Donald Trump oznajmił w środę, że jest "najbardziej przejrzystym prezydentem w historii USA"; była to reakcja na uwagę przewodniczącej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, która powiedziała, że prezydent jest "zamieszany w zacieranie śladów" afery Russiagate.
"Nikt nie stoi ponad prawem, nawet prezydent Stanów Zjednoczonych. A my uważamy, że prezydent jest zamieszany w zacieranie śladów" - powiedziała dziennikarzom Pelosi po spotkaniu Demokratów przy drzwiach zamkniętych.
Jak komentuje Reuters, między Demokratami w Kongresie a Białym Domem toczy się coraz bardziej zacięta walka o to, czy Izba Reprezentantów ma prawo prowadzić dochodzenia dotyczące prezydenta, jego finansów, afery Russiagate oraz zarzutu, że Trump utrudniał działanie wymiaru sprawiedliwości w tej sprawie.
Pelosi starała się jednak ostudzić wcześniej w środę nastroje Demokratów w Izbie, którzy od wtorku, kiedy to Trump nie pozwolił, by przed komisją ds. sądownictwa stanął były prawnik Białego Domu Donald McGahn, domagają się wszczęcia procedury impeachmentu prezydenta.
Trump wysłał w środę całą serię tweetów oskarżających Demokratów o "nielegalne polowanie na czarownice", ponieważ przewodniczący komisji, Demokrata Jerry Nadler, zagroził pociągnięciem McGahna do odpowiedzialności karnej pod zarzutem obrazy Kongresu.
Prezydent napisał, że McGahnowi "należy wybaczyć, że nie stawił się przed Nadlerem w jego dramacie pseudo-impeachmentu!".
Demokraci już wielokrotnie usiłowali nakłonić Pelosi do uruchomienia procedury impeachmentu wobec Trumpa, ale ona sama opowiada się za poczekaniem na wynik rozpoczynających się batalii sądowych.
McGahn nie stawił się przed komisją, ponieważ zastosował się do instrukcji Trumpa, który wcześniej zapowiedział blokowanie wszystkich kongresowych wezwań na przesłuchania byłych lub obecnych członków jego administracji.
Komisje Izby domagają się też przekazania im w całości raportu prokuratora specjalnego Roberta Muellera. Raport ten został udostępniony przez resort sprawiedliwości w wersji skróconej i zredagowanej. Komisja sprawiedliwości była już skłonna wystosować do ministerstwa wezwanie (subpoena), ale w środę rano okazało się, że resort zacznie stopniowo przekazywać Kongresowi materiały z raportu, w tym dokumenty kontrwywiadu i wywiadów zagranicznych.
Kolejnym punktem spornym jest kwestia ujawnienia dokumentów finansowych Trumpa, a zwłaszcza jego zeznań podatkowych. Prezydent konsekwentnie odmawia ich ujawnienia, mimo żądań Kongresu. We wtorek odwołał się od decyzji sądu federalnego, który nakazał mu udostępnić te dokumenty komisji nadzoru Izby Reprezentantów.
Prawnicy prezydenta argumentują, że domagając się tych informacji, Kongres przekracza swe uprawnienia. Utrzymują też, że wezwanie komisji nadzoru ma charakter wyłącznie polityczny. (PAP)
fot.JIM LO SCALZO/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Reklama