Dużo składników, mało pracy, a efekt super ? Takie ciasta lubię najbardziej. Pewnie, że wyrafinowane torty są super, ale jednak na co dzień ciasta szybkie, łatwe i przyjemne są naprawdę ok.
Babka jest przyjemnie wilgotna, żadne to suche ciasto, którego bez kubka herbaty nie da się zjeść. Do tego coś dla miłośników masła orzechowego i czekolady. To masło czuć, a czekoladę jeszcze bardziej.
Czyli do roboty i smacznego ?
Ciasto:
1 szklanka miękkiego masła
½ szklanki masła orzechowego (smooth)
1 szklanka brązowego cukru
½ szklanki białego cukru
5 jajek, dużych
3 szklanki mąki pszennej
1 łyżka proszku do pieczenia
½ łyżeczki soli
1 szklanka maślanki
1 szklanka czekoladek Reese’s, grubo pokrojonych
1 szklanka kawałków mlecznej czekolady
Polewa:
1 szklanka kawałków mlecznej czekolady
¼ szklanki śmietanki 30%
¼ szklanki masła orzechowego (smooth)
Czas przygotowania: 20 minut
Czas pieczenia: 75 minut
Porcje: 20 kawałków
Piekarnik nagrzej do 350℉, przygotuj dużą formę na babę (jeśli ciasto do niej przywiera, to natłuść ją). Masło orzechowe i zwykłe ucieraj w misie miksera aż się połączą i powstanie gładka, napowietrzona masa. Do masła dodaj oba rodzaje cukru i ucieraj przez około 2-3 minuty. Następnie dodawaj jajka po jednym, po każdym dokładnie ucieraj masę. Mąkę przesiej z proszkiem do pieczenia i solą, dodaj do ciasta, wymieszaj. Na końcu wlej maślankę i wszystko dokładnie wymieszaj aż powstanie jednolita masa.
Dodaj czekoladki Reese’s i czekoladę, wymieszaj szpatułką i przelej ciasto do przygotowanej foremki. Wstaw do nagrzanego piekarnika i piecz na 1 godz. 15 min. Przed wyjęciem sprawdź patyczkiem, czy ciasto się upiekło. Ciasto zostaw w formie na 10 minut, a następnie wyjmij na kratkę do studzenia i pozwól ostygnąć całkowicie. Do miseczki dostosowanej do mikrofali włóż czekoladę i masło orzechowe, wlej śmietankę. Podgrzewaj etapami po 30 sekund. U mnie wystarczyła minuta.
Polewę wylej na ostudzoną babkę i pozostaw do zastygnięcia na 30 minut.
Kasia Marks
Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
Reklama