiego stylu życia. Jego artykuły, wywiady i komentarze publikowane są w ogólnopolskiej prasie drukowanej oraz internetowej m.in. w Tygodniku Katolickim „Niedziela”, „Gazecie Polskiej”, „Dzienniku Gazecie Prawnej”, miesięczniku „Gazeta Bankowa”.
Reklama