Amerykańska stolica przyjazna nielegalnym imigrantom
Stolica Stanów Zjednoczonych dołączyła do tzw. miast-sanktuarów, w których nielegalni imigranci mogą czuć się bezpiecznie. Burmistrz Waszyngtonu wydał rozporządzenie na mocy, którego policjanci nie mogą sprawdzać statusu imigracyjnego, nawet w przypadku aresztowania za popełnienie przestępstwa.
- 10/24/2011 10:34 AM
Stolica Stanów Zjednoczonych dołączyła do tzw. miast-sanktuarów, w których nielegalni imigranci mogą czuć się bezpiecznie. Burmistrz Waszyngtonu wydał rozporządzenie na mocy, którego policjanci nie mogą sprawdzać statusu imigracyjnego, nawet w przypadku aresztowania za popełnienie przestępstwa.
„W naszym mieście mieszkają tysiące imigrantów. Jeżeli sprawimy, że będą się oni obawiać współpracy z policją w przypadku kiedy będą świadkami lub ofiarami przestępstwa w obawie przed deportacją, to doprowadzi to zagrożenia bezpieczeństwa nas wszystkich” – tak podpisanie rozporządzenia uzasadniał burmistrz Waszyngtonu Vincent Gray.
Na mocy nowych przepisów, policjanci nie będą sprawdzać statusu zatrzymanych osób. Jedynym wyjątkiem będą sytuacje, w których status imigracyjny będzie w bezpośredni sposób łączył się z popełnieniem przestępstwa. W praktyce oznacza to, że np. kierowcy łamiący przepisy drogowe nie muszą obawiać się pytania o to, czy w USA przebywają legalnie. Vincent Gray uważa, że w ten sposób policjanci nie będą marnować czasu na zajmowanie się kwestiami imigracyjnymi, których egzekwowanie i tak nie należy do nich, lecz do władz federalnych.
Jednocześnie Washington D.C. dołączył do tzw. sanctuary cities – miast-sanktuariów, w których lokalna policja i władze nie pytają mieszkańców o ich status imigracyjny, dając cisze przyzwolenie na osiedlanie się w nich nielegalnych imigrantów, a fundusze z lokalnej kasy nie są wydawane na walkę z nielegalną imigracją. Miastami takimi są m.in. Chicago, Nowy Jork, Miami czy Los Angeles.
Decyzja burmistrza Waszyngtonu wywołała oburzenie wielu Republikanów. Jednym z nich jest przedstawiciel lokalnych władz z leżącego niedaleko Dystryktu Kolumbii hrabstwa Prince William, Corey Stewart. „To jest stolica Stanów Zjednoczonych i przyzwolenie na łamanie w niej federalnych przepisów jest bardzo złym sygnałem, nie tylko dla reszty kraju, ale dla całego świata.” – uważa Stewart.
Władze Waszyngtonu zaznaczają, że rozporządzenie burmistrza nie oznacza iż miasto przestanie partycypować w programie „Secure Communities”, w ramach którego lokalne organy ścigania przekazują władzom federalnym odciski palców osób, które zatrzymane zostały za popełnienie przestępstwa. Ten program nadal będzie realizowany. Dotyczy on jednak osób, które trafiły do aresztu. Najnowsze rozporządzenie dotyczy zaś osób, które na terenie USA są co prawda nielegalnie, ale nie weszły w konflikt z prawem.
mp
Reklama