Czy otrzymałeś ją na drodze petycji rodzinnej, czy byłeś sponsorowany przez pracodawcę, czy też wygrałeś ją w loterii wizowej, pozyskanie tego cennego dokumentu pochłonęło z pewnością wiele czasu, wysiłku i kosztów. Pamiętaj, że posiadanie zielonej karty nie jest prawem, lecz przywilejem, który wiąże się z odpowiedzialnością i który w określonych sytuacjach można stracić. Warto o tym pamiętać w obliczu zaostrzających się przepisów imigracyjnych nowej administracji.
W wieku 18 lat Mark pierwszy raz został aresztowany – za posiadanie narkotyków. Przez następnych 10 lat były jeszcze co najmniej trzy aresztowania za jazdę pod wpływem substancji odurzających (DUI), dwukrotny krótki pobyt w więzieniu i mniejsze wykroczenia, których Mark nie pamięta. W końcu kradzież, do której doszło gdy był objęty kuratelą sądową, sprawiła, że Mark dostał dwuletni wyrok. Po roku odsiadki w więzieniu pojawiły się służby imigracyjne i podsunęły mu do podpisania „Voluntary departure”, czyli dokument o dobrowolnym opuszczeniu kraju. Mark nie chciał dłużej siedzieć w więzieniu, był również przekonany, że walka na drodze sądowej tylko odwlecze to, co nieuniknione. Podpisał. Jego zielona karta została anulowana. „Jesteś wolny” – usłyszał wreszcie na lotnisku w Warszawie, kiedy po 30 latach mieszkania w Stanach znalazł się w kraju, który – choć tu się urodził – znał tylko z opowiadań rodziców.
Choć powyższy przykład może wydawać się skrajnym przypadkiem, jest prawdziwy. Utrata prawa stałego pobytu z powodu popełnionego przestępstwa, a także z innych powodów, jest realna. Rząd amerykański przyznając ci status stałego rezydenta, spodziewa się od ciebie szacunku i lojalności wobec Stanów Zjednoczonych oraz przestrzegania wszystkich federalnych, stanowych i lokalnych przepisów. O ile dla obywateli amerykańskich, którzy popełnili przestępstwo, przewidziane są kary kryminalne, posiadacze zielonych kart, którzy weszli w konflikt z prawem, dodatkowo ściągają na siebie problemy imigracyjne. Oznacza to nie tylko ogromne koszty związane z prawnikami i zagrożenie deportacją, lecz również – jeżeli uda się jej uniknąć – może również oznaczać poważne trudności w chwili, gdy chcesz starać się o amerykańskie obywatelstwo.
Unikaj konfliktów z prawem
Status stałego rezydenta mogą zachwiać nie tylko poważne przestępstwa jak morderstwo, akt terrorystyczny, gwałt, atak seksualny na osobę nieletnią, handel narkotykami, bronią lub ludźmi, lecz także wykroczenia podważające charakter moralny i uczciwość posiadacza zielonej karty, takie jak kradzież, oszustwo, wyrządzenie szkody fizycznej wynikające z nierozważnego zachowania oraz wykroczenia na tle seksualnym. Dodatkowo poważne konsekwencje imigracyjne mogą spotkać rezydentów, którzy kłamią w celu otrzymania korzyści imigracyjnych dla siebie i swoich bliskich, zakłócają porządek pijaństwem w miejscu publicznym, praktykują poligamię, nie płacą nakazanych przez sąd alimentów, prześladują członka rodziny, w tym łamią sądowy nakaz ochrony, kłamią w celu otrzymania korzyści publicznych, nie rozliczają się z podatków, czy unikają służby wojskowej.
Warto wspomnieć o niechlubnej jeździe po pijanemu, dość popularnym wśród rodaków wykroczeniu (DUI). Przepisy dotyczące jazdy pod wpływem alkoholu lub środków odurzających są dość surowe. Nawet niewielka ilość alkoholu wypitego przed prowadzeniem pojazdu w wielu stanach może doprowadzić do zarzutów kryminalnych. Choć teoretycznie jedno DUI nie stanowi większego problemu i wcale nie musi automatycznie przekreślać twoich szans na obywatelstwo, prawnik imigracyjny Paweł Boruch z kancelarii Law Office of Pawel E. Boruch, Esq z lokalizacjami w Chicago i Schaumburgu zwraca również uwagę na stosunkowo nowe zjawisko, którym jest możliwość anulowania wizy nieimigracyjnej (np. turystycznej, studenckiej lub pracowniczej) nawet za samo aresztowanie za DUI, które nie prowadziło wcale do skazania.
W przypadku nastoletnich dzieci z zieloną kartą rodzice powinni pamiętać, że grzechy młodości nie będą tylko sprawą rodzinną, lecz mogą za sobą ponieść poważne konsekwencje imigracyjne. Błahe na pozór przewinienie kradzieży kieszonkowej to w Stanach przestępstwo podważające moralność i uczciwość rezydenta, które może doprowadzić nie tylko do ogromnych kosztów związanych z zatrudnieniem adwokata, lecz skończyć się nawet wydaleniem z kraju. Jeżeli jesteś posiadaczem zielonej karty i dzielisz mieszkanie z innymi, trzymaj się z dala od osób, które mogą być zamieszane w aktywność kryminalną, czy posiadanie narkotyków. Najlepsza rada – unikaj konfliktów z prawem, gdyż każde wykroczenie może doprowadzić cię przed sąd imigracyjny, zachwiać twój legalny status, a w najgorszych przypadkach skończyć się nawet deportacją – radzi Boruch.
Rezyduj na stałe
Jak sama nazwa wskazuje, „stały pobyt” otrzymujemy po to, aby na stałe mieszkać w Stanach Zjednoczonych. Przyjazd do USA na parę tygodni w roku dla utrzymania zielonej karty może w rezultacie doprowadzić do jej utraty. Generalnie można podróżować i przebywać poza krajem do sześciu miesięcy. W przypadku dłuższej nieobecności urząd imigracyjny może zacząć przyglądać się twoim powiązaniom z krajem – czy masz tu rodzinę, posiadasz nieruchomości, konta w banku, kontakty biznesowe, łączność z lokalną społecznością. Obowiązek udowodnienia urzędnikowi imigracyjnemu, że USA są twoim stałym miejscem zamieszkania spoczywa wówczas na tobie. Boruch zwraca uwagę, że najważniejsza jest jednak twoja intencja widziana oczami urzędu imigracyjnego. Dłuższa nieobecność w kraju stwarza zrozumiałe przypuszczenie, że porzuciłeś zamiar mieszkania w Stanach na stałe, a to już może być podstawą do utraty prawa do posiadania zielonej karty.
(...) poważne konsekwencje imigracyjne mogą spotkać rezydentów, którzy kłamią w celu otrzymania korzyści imigracyjnych dla siebie i swoich bliskich, zakłócają porządek pijaństwem w miejscu publicznym, praktykują poligamię, nie płacą nakazanych przez sąd alimentów, prześladują członka rodziny, w tym łamią sądowy nakaz ochrony, kłamią w celu otrzymania korzyści publicznych, nie rozliczają się z podatków..."
Jeżeli udajesz się do innego kraju na dłużej niż rok i chcesz uniknąć problemów przy powrocie, Boruch radzi, aby przed wyjazdem postarać się w urzędzie imigracyjnym o pozwolenie o ponowny wjazd, popularnie zwane „białym paszportem”. Jest ono dowodem na to, że urząd imigracyjny zaakceptował twoje wyjaśnienia, że zamierzona nieobecność w kraju, choć dłuższa, w dalszym ciągu ma charakter tymczasowy. Oczywiście nie powinieneś nadużywać takich pozwoleń. – Są również sytuacje losowe, które mogą zmusić nas do dłuższego pobytu poza krajem, nawet jeśli zamierzaliśmy wkrótce wrócić do Stanów. Wówczas należy postarać się w konsulacie lub ambasadzie amerykańskiej o tzw. wizę powrotową, przedstawiając odpowiednią dokumentację, np. medyczną, w celu udowodnienia, że dłuższy pobyt nie był zamierzony.
Wyjeżdżając z kraju na dłużej, nie sprzedawaj posiadanych w Stanach nieruchomości, zamiast tego rozważ ich wynajem. Pozostaw swoje konto oszczędnościowe, utrzymuj korespondencję z mieszkającymi w Stanach przyjaciółmi i rodziną; utrzymuj amerykański adres, nawet jeśli poczta będzie przychodzić do domu przyjaciół czy krewnych. Zachowaj rachunki telefoniczne z wykazem połączeń do Stanów. Utrzymuj swoje ważne amerykańskie prawo jazdy i karty kredytowe, i najlepiej miej je przy sobie, wjeżdżając do Stanów. Spłacaj pożyczkę hipoteczną, samochód, i zachowuj dowody spłat. Miej również przy sobie dowody na przedłużoną nieobecność, np. kontrakt od pracodawcy, czy dokumentację medyczną. Nie wracaj do Stanów z małżonkiem lub dziećmi niebędącymi obywatelami amerykańskimi lub posiadaczami zielonych kart. I wreszcie, jako stały rezydent nie wjeżdżaj do Stanów z biletem powrotnym do kraju, z którego przyjechałeś.
Płać podatki
Wielu stałych rezydentów uważa, że przebywając poza USA, nie muszą składać zeznań podatkowych, bo nie mają dochodu. Błąd! Każdy stały rezydent Stanów Zjednoczonych, bez względu na miejsce przebywania, ma obowiązek rozliczania się z podatków. Obowiązkiem tym objęte są również osoby bez dochodu oraz ci, którzy zarobki pozyskali poza Stanami Zjednoczonymi. Korzystanie z odpowiedniego formularza przeznaczonego dla rezydentów jest również bardzo ważne, gdyż inne przepisy podatkowe obejmują cudzoziemca niebędącego rezydentem, a inne świadczenia należą się posiadaczom zielonych kart. Skonsultuj się z doświadczonym księgowym, który zna przepisy podatkowe Stanów Zjednoczonych oraz kraju, gdzie będziesz przebywać. Warto również zachować kopie rozliczeń, które złożyłeś jako rezydent, a nawet mieć je przy sobie w momencie ponownego wjazdu do Stanów po dłuższej nieobecności.
Nie udawaj obywatela
Głosowanie w wyborach uznawane jest za jeden z najważniejszych przywilejów amerykańskiej demokracji. Stali rezydenci nie mogą głosować w wyborach prezydenckich ani innych stanowych czy lokalnych, w których wymogiem jest posiadanie obywatelstwa amerykańskiego. Za niezastosowanie się do tego przepisu prawo przewiduje kary kryminalne. Równie poważne jest podanie się za obywatela amerykańskiego, podczas gdy nim nie jesteś. Nie powinno się tego robić ani pisemnie, ani ustnie, nawet w luźnej rozmowie, a zwłaszcza w obecności stróżów prawa. Twierdzenie, że jesteś obywatelem amerykańskim, podczas gdy nim nie jesteś, jest przestępstwem i – jeżeli zostaniesz uznany winnym – może kosztować cię deportację i utratę zielonej karty.
Warto również zaznaczyć, że jeżeli jesteś posiadaczem zielonej karty, zgodnie z obowiązującymi przepisami powinieneś nosić ją przy sobie cały czas. Cudzoziemiec, który nie zastosuje się do tego przepisu, może być winny wykroczenia. Powinieneś o tym pamiętać zwłaszcza teraz, w świetle zaostrzonych w minionym tygodniu przez administrację prezydenta Trumpa wytycznych dotyczących deportacji.
Najlepszą ochroną – obywatelstwo
Mark z rodzicami przyleciał do Chicago w wieku pięciu lat. Rodzina miała zielone karty, lecz dopiero po kilkunastu latach rodzice postarali się o obywatelstwo. Dla Marka, który w momencie składania przez rodziców wniosku o obywatelstwo miał już ponad 18 lat i na koncie konflikt z prawem, było za późno. Przyznaje, że dorastając, sam nigdy nie myślał, że obywatelstwo na cokolwiek mu się przyda. Jest świadomy, że podpisując „dobrowolny wyjazd”, na zawsze zamknął sobie drogę powrotu do kraju, w którym się wychował i który nazywał domem.
– Najlepszą ochronę przed deportacją zapewnia amerykańskie obywatelstwo – mówi Wojtek Gil, działacz na rzecz reformy imigracyjnej z departamentu spraw publicznych związków zawodowych SEIU Local 1, który od lat namawia kwalifikujące się osoby do złożenia wniosku o naturalizację. Dla chętnych proponuje udział w bezpłatnych internetowych warsztatach pod adresem iamerica.org/about-citizenshipworks, oferujących pomoc w wypełnieniu aplikacji i w razie potrzeby pomoc prawną. – I nie zrażaj się, jeśli masz na koncie jakieś przewinienie. Nie wszystkie automatycznie skreślają twoją szansę. Wykorzystaj ją, póki jeszcze jest taka możliwość.
Konsultacja: mecenas Paweł Boruch, Law Office of Pawel E. Boruch, Esq, tel. (847) 979-0265, boruchlaw.com
Artykuł ma charakter ogólnoinformacyjny i nie powinien być traktowany jako porada prawna. W sprawie konkretnych pytań skontaktuj się z prawnikiem specjalizującym się w sprawach imigracyjnych.
Joanna Marszałek
[email protected]