Przed federalnym sądem apelacyjnym odbyło się przesłuchanie 70-letniej homoseksualnej rezydentki domu starców w Niles. Sąd niższej instancji oddalił jej pozew o dyskryminację ze względu na orientację seksualną.
70-letnia Marsha Wetzel zamieszkała w ośrodku dla osób starszych Glen Saint Andrew Living Community w podchicagowskim Niles w 2014 r. po śmierci swojej długoletniej partnerki. Homoseksualna rezydentka twierdzi, że od samego początku pobytu w ośrodku była dyskryminowana z powodu swojej orientacji seksualnej. Inni rezydenci mieli obrażać ją, opluwać i wyzywać. Wetzel miała usłyszeć od jednego z pensjonariuszy, że „homoseksualiści spłoną w piekle”.
Pozew o dyskryminację trafił do federalnego sądu okręgowego w lipcu br., ale sąd oddalił go nie dopatrując się w działaniach personelu i administracji żadnych działań o charakterze dyskryminacyjnym. Prawnicy Marshy Wetzel twierdzą jednak, że administracja wiedziała o przypadkach słownej i fizycznej agresji wobec ich klientki, ale nie zrobiła niczego, aby im zapobiec.
6 grudnia przed 7. Federalnym Sądem Apelacyjnym odbyło się przesłuchanie Marshy Wetzel. Jest to pierwsza tego typu rozprawa apelacyjna w historii amerykańskiego sądownictwa. Jeśli sąd uzna racje powódki, dojdzie do precedensu, a homoseksualni pensjonariusze domów starców i placówek opiekuńczych uzyskają szansę na objęcie ochroną prawną gwarantowaną przez antydyskryminacyjną federalną ustawę Fair Housing Act.
(gd)
Reklama