Więzienie imigracyjne w Joliet?
Władze Joliet na przedmieściach Chicago są zainteresowane budową więzienia imigracyjnego dla nielegalnych imigrantów oczekujących na deportację. Menedżer miasta, Tom Thanas spotkał się w tej sprawie z przedstawicielami ICE w Waszyngtonie. Otwarciu placówki sprzeciwiają się organizacje proimigranckie.
- 11/11/2012 04:00 PM
Władze Joliet na przedmieściach Chicago są zainteresowane budową więzienia imigracyjnego dla nielegalnych imigrantów oczekujących na deportację. Menedżer miasta, Tom Thanas spotkał się w tej sprawie z przedstawicielami ICE w Waszyngtonie. Otwarciu placówki sprzeciwiają się organizacje proimigranckie.
Menedżer miasteczka Joliet, położonego około 45 mil na południowy-zachód od Chicago rozmawiał niedawno w Waszyngtonie z przedstawicielami Urzędu ds. Imigracji i Ceł (ICE) na temat budowy więzienia imigracyjnego dla nielegalnych imigrantów oczekujących na deportację. Do placówki trafiłoby kilkaset osób, które obecnie przetrzymywane są w zwykłych zakładach karnych na terenie Illinois. Odpowiedzialność za budowę i funkcjonowanie placówki spocząć miałaby w rękach prywatnej firmy, Corrections Corp. of America. Tak, jak w przypadku innych więzień, jej działalność ściśle nadzorowana byłaby jednak przez władze federalne.
W rozmowie z dziennikiem Chicago Sun-Times menedżer Joliet Tom Thanas przyznał, że doszło do spotkania, ale rozmowy na ten temat są w „bardzo wstępnej fazie”, a władze miasta rozważają wszelkie argumenty za i przeciw inicjatywie.
Thanas nie ukrywa jednocześnie, że w jego przekonaniu budowa więzienia imigracyjnego w Joliet jest opłaclaną inwestycją. „Z mojej perspektywy to projekt, który będzie miał pozytywny wpływ na funkcjonowanie naszej społeczności. Doprowadzi on do powstania kilkuset tymczasowych etatów przy budowie więzienia, a później stałe zatrudnienie w placówce znajdzie kolejne kilkaset osób. To rozwój gospodarczy, na jakim w Joliet nam zależy” – mówił Thanas.
Nie wszyscy jednak zapatrują się na realizację projektu tak optymistycznie. Przedstawiciele organizacji broniących praw imigrantów przekonują, że powierzenie działalności placówki w prywtane ręce stwarza zagrożenie, iż chęć zysku odbije się niekorzystnie na warunkach w jakich przetrzymywani są osadzeni.
Zobacz także: Wykorzystywanie seksualne w areszcie imigracyjnym
Takie same obawy organizacje proimigranckie ze Stanową Koalicją na Rzecz Imigrantów i Uchodźców (ICIRR) zgłaszały kiedy pojawił się pomysł budowy „detention center” w miejscowości Crete. Pod wpływem nacisków, m.in. ze strony ICIRR oraz obaw mieszkańców, że 9-tysięczna miejscowość stanie się znana przede wszystkim jako „prison city” (miasto-więzienie) miejscy radni nie zgodzili się na budowę placówki.
Wielu mieszkańców i decydentów w Joliet o złe opinie jednak się nie martwi. W mieście tym bowiem przez ponad 100 lat, do 2002 roku, mieściło się Joliet Correctional Center – więzienie, w którym zatrudnionych było wielu mieszkańców. Perspektywa zamknięcia drugie zakładu karnego - ośrodka dla nieletnich Illinois Youth Center - i utrata kolejnych miejsc pracy, może sprawić że wizja budowy więzienia imigracyjnego dla lokalnej społeczności wcale nie będzie tak straszna, jak dla lokalnych proimigarcyjnych aktywistów.
„Mięliśmy obawy w przypadku planów budowy ‘detention center’ w Crete, i takie same obawy mamy w przypadku Joliet” – mówi dyrektor ICIRR Fred Tsao. „Mam nadzieję, że liderzy miasta znajdą bardziej kreatywne sposoby pobudzenia lokalnej ekonomii” – dodaje.
Niezależnie od fiaska w Crete i wątpliwości w Joliet, przedstawiciele ICE chcą wybudować w okolicach Chicago więzienie imigracyjne na 700 miejsc. Plany te podyktowane są prostą potrzebą: gdzieś trzeba ulokować tych, którzy oczekują na deportację. I albo będą to więzienia pełne pospolitych przestępców, ale placówka przeznaczona wyłącznie dla tych, którzy naruszyli imigracyjne przepisy.
mp
Reklama