Mieszkańcy Schaumburga, na północno-zachodnich przedmieściach twierdzą, że czeki, które wrzucają do skrzynek pocztowych, trafiają do rąk przestępców. Podobne zgłoszenia napływają także z południowych przedmieść.
W zeszłym miesiącu mieszkanka Schaumburga, Chris Slowinski, wrzuciła do skrzynki pocztowej przy Schaumburg Road około 30 czeków, płacąc rachunki firmy, dla której pracuje. Kiedy zaczęła przeglądać dokumenty bankowe, zauważyła pewien problem. Nazwisko zapisane na jednym z czeków zostało usunięte i dokumencie pojawiło się inne nazwisko. Czek został przepuszczony przez bank i zrealizowany na kwotę 2 tys. dolarów.
Kobieta powiadomiła bank i złożyła na policję zawiadomienie o podrobieniu czeku. Od tego momentu bank, chcąc zrealizować czek, musiał wysłać jego zdjęcie i uzyskać jej osobistą zgodę na transakcję finansową. Slowinski wyznała, że w listopadzie złodzieje próbowali podrobić i zrealizować czeki o łącznej wartości 240 tys. dolarów.
Policja potwierdziła, że podobne zgłoszenia napływają także z Chicago Heights. Inspektorzy urzędu pocztowego oświadczyli, że zostali powiadomieni o przestępstwie i analizują wszelkie tropy.
Slowinski powiedziała, że skontaktowała się już z biurem senator Tammy Duckworth i ma nadzieję, że powstanie baza danych wszystkich ofiar oszustw pocztowych.
(ar)
fot. Wikipedia
Reklama