Historyczny "deportacyjny sukces" rządu USA
Blisko 400 tysięcy osób zostało deportowanych z USA w roku fiskalnym 2011 – poinformowała we wtorek administracja Baracka Obamy. To największa liczba w historii Stanów Zjednoczonych. Rząd się cieszy z wyników, organizacje proimigranckie są oburzone.
- 10/19/2011 05:02 PM
Blisko 400 tysięcy osób zostało deportowanych z USA w roku fiskalnym 2011 – poinformowała we wtorek administracja Baracka Obamy. To największa liczba w historii Stanów Zjednoczonych. Rząd się cieszy z wyników, organizacje proimigranckie są oburzone.
Z opublikowanych wczoraj danych wynika, że w zakończonym 30 września roku fiskalnym 2011 z USA wydalono w sumie 396 906 osób, które przebywały na terenie Stanów Zjednoczonych nielegalnie. Amerykański Urząd Imigracyjny poinformował, że blisko 55 proc. z tej liczby stanowili nielegalni imigranci, którzy złamali prawo.
„Wśród tej liczby 1119 osób zostało skazanych za morderstwo, 5 848 za przestępstwa seksualne, 44 653 za przestępstwa narkotykowe, zaś 35 927 osób zostało ukaranych za jazdę pod wpływem alkoholu” – informuje ICE.
Zobacz także: Latynosi naciskają by prezydent wstrzymał deportacje
Administracja Baracka Obamy nie kryje zadowolenia z tak wysokich statystyk i rekordowej liczby deportowanych. Według przedstawicieli władz wyniki te są „dowodem na to, że rząd wypełnia swoje priorytety: usuwa z USA przestępców oraz osoby stanowiąca zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju i jego mieszkańców” – napisano w specjalnym oświadczeniu.
Zobacz: Nielegalni już nie chcą do Ameryki
Nie wszyscy są jednak tak pełni entuzjazmu i zadowolenia z deportacyjnych statystyk. Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich (ACLU) ostro skrytykowała administrację Obamy za tak drastyczną politykę względem imigrantów. „Z danych tych wynika, że obecna administracja (od 2009 roku – przyp. red) deportowała 1,2 mln osób, co zdewastowało imigranckie społeczności, w szczególności latynoskie. Te deportacyjne czystki miały miejsce w czasie, kiedy liczba osób nielegalnie przekraczających granicę jest na rekordowo niskim poziomie”. Według ACLU tak wysoka liczba deportacji jest niczym innym jak „niekontrolowanym” wydawaniem pieniędzy podatników.
Zobacz: Nowy Jork. Wyrok dla Polaka za unikanie deportacji
Szef ICE John Morton twierdzi, że kierowana przez niego agencja stawia sobie za priorytet poprawę bezpieczeństwa zwykłych Amerykanów i koncentruje się na usuwaniu z USA osób niebezpiecznych i przestępców.
Z tymi stwierdzeniami nie zgadza się wielu liderów organizacji proimigranckich, według których statystyki pokazują, że deportowanych jest wielu imigrantów, którzy nie złamali prawa, a do USA przybyli w nadziei na poprawę bytu swych bliskich ciężką pracą.
W sierpniu Sekretarz Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) Janet Napolitano oświadczyła, że DHS zamierza przeanalizować około 300 tysięcy spraw deportacyjnych, które są obecnie w toku. Wstrzymane zostaną przede wszystkim deportacje młodych ludzi, którzy do USA zostali przywiezieni przez rodziców jako małe dzieci, i których objąłby DREAM Act, jeżeli zatwierdzi go Kongres USA. Deportacjami objęte zostaną zaś przede wszystkim osoby, które złamały prawo.
Zobacz: USA zmieniają zasady deportacji. “To amnestia tylnymi drzwiami”
km
Reklama