Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 14:23
Reklama KD Market

Loteria prezydencka / The Presidential Lottery

Obserwując nieprzewidywalne słowa i czyny Trumpa, które sprawiają, że nawet jego zwolennicy kręcą z niedowierzania głowami, a także ponad dwudziestu demokratów rywalizujących o moją uwagę, zaczynam myśleć, że nasi Ojcowie Założyciele (w swoich śmiesznych perukach i spodniach dla cyklistów) mylili się, zarówno w sposobie doboru stroju, ale przede wszystkim w sposobie wyboru prezydenta. Moim zdaniem koniecznie potrzebujemy lepszej metody wybierania prezydenta. Wpadłem więc na następujący pomysł. Może nadszedł czas na zorganizowanie prezydenckiej loterii, opartej na zaledwie trzech kryteriach: musisz być obywatelem, nie możesz być karany i musisz mieć więcej niż 35 lat. Obywatelstwo i wiek to kryteria dosyć jasne. Problemem może być „karalność”, ponieważ wielu Amerykanów nie może się ze sobą zgodzić, co tak naprawdę jest przestępstwem, a co nie jest. Ale posługując się zaawansowaną technologią, bylibyśmy w stanie ustalić nazwiska wszystkich Amerykanów, którzy spełniają powyższe trzy kryteria i pośród nich wylosować zwycięzcę. W ten sposób mielibyśmy wybranego prezydenta. Bez awantur, niekończących się debat i pozerstwa. Wiem, że są wśród nas tacy, którzy powiedzą, że przecież już mamy loterię. Że kiedy patrzymy na niektórych kandydatów z przeszłości, na przykład Sarę Palin, aż ciśnie się wniosek, że to kandydatka przypadkowa, że jej kandydatura nie miała większego sensu. Myślę, że to nieprawda. Palin nie została mianowana przypadkiem. McCain musiał to przemyśleć, a przynajmniej pomyśleć, żeby to przemyśleć. Naprawdę uważam jednak, że powinniśmy porzucić dotychczasowy sposób wyboru prezydenta i skupić się na zorganizowaniu narodowej loterii. Jej największą zaletą byłaby szansa, że zdając się na ślepy los nie wybierzemy jakiegoś skorumpowanego, chamskiego, wyzywającego wszystkich wokoło pitbula typu Trump, gotowego zagryźć każdego demokratę, jaki stanie mu na drodze, ani starego pryka z zanikami pamięci, jak Joe Biden. W zamian wybralibyśmy na prezydenta jakiegoś przeciętnego Amerykanina (takiego jak ja lub Ty), który na tym stanowisku sprawdziłby się zapewne lepiej niż Trump czy Biden, bez siania nienawiści i głupich wyzwisk. Bądźmy szczerzy. Kto z nas nie byłby lepszym prezydentem niż Trump, Obama, Bush, Clinton, stary Bush, Reagan, Carter, Ford, Nixon, Johnson i tak dalej? Proszę więc – głosujmy za loterią.

The Presidential Lottery

Watching Trump say and do the wild, crazy, and unpredictable stuff he does that even his supporters shake their heads over and watching the twenty or more Democrats vie for my attention, I'm starting to think that our founding fathers (in their silly wigs and pedal pusher pants) were wrong not only about the way they dressed but also dead wrong about the procedure they set up for electing a president. There definitely needs to be a better way of selecting a president.

So here’s what I’m thinking. Maybe it's time for a national Presidential lottery, a random picking of a president based on only three criteria: you have to be a citizen, you can't be a felon, and you got to be at least 35. The age and citizenship requirement should be no problem whatsoever. The felon part may be a little tricky because a lot of Americans can’t agree on what’s a felony and what isn’t. But with our advanced, hyper technology, we should be able to easily put the names of every single American who meets all three criteria in a big electronic fish bowl and draw a winner. And there we’d have our President. No fuss, no endless debates, no posturing.

I know some people will say we already have a lottery. They look at some of our past nominees for President, like Sarah Palin for example, and say, "She's kind of random. There doesn't seem to be much reasoning behind her selection." But I think those people miss the point. Palin wasn't picked randomly. McCain must have thought it out, or least thought about thinking it out.
 
Really, we need to get beyond our present selection and nomination and election process and work on putting in a national lottery.

The biggest advantage is that the odds are we wouldn't get some corrupt, bullying, name-calling pit-bull like Trump, raring to chew off the leg of any Democrat that gets in his way, and we wouldn't get some fuzzy-headed geezer like Joe Biden.

Instead, we'd get some average, random American (someone like me or someone like you) who, I'm sure, would do as good a job as Trump or Biden as president without all of the hateful posturing and silly name calling. Seriously, is there anyone who thinks that they couldn’t do a better job as president than Trump, Obama, Bush, Bill Clinton, the other Bush, Reagan, Carter, Ford, Nixon, Johnson, and on and on? So, vote for the Lottery. Please. John Guzlowski amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera, za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem dwóch powieści kryminalnych o detektywie Hanku Purcellu oraz powieści wojennej pt. „Road of Bones”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University. — John Guzlowski's writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad.  His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues.  Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation's Montaigne Award for most thought-provoking book of the year.  He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones.  Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University. fot.MICHAEL REYNOLDS / POOL
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama