Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 21:43
Reklama KD Market

Obywatele USA coraz częściej zatrzymywani przez służby imigracyjne

Coraz większa liczba amerykańskich obywateli kończy w imigracyjnych aresztach. Przez pomyłkę. Naprawienie błędu zajmuje dni a nawet tygodnie. Nie pomagają tłumaczenia i prośby. Wyglądający na przybyszów zza granicy...
Coraz większa liczba amerykańskich obywateli kończy w imigracyjnych aresztach. Przez pomyłkę. Naprawienie błędu zajmuje dni, a nawet tygodnie. Nie pomagają tłumaczenia i prośby. Wyglądający na przybyszów zza granicy muszą się mocno nagimnastykować, aby wyjść na wolność. Wszystko w ramach programu „Secure Communities”. „Każdemu agentowi, z którym miałem do czynienia mówiłem, że jestem amerykańskim obywatelem, ale oni mi nie wierzyli” – mówi Antonio Montejano, który został zatrzymany, kiedy w jednym z domów handlowych został zatrzymany za kradzież. „Moja córka podała mi perfumy, a ja w roztargnieniu wrzuciłem je do torby z zakupami. Chciałem zapłacić, ale ochrona mnie nie słuchała i wezwała policę” – tłumaczy mężczyzna. Nie notowany wcześniej mężczyzna spodziewał się, że wpłaci kaucję i z aresztu wyjdzie po kilku godzinach. Bardzo się jednak mylił. Kiedy pobrano jego odciski palców w systemie Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego (DHS) pojawiła się informacja, że są wątpliwości co do jego obywatelstwa. Automatycznie więc władze imigracyjne poleciły zatrzymanie podejrzanego nielegalnego imigranta wydając tzw. immigration detainer, czyli nakaz zatrzymania. Policjanci , których Montejano zapewniał, ze jest Amerykaninem nie dali się przekonać. „Moi rodzice są Meksykanami. Ja też wyglądam na 100 procentowego Meksykanina” – przyznaje Montejano. Mężczyzna na wolność wyszedł po dwóch dniach, kiedy prawnik przedstawił urzędnikom imigracyjnym kopię jego aktu urodzenia. Okazało się, że Montejano w przeszłości miał identyczny problem. W 1996 roku deportowano go niesłusznie do Meksyku, i mimo, że władze USA uznały swój błąd, to nigdy nie poprawiły go w oficjalnym imigracyjnym rejestrze. Montejano jest Amerykaninem. Urodził się w Los Angeles. Kalifornia nie chce kontrowersyjnego programu deportacji W podobnej sytuacji znalazła się 19-letnia Romy Campos, Amerykanka posiadająca także hiszpański paszport. Kiedy 12 listopada zatrzymana została w Los Angeles za niewielkie wykroczenie, miejscowa policja pobrała jej odciski palców i wysłała je do federalnej bazy danych. I wtedy zaczęły się problemy. Mimo ze Campos urodziła się na Florydzie i jest obywatelką USA, władze imigracyjne wystosowały tzw. immigration detainer, na mocy którego lokalna policja musi przetrzymywać zatrzymaną osobę, do czasu, aż zgłoszą się po nią agenci ICE. Adwokat, którego w sądzie hrabstwa Los Angeles przyznano kobiecie z urzędu przyznał, że nie może nic dla niej zrobić. To jest stanowy sąd, a ty zostałaś zatrzymana przez władze federalne” – oświadczył prawnik. Campos została zwolniona, kiedy jej adwokat przedstawił urzędnikom imigracyjnym jej akt urodzenia. „To było straszne przeżycie. Mój własny kraj potraktował mnie okrutnie” – mówi studentka. Powodem jej zatrzymania był fakt, że wracając zza granicy, w przeszłości raz wjechała do USA używając swego hiszpańskiego paszportu. ICE zatrzymało 2400 imigrantów z wyrokami Jak pisze New York Times, takich przypadków jest w ostatnim czasie coraz więcej. Głównie ze względu na realizowany w wielu amerykańskich miastach program Secure Community. W ramach tego programu lokalna policja pobierając odciski palców każdej zatrzymanej osoby i wysyła je do Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego, gdzie zestawiane są one z odciskami w bazie danych. Problem jednak w tym, że baza danych DHS zawiera odciski palców każdej osoby, która przeszła imigracyjny proces, a nie tylko osób, które złamały prawo. Nietrudno więc o błąd, który może doprowadzić do niesłusznego zatrzymania. W praktyce nawet osoba, która była w USA zupełnie legalnie i została amerykańskim obywatelem w procesie naturalizacji, może skończyć z kajdankami na rękach. Jak podkreślają niektórzy komentatorzy dochodzi więc do absurdalnej sytuacji, kiedy nielegalny imigrant, nie mający styczności z amerykańskim systemem imigracyjnym, jest bezpieczniejszy niż osoby, które przeszły pozytywnie cały proces imigracyjny. Według dziennikarzy NYT w okresie od 2006 do 2008 roku służby imigracyjne zatrzymały niesłusznie co najmniej 82 amerykańskich obywateli, którzy ostatecznie zostali zwolnieni z aresztów. Dyrektor Agencji ds Imigracji Ceł (ICE), która odpowiedzialna jest za egzekwowanie przepisów imigracyjnych, John Morton podkreśla, że ICE nie ma prawa zatrzymywania osób, które są obywatelami USA. „Każdy taki zarzut traktujemy bardzo poważnie” – twierdzi Morton. Zapewnia, że jego agencja robi wszystko, aby wyeliminować wszelkie tego typu przypadki. mp Zobacz także: Podał się za nielegalnego imigranta, by uniknąć więzienia
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama