Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 00:50
Reklama KD Market

Nabici w garnek. Oszustwo na „Zeptera”

Nabici w garnek. Oszustwo na „Zeptera”
/a> Fałszywe "Zeptery" sprzedawane na ulicach Chicago fot.Zepter International USA


Grasują w pobliżu polskich sklepów i firm. Eleganccy, w dobrych samochodach. Oferują luksusowe garnki firmy Zepter, które każdemu Polakowi kojarzą się z najwyższą jakością. Naiwni kupują je przekonani, że trafili na wyjątkową okazję. W rzeczywistości trafili na oszustów.

Pani Irena (woli nie podawać nazwiska) mieszka na południu Chicago, w okolicy Archer Avenue, na „góralowie”. Kilka tygodni temu, w niedzielne popołudnie wyszła na spacer z psem. Przy krawężniku zatrzymał się elegancki samochód, w którym siedziało dwóch dobrze ubranych mężczyzn i kobieta. Wyglądali na biznesmenów, jakby wracali z ważnego spotkania albo konferencji. Mężczyzna zapytał panią Irenę, czy mówi po polsku, bo są z Polski i potrzebują pomocy. – Pomyślałam, że może się zgubili i chcą zapytać o drogę. Zapytałam, jak mogę pomóc, bo przecież rodakom z Polski pomóc trzeba. Ale nie chodziło o wskazanie drogi. Zaraz wyskoczyła taka elegancka blondynka, ubrana w długą modną spódnicę, włosy spięte w kok. Wyjaśniła, że są sprzedawcami Zeptera z Warszawy i właśnie wrócili z Ohio, gdzie mieli serię pokazów garnków. Nawet powiedziała „ohjo”, jakby miała problemy z wymówieniem nazwy stanu. Przedstawiła się jako Ania, pokazała dokument przypominający polski dowód osobisty. Następnie, bardzo uprzejmie poprosiła mnie o pomoc – opowiada pani Irena.

„Ania” powiedziała, że został im ostatni zestaw garnków Zepter, z certyfikatem autentyczności. Za kilka godzin cała grupa odlatuje do Warszawy i nie mogą zabrać garnków z powrotem do Polski z uwagi na wysokie cło. Centrala w Warszawie mówi, żeby wyrzucić je do śmieci. A przecież wyrzucić szkoda, bo to piękne garnki. Wobec czego chętnie sprzedadzą pani Irenie ten ostatni zestaw za jedyne 800 dolarów. Zestaw sztućców dołożą gratis.

– Ucieszyłam się, bo zawsze marzyłam o tych garnkach, ale nigdy nie mogłam sobie na nie pozwolić. Nie miałam przy sobie ani w domu tyle gotówki, ale poszłam do sąsiada i zgodził się pożyczyć. „Ania” poszła ze mną, zaprosiłam ją do domu, zaproponowałam herbatę albo wodę, ale nie chciała. Była bardzo miła, zaproponowała nawet, żebym kiedyś, przy okazji odwiedziła ją w Warszawie. Zapłaciłam jej i kupiłam garnki. Rozpakowałam je, ale coś mnie tknęło. Poszłam do sąsiadki, która ma garnki Zeptera, żeby porównać. Gdzie tam, tandeta. Sprawdziłyśmy później z córką w internecie, ten zestaw kosztuje 151 dolarów. Tego sąsiada, który pożyczył mi pieniądze, ci sami ludzie zaczepili kilka godzin później pod polskim sklepem. Powiedział im tylko „jedną już dzisiaj naciągnęliście” – mówi pani Irena.

Pani Irena dała się nabrać. Nie ma nawet do oszustów specjalnie dużego żalu, że to przez jej naiwność dała się naciągnąć. Śmieje się, że przynajmniej ma nowe garnki. Tyle że to żaden Zepter. Ostrzega znajomych, bo wielu z nich było zaczepianych przez oszustów pod pobliskim Shop'n'Save.

Nie dała się nabrać Marzena Długosz, którą oszuści zaczepili pod sklepem na Jackowie. – Wyszłam z Aldi na Belmoncie. Wsiadałam do samochodu, kiedy minivanem na tablicach rejestracyjnych ze stanu Waszyngton podjechał elegancki mężczyzna i zapytał, czy mówię po polsku. Przypominał Cygana. Powiedział, że jest z Zeptera, machnął mi wizytówka przed nosem i zaproponował kupno zestawu garnków, ostatniego jaki został po prezentacji, którą przed chwilą miał parę domów dalej. Jedyne trzy stówy. Spławiłam go, bo jego koleżanka proponowała mi te garnki kilka tygodni temu. Ja pracuję w sklepie na Jackowie. Wielu klientów i klientek opowiada, że są zaczepiani, że elegancko ubrani ludzie proponują im na ulicy zakup Zeptera. W sąsiednim salonie fryzjerskim to samo, kilka pań, które tam się strzygą już te garnki podobno kupiło i mówią, że są super. Oryginalne. Nie wiem, nie widzi mi się, żeby one były oryginalne. Poza tym to podejrzane, żeby takie luksusowe garnki można było kupić na ulicy – mówi Marzena.

Igor Ignjic, dyrektor operacyjny Zepter International USA, z główną siedzibą w North Bergen w stanie New Jersey, w rozmowie z nami przyznaje, że o oszustwie „na Zeptera” dowiedział się trzy miesiące temu od jednego z autoryzowanych sprzedawców z Chicago. Na początku potraktował sprawę jako jednorazowe zajście, ale przybywało sygnałów o działalności oszustów, którzy biorą na cel Polaków, Rosjan i Ukraińców. Oszuści na dużą skalę działają w Chicago, ale ostatnio pojawili się także w Nowym Jorku.

Schemat ich działania jest zawsze podobny. Zaczepiają ludzi pod sklepami, na ulicy, na parkingach, proponując zakup zestawu garnków firmy Zepter. Przedstawiają się z reguły jako przedstawiciele firmy, pokazują wizytówki z jej logo, oryginalność garnków ma potwierdzać certyfikat, na którym widnieje logo Zeptera. Czasami przedstawiają się jako osoby prywatne, które wyjeżdżają do Polski na stałe i chcą pozbyć się cennych garnków, żeby nie płacić cła na granicy.

– Zacznijmy od tego, że sprzedawca Zeptera nigdy nie będzie oferował nikomu produktów firmy na ulicy, parkingu, przed sklepem albo drzwiami zakładu fryzjerskiego. Przedstawiciele Zeptera w ogóle nie mają firmowych wizytówek, posiadają natomiast identyfikatory z numerem sprzedawcy, który to numer można zweryfikować na naszej stronie internetowej – mówi Igor Ignjic. Ignjic dodaje, że działanie oszustów bardzo szkodzi wizerunkowi jego firmy. Podkreśla, że Zepter International USA nie ma nic wspólnego z uliczną sprzedażą garnków, a oferowane przez oszustów zestawy nie są produktami firmy Zepter. – Wczoraj zadzwonił do mnie mieszkaniec Chicago, którego żona kupiła garnki od oszustów.

Zapytałem, czy logo naszej firmy widnieje na pudełku. Odpowiedział, że nie. Nie było go także na garnkach ani pokrywkach. Tymczasem logo Zeptera jest widoczne na pokrywkach, wskaźnikach temperatury gotowania, a na dnie garnków widnieją ich numery seryjne. Jeśli na kupionych garnkach nie ma logo Zeptera, z całą pewnością nie są oryginalne. W rzeczywistości garnki, które sprzedają oszuści, kupić można w sprzedaży wysyłkowej na Amazon za nieco ponad 100 dolarów.

Dyrektor Zepter International USA podkreśla, że walka ze sprzedawcami fałszywek jest niezwykle trudna: – Jak można złożyć skargę, podjąć jakieś kroki prawne przeciwko osobom, które pojawiają się znienacka, po czym znikają jak duchy? Jedyne, co możemy robić, to ostrzegać Polaków przed oszustami, którzy żerują na ludzkiej naiwności. Na pewno nie polecamy nikomu zatrzymywania oszustów na własną rękę, jedyne, co można zrobić, to spisać numery rejestracyjne samochodu i zadzwonić na policję. I oczywiście – nie kupować.

Steve Bernas, szef chicagowskiego oddziału Better Business Bureau, mówi wprost: – To oszustwo i łamanie prawa. Ci ludzie proponują kupującym fałszywki, podrabiają certyfikaty autentyczności produktów. W BBB mamy z takimi sprawami do czynienia bardzo często. Czasem chodzi o sprzedaż podrobionych gadżetów sportowych, jak koszulki i czapki chicagowskich klubów, ale handel podróbkami może narazić kupującego na poważne niebezpieczeństwo. Oszuści sprzedają przecież także fałszywe kosmetyki i lekarstwa oraz żywność. Spotkałem się z przypadkiem sprzedaży z samochodu mięsa na steki. Kto rozsądny kupuje mięso z minivana? Sam wiele lat temu, jeszcze na studiach, kupiłem w ten sposób komplet głośników, wtedy wydawało mi się, że robię świetny interes, a markowe rzekomo głośniki wyrzuciłem kilka tygodni później. Dostałem nauczkę.

Zdaniem Bernasa złapanie oszustów jest bardzo trudne, bo działają szybko i są nieustannie w ruchu: – Z reguły możemy jedynie ostrzegać konsumentów, by nie dali się oszukać. Oszuści sprzedający fałszywe produkty są z reguły świetnie przygotowani. Naciąganie ludzi to ich praca, robią to codziennie i są w tym dobrzy. Przede wszystkim dobry oszust nie wygląda jak oszust, wręcz przeciwnie, jest bardzo wiarygodny i wzbudza zaufanie. To profesjonaliści.

Na pytanie, w jaki sposób nie dać się oszukać, szef BBB odpowiada: – Jeśli coś wydaje się zbyt piękne, aby było prawdziwe, to prawdziwe nie jest. To po prostu niemożliwe, żeby ktoś sprzedawał produkty Zeptera po kilkukrotnie niższej cenie.

Grzegorz Dziedzic

[email protected]



Jak nie dać się oszukać

Sprawdź opakowanie i jego zawartość. Zwróć uwagę na etykietę. Jeśli po obejrzeniu produktu masz wątpliwości dotyczące jego autentyczności – nie kupuj.

Zwróć uwagę na brakujące informacje dotyczące terminu ważności produktu, brak dokumentów gwarancyjnych i nalepek zabezpieczających przed kradzieżą.

Nie kupuj na ulicy towarów, które zwykle sprzedawane są w sklepach: lekarstw, artykułów elektronicznych i gospodarstwa domowego.

Nie kupuj, jeśli sprzedawca nie nalicza obowiązującego podatku od sprzedaży.

Zgłaszaj przypadki oszustw policji i instytucjom broniącym praw konsumenta, np. Better Business Bureau.

Ostrzeż przed oszustami swoich znajomych i rodzinę, o fałszywych produktach rozmawiaj z dziećmi.

Ufaj swojemu instynktowi. Jeśli okazja kupna jest zbyt atrakcyjna, by mogła być prawdziwa, możesz stać się ofiarą oszustwa.

Źródło: Better Business Bureau

img_1779

img_1779

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama