Szczyty NATO i G8 w 2012 roku w Chicago

Chicago będzie w przyszłym roku gospodarzem szczytów NATO i G8 – poinformował prezydent Barack Obama. Jest to dla Wietrznego Miasta niepowtarzalna okazja do promocji, rozwoju, ale zarazem i wielkie wyzwanie. Już w kilka godzin po przekazaniu tej informacji pojawiły się pytania: czy Chicago będzie w stanie zapewnić bezpieczeństwo głowom najważniejszych państw na świecie. Spotkania szefów państw NATO i G8 będą miały miejsce od 15 do 22 maja 2012 roku. To raczej niespotykane, by dwa tak ważne wydarzenia miały miejsce w tym samym czasie. Jeszcze bardziej zaskakujący jest fakt, że gospodarzem będzie jedno miasto. Taka sytuacja miała miejsce ostatnio w 1977 roku w Londynie. Początkowo zastanawiano się nawet czy nie zorganizować tych szczytów w oddzielnych miastach, tak by korzyści płynące z organizacji tak prestiżowych konferencji zyskały dwa miejsca w kraju. To burmistrz Rahm Emanuel wywalczył dla Chicago obydwa wydarzenia. Kluczowe okazało się w tej kwestii jego doswiadczenie w Waszyngtonie i bliskie kontakty z prezydentem Obamą. Wkrótce po wygranych wyborach Eamnuel rozmawiał o kandydaturze miasta także z wiceprezydentem Joe Bidenem. Wpływy nowego burmistrza w Waszyngtonie najwyraźniej okazały się silne. Szczyt NATO dotyczyć będzie wspólnej polityki państw członkowskich w kwetsii Afganistanu, a na szczycie G8 poruszany będzie temat sytuacji gospodarczej na świecie. Mimo że takie wydarzenia oznaczają dla miasta dochód, istnieją obawy dotyczące zapewnienia bezpieczeństwa podczas spotkań. W Chicago będzie przebywać wtedy wiele ważnych osobistości, dlatego Rahm Emanuel ma zamiar poprosić o dotacje osoby prywatne. Władze miasta zapewniają, że dokładnie przeanalizują przebieg podobnych wydarzeń i ocenią, które środki bezpieczeństwa były skuteczne, a które nie. Zapewnienie bezpieczeństwa jest szczególnie ważne gdyż wydarzenia takie jak szczyty NATO czy G8 nierzadko przyciągają wszelkiego rodzaju protesty i demonstracje. Warto przypomnieć sytuację, która miała miejsce w Seattle w 1999 roku podczas szczytu Światowej Organizacji Handlu. Na ulice wyszło wtedy 35 tyś protestujących, a policja musiała użyć gazu łzawiącego oraz gumowych pocisków. Straty materialne oszacowano na 2 mln dolarów. MK