Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 12:26
Reklama KD Market
Reklama

Po wyborach będą zmiany we władzach miasta

Wtorkowa elekcja municypalna w Chicago zaowocowała nie tylko nowym burmistrzem, ale również istotnymi zmianami we władzach wykonawczych i w radzie miasta. Przy niskiej frekwencji istotny był każdy głos. Sporą niespodzianką okazała się przegrana długoletniego, wpływowego radnego Pata O’Connora, sojusznika burmistrza Rahma Emanuela. Wygrał popierany przez Polonię i naszą gazetę radny – Ariel Reboyras. Patrick J. O’Connor, sprawujący urząd radnego 40. okręgu od 1983 r., przewodniczący ważnej miejskiej komisji ds. finansów i sojusznik burmistrza Rahma Emanuela, przegrał z nowicjuszem politycznym Andre Vasquezem, menedżerem w firmie AT&T Inc. Vasquez uzyskał 54 proc. głosów, a O’Connor – 46 procent. Można się spodziewać, że nowym przewodniczącym komisji ds. finansów miasta, na miejsce O’Connora, zostanie radny Scott Waguespack, który w wyborach na urząd burmistrza popierał zwyciężczynię Lori Lightfoot, pierwszą w historii Chicago Afroamerykankę, która będzie sprawować ten urząd. Dogrywki na radnych (ang. Aldermen) odbywały się w 15 z 50 okręgów miejskich (ang. Wards). Polonijna społeczność była najbardziej zainteresowana dogrywkami w trzech okręgach miejskich, 30., 39. i 46., gdzie mieszkają jej przedstawiciele. W 30. okręgu, na Jackowie, radny Ariel Reboyras – przyjaciel Polonii, popierany przez naszą gazetę – wygrał z nowicjuszką polityczną Jessicą Gutierrez, córką b. kongresmana Luisa Gutierreza, przewagą 52 proc. głosów do 48 proc. W 39. okręgu wygrała Samantha ,,Sam” Nugent z Robertem Murphy’m – 55 proc. do 45 proc., a w 46. okręgu jeszcze następnego dnia po elekcji remisowali – dotychczasowy radny James Cappleman i Marianne Lalonde. O rezultacie tego wyścigu miał zadecydować bilans głosów warunkowych (ang. provisional) i oddanych korespondencyjnie. Podobnie sytuacja przedstawiała się w środę w przypadku zmagań w 33. okręgu miejskim, gdzie dotychczasowa radna Deb Mell i jej rywalka Rossana Rodriguez Sanchez uzyskały niemal taką samą liczbę głosów. Władze elekcyjne miały ogłosić zwyciężczynię po sprawdzeniu liczby głosów oddanych korespondencyjnie. W 31. okręgu Felix Cardona pokonał dotychczasową radną przewagą 54 proc. głosów. Ubiegająca się o reelekcję radna Milly Santiago otrzymała 46 proc. głosów. W 43. okręgu wyborczym, obejmującym Lincoln Park na północy miasta, kolejną kadencję sprawować będzie radna Michele Smith, która pokonała kontrkandydata przewagą 54 proc. głosów. Derek Lindblom uzyskał 46 procent głosów. W środę trwało też ciągle liczenie głosów w 5. okręgu zamieszkałym przez ludność afroamerykańską oraz w 15., gdzie dominują Latynosi. Warto podkreślić, że w rezultacie elekcji municypalnej u sterów Chicago znalazły się kobiety o innym niż biały kolorze skóry. Będą to dwie popierane przez naszą gazetę Afroamerykanki, Lori Lightfoot, która obejmie urząd burmistrza oraz Melissa Conyears-Ervin, która będzie skarbnikiem miasta. Latynoska Anna Valencia utrzymała się na stanowisku sekretarza miasta. Frekwencja wyborcza była we wtorek 2 kwietnia rekordowo niska, bo wynosiła 31 proc. Wskaźnik ten może nieco wzrosnąć po podliczeniu głosów oddanych korespondencyjnie. Z 1,6 zarejestrowanych do głosowania w Chicago do urn wyborczych poszło tylko około pół miliona. Przy tak niskiej frekwencji liczył się naprawdę każdy pojedynczy głos – także polonijny. (ao) fot.Pexels.com

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama