Tłusty czwartek i kilka dni po nim – to takie walentynki dla każdego. Nieważne czy jesteś singlem, zakochanym, czy w długoletnim szczęśliwym związku. Po prostu pączek jest dla każdego. Takie kulinarne równouprawnienie. A co z tymi na diecie? No jak to co? Przygotowane przez nas samych pączki – nie tuczą.
Tu jednak pojawia się ważne pytanie – skąd wziąć czas w naszym zaganianym życiu na ich zrobienie i usmażenie? Na szczęście nie ma takiej sytuacji, z której nie ma wyjścia. Są błyskawiczne pączki, które można zrobić dosłownie w 20 minut. A ten czas liczy się od momentu wyjęcia składników na blat kuchenny do chwili, kiedy spowija je obłoczek cukru pudru. No i proszę, nawet w dzień powszedni można zrobić domowe pączki. Te drożdżowe można przełożyć na weekend. Zatem czas start i robimy pączki!
Czas przygotowania: 20 minut
Składniki:
1,5 szklanki mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki miękkiego masła
1/4 szklanki cukru
2 jajka
skórka z połowy cytryny
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
szczypta soli
2 szklanki oleju słonecznikowego do smażenia
cukier puder do posypania
Wszystkie składniki wrzucam do miski i rozcieram szybko palcami oraz zagniatam aż powstanie jednolite, miękkie ciasto, które dzielę na dwie części i z każdej formuję wałeczek (taki jak np. na kopytka). Kroję na nieduże kawałki.
Olej rozgrzewam do 360º F i wrzucam kawałki ciasta po 4-5 kawałków. Smażą się błyskawicznie, więc trzeba ich pilnować.
Wyjmuję łyżką cedzakową na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym i lekko osączam z tłuszczu.
Od razu posypuję cukrem pudrem i podaję.
Idealnie smakują z gorącą herbatą i konfiturami.
Nazywam się Kasia Marks
Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
Reklama