Szmuglował z Europy nielegalnych, grozi mu dożywocie
W miniony piątek doszło do spektakularnej ekstradycji obywatela Kosowa, Deme Nikqi do Stanów Zjednoczonych. Mężczyźnie postawiono zarzuty szmuglowania nielegalnych imigrantów na teren USA z narażeniem ich życia...
- 01/11/2012 05:00 PM
W miniony piątek doszło do spektakularnej ekstradycji obywatela Kosowa, Deme Nikqi do Stanów Zjednoczonych. Mężczyźnie postawiono zarzuty szmuglowania nielegalnych imigrantów na teren USA z narażeniem ich życia. Jeśli Nikqi zostanie uznany winnym, grozi mu nawet dożywocie.
Według dokumentów sądowych Deme Nikqi był szefem międzynarodowego gangu zajmującego się przerzutem ludzi, głównie z Bałkanów do Ameryki. Proceder trwał najprowdopodobniej od stycznie 2006 roku do lutego 2010 roku. Według U.S. Immigration and Customs Enforcement (ICE) w tym czasie szajka umożliwiła wjazd do USA nawet 12 tys. nieudokumentowanych imigrantów.
Transport odbywał się najpierw drogą powietrzną (przemytnicy aranżowali przeloty z Europy do Meksyku, Argentyny i na Kostarykę) a następnie, drogą lądową przez Amerykę Południową i Kanadę. Nielegalni imigranci ukrywani byli w bagażnikach autobusów oraz przyczepach ciężarówek, w fatalnych warunkach, z minimalną ilością jedzenia i wody, podróżując przez kilka dni.
53-letni mężczyzna w sądzie na Brooklynie usłyszał 28 zarzutów, z czego najpoważniejszy dotyczy narażenia na śmierć szmuglowanych ludzi. W lutym 2010 roku w pobliżu granicy z Meksykiem, koło Laredo w Teksasie, w czasie pościgu przez amerykański patrol graniczny rozbił się samochód z nielegalnymi imigrantami. W wypadku zginęli obywatel Kosowa i Salwadoru. Inni pasażerowie pojazdu odnieśli ciężkie obrażenia.
Przeprowadzone przez ICE i INTERPOL dochodzenie udowodniło, że Deme Nikqi podrabiał także paszporty i wizy. Za całość usługi inkasował 15 tys. dolarów. Schwytanie i ekstradycja podejrzanego były możliwe dzięki kooperacji z rządami Albanii i Kosowa.
Nowojorska prokurator Loretta E. Lynch odmówiła obywatelowi Kosowa wyjścia za kaucją argumentując decyzję "nadzwyczajnym ryzykiem ucieczki". "Jeśli ktokolwiek na świecie może szybko i łatwo wejść w posiadanie fałszywego paszportu, to na pewno jest to Deme Nikqi" - pwoiedziała pani Lynch.
Do jej sugestii przychylił się sędzia Viktor V. Pohorelsky. Deme Nikqi pozostanie za kratkami czekając na proces. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.
mb
Reklama