Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 22 listopada 2024 23:19
Reklama KD Market

Piadina, czyli włoska tortilla

Piadina, czyli włoska tortilla
piadina

Kuchnia włoska nie ma przede mną tajemnic. Wiem wszystko, znam wszystko... Już nigdy więcej tak nie powiem. Moja buta została ukarana, kiedy dowiedziałam się o piadinie. Ale, że co? No PIADINA.

Nie wiem co to. Ale wstyd. Na pocieszenie, sama sobie dopowiedziałam: w końcu w polskiej kuchni też zdarza się, że czegoś nie wiem, nie jadłam. Ot, taka kuchenna lekcja pokory. Jednak prawdą jest powiedzenie, że człowiek uczy się całe życie.

Wracając do piadiny. To pyszny placek z mąki pszennej, pochodzący z regionu Emilia-Romania, czyli północy Włoch. To kuzyn meksykańskiej tortilli, polskiego podpłomyka, czy indyjskiego chapati. Różnica polega na tym, że ciasto jest nieco grubiej rozwałkowane, a wśród składników jest smalec.

Placki powinny być miękkie, żeby łatwo można było je zwijać. To co włożysz do środka zależy od twojej inwencji oraz upodobań smakowych. W wypadku piadiny można postawić na dodatki kojarzące się ze słoneczną Italią: włoskie sery, zioła, wędliny, sos pomidorowy. Koniecznie spróbuj, zaproś przyjaciół, bo szykuje się pyszna zabawa.

Czas przygotowania: 1 godzina

Porcje: 4-6

Składniki:

1 lb (3,5 szklanki) mąki pszennej

1/2 łyżeczki soli

1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

2,7 uncji smalcu (można zamienić na 4 łyżki oliwy)

1 szklanka ciepłej wody (ale nie gorącej)

mąka do podsypania

Dodatki:

mozzarella (lub inny ser dobrze się rozpuszczający)

prosciutto (szynka dojrzewająca)

sos pomidorowy

liście bazylii

pomidory suszone

pomidory świeże

świeży szpinak

rukola

Do dużej misy wsypuję mąkę oraz sól i proszek do pieczenia. Dodaję pokrojony w kostkę smalec i wszystko rozcieram chwilę palcami. Dolewam wodę stale mieszając.

Być może trzeba będzie dolać trochę wody, ale to warto ocenić w trakcie pracy.

Powinno powstać miękkie i gładkie ciasto. Nie może być zbyt twarde. Teraz zagniatam je przez 10 minut.

Oczywiście całość można uprościć korzystając z robota kuchennego. Używam haka i pozwalam, by ciasto mieszało się przez 5 minut. A potem już tylko chwilę zagniatam rękami. Formuję dużą kulę.

Ciasto przykrywam ściereczką i zostawiam do „odpoczęcia” na 30 minut.

W tym czasie warto przygotować wszystkie dodatki, bo potem już trzeba będzie pilnować placków. Pokroić ser na plastry, szynkę w paski, pomidory i umyć świeże listki.

Przygotowuję również dwie patelnie. Jedna powinna mieć pokrywkę. Jeśli nie masz takiej patelni, możesz użyć dużego, dosyć płaskiego rondla. Druga patelnia powinna mieć 10 cali średnicy, może to być np. patelnia do naleśników.

Po upływie 30 minut ciasto dzielę na 4 lub 6 kawałków. Z każdego formuję kulkę.

Patelnię rozgrzewam. Drugą stawiam na minimalnym ogniu lub ciepławym palniku, lekko skrapiam wodą i od razu przykrywam, chodzi o to, żeby powstało tam coś w rodzaju łaźni parowej.

Placki rozwałkowuję na stolnicy hojnie podsypując mąką. Średnica placka to ok. 10 cali.

Przed położeniem na rozgrzanej patelni strzepuję nadmiar mąki. Placek kładę i opiekam z jednej strony ok. 3-4 minut. W tym czasie dociskam go. Będą powstawać bąble, ale tak ma być. Szybko odwracam na drugą stronę i podpiekam kolejne 2-3 minuty.

Placek przekładam na patelnię z pokrywką. W ten sam sposób piekę resztę placków.

Placki piadina smaruję sosem pomidorowym, układam plastry mozzarelli, paski szynki, pomidory świeże i suszone, bazylię i rukolę. Zawijam i kroję na pół.

Koniecznie na ciepło.

Nazywam się Kasia Marks

Kasia Marks

Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama