Jedyny obecnie kandydat Republikanów do prezydentury Donald Trump oświadczył w poniedziałek, że jeśli wygra listopadowe wybory w USA, to jego relacje z premierem W. Brytanii Davidem Cameronem raczej nie będą dobre z powodu krytyki Camerona pod jego adresem.
"Wygląda na to, że nie będziemy mieli szczególnie dobrych relacji. Mam nadzieję, że nam się uda, ale wszystko wskazuje na to, iż on (Cameron) nie ma ochoty zająć się tym problemem" - powiedział Trump w wywiadzie dla brytyjskiej stacji ITV.
W grudniu 2015 roku Trump wzbudził powszechną krytykę, gdy zaproponował wprowadzenie "całkowitego zakazu wjazdu do USA dla muzułmanów", zarówno dla imigrantów, jak i turystów, by chronić USA przed "straszliwymi atakami ze strony ludzi, którzy wierzą w dżihad". Swój pomysł ogłosił krótko po strzelaninie w Kalifornii, w której muzułmańskie małżeństwo zabiło 14 osób.
Premier Wielkiej Brytanii, gdzie na 65 mln mieszkańców 2,7 mln to wyznawcy islamu, powiedział wówczas, że poglądy amerykańskiego miliardera na muzułmanów "rodzą podziały oraz są głupie i błędne". "Gdyby przyjechał z wizytą do naszego kraju, zjednoczyłby nas wszystkich przeciwko sobie" - powiedział w parlamencie Cameron. Na początku maja brytyjski premier zadeklarował, że nie zamierza przepraszać Trumpa, mimo że ten może zostać następnym prezydentem USA.
Rzecznik szefa brytyjskiego rządu potwierdził w poniedziałek, że Cameron uważa propozycję Trumpa dotyczącą czasowego zakazu wjazdu muzułmanów do USA za "dzielącą, głupią i błędną". Dodał, że premier wyraził się jasno, iż będzie współpracował z kimkolwiek, kto zostanie prezydentem USA, oraz, że jest zobowiązany do utrzymania specjalnych relacji z Waszyngtonem.
W wyemitowanym w poniedziałek wywiadzie Trump odniósł się również do zaplanowanego na 23 czerwca referendum w sprawie dalszego członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej.
"Miałem już do czynienia z Unią Europejską, jest bardzo, bardzo zbiurokratyzowana i bardzo, bardzo uciążliwa. Jeśli chodzi o Wielką Brytanię, to powiedziałbym (jej mieszkańcom): +Po co wam ona?+. Ale to ludzie powinni podjąć decyzję" - powiedział Amerykanin.
Po serii zwycięstw w partyjnych prawyborach i wycofaniu się z wyścigu najpoważniejszego rywala, Teda Cruza, Trump ma praktycznie zapewnioną nominację prezydencką Partii Republikańskiej na listopadowe wybory prezydenckie w USA. (PAP)
Ewa Malcher
