Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 12 listopada 2024 10:29
Reklama KD Market

Polonijny dziennikarz z Chicago kandydatem do Sejmu RP

Sylwester Skóra, znany chicagowski dziennikarz, jest dwójką na warszawskiej liście PSL. - Na pewno woda sodowa do głowy mi nie uderzy, nie chcę wejść do polityki po to, żeby zostać celebrytą - zapewnia w rozmowie kandydat...
Sylwester Skóra, znany chicagowski dziennikarz, autor programu radiowego  "O nas, dla nas"  na falach 1490 am,  jest dwójką na warszawskiej liście PSL. Na tej samej  liście znaleźli się także: lekkoatleta, mistrz olimpijski z 1980 roku Władysław Kozakiewicz oraz córka legendarnego trenera, Urszula Górska.  - Na pewno woda sodowa do głowy mi nie uderzy, ja nie chcę wejść do polityki po to, żeby zostać celebrytą, ja chcę wykorzystać swój potencjał, doświadczenie medialne, a może i znajomość  języka w celu załatwienia  spraw ważnych dla Polonii - zapewnia w rozmowie z Małgorzatą Błaszczuk gospodarz nadawanego od 1990 roku popularnego w Chicago programu radiowego. Małgorzata Błaszczuk: PSL postawiło na polonijnych kandydatów. Pan pochodzi z Chicago, Władysław Kozakiewicz mieszka na co dzień w Niemczech, Urszula Górska w Grecji. Czy to nie próba zrobienia z Państwa lokomotywy wyborczej do przekroczenia pięcioprocentowego progu wyborczego z warszawskiego okręgu wyborczego? Sylwester Skóra: - PSL istotnie nigdy nie przekroczyło pięcioprocentowego procentowego progu wyborczego w okręgu wyborczym, na który głosuje Polonia i partia ta nie uzyskała mandatu z Warszawy, więc generalnie na początek zadaniem jest przekroczenie tego progu też w tym okręgu wyborczym, a potem czas pokaże, kto przepracował lepiej okres pozostający do wyborów, kto będzie miał tych głosów więcej. Liczę na Polonię, na zrozumienie, na ten mój plan programu wyborczego, spraw które ktoś musi w końcu załatwić, nie na poziomie serwisu informacyjnego, nie na poziomie mówienia do siebie nawzajem na antenie polonijnych stacji radiowych, tylko ktoś musi ten problem zanieść do Warszawy i pomóc go załatwiać.  
fot.Facebook/ Sylwester Skóra, polonijny dziennikarz z Chicago kandyduje do Sejmu RP z warszawskiej listy PSL
Pan świadomie wybrał PSL identyfikując się z programem tej partii? - PSL nie jest partią skonfliktowaną, nie używa języka, z którym ja nie do końca się zgadzam.  Jest partią w miarę przewidywalną i w miarę zdystansowaną wobec sporów dwóch głównych sił politycznych. (...) W takiej debacie zbyt ostrej czułbym się źle i pewnie nie podjąłbym takiej decyzji, jaką podjąłem. Jak Pan ocenia swoje szanse z Władysławem Kozakiewiczem, który zajmuje pierwsze miejsce na liście?  - To, że jestem drugi na liście nie oznacza, że otrzymam drugą liczbę głosów, albo to, że pan Kozakiewicz jest pierwszy, że otrzyma tych głosów najwięcej. Jest to sprawa otwarta. A program wyborczy z jakim Pan startuje? - To, że kandydaci polonijni: ja, Urszula Górka czy Władysław Kozakiewicz zostaną użyci jako lokomotywy wyborcze na liście warszawskiej nie oznacza, że ja jako Sylwester Skóra nie mogę przywieźć ze Stanów Zjednoczonych do Warszawy, do polskiego Sejmu problemów Polonii, która może planuje wrócić do Polski, chodzi o renty, emerytury, o zbyt wysokie opodatkowania emerytur czy o aneksowanie  umowy sprzed dwóch lat o współpracy w opiece społecznej zawartej między Polską a Stanami Zjednoczonymi. Więc może dobrze, że będę lokomotywą, bo jeśli dostanę się do Sejmu będę miał szansę te sprawy reprezentować i pomagać w ich załatwianiu. W 2006 roku do Sejmu RP,  po wygaśnięciu mandatu Hanny Gronkiewicz-Waltz, dostał się  polonijny dziennikarz radiowy Andrzej Czuma, który od stycznia do października 2009 r. pełnił urząd ministra sprawiedliwości. Pan skorzystał już z podpowiedzi swojego kolegi z Chicago, co do tego jak zaistnieć w polskiej polityce?  - Dotychczas nie miałem przyjemności ani spotkać się, ani rozmawiać z panem posłem Andrzejm Czumą, (...) Na jak daleko idąca pomoc Andrzeja Czumy mogę liczyć nie potrafię powiedzieć, przecież będę poniekąd jego konkurentem bowiem walczę o mandat z tego samego okręgu wyborczego. Andrzej Czuma wyjeżdżając z Chicago obiecywał Polonii załatwienie niejednej ważnej dla niej sprawy. Skończyło się na deklaracjach. Teraz kolejny kandydat polonijny, Sylwester Skóra składa obietnice przedwyborcze...   - Andrzej Czuma nie dostał się do Sejmu dlatego, że był reprezentantem Polonii, a tylko dlatego, że miał za sobą przeszłość opozycyjną; z tego klucza i za te zasługi dostał się do Sejmu. Przecież jego promotorami nie byli przedstawiciele, liderzy polonijni, ale obecni liderzy Platformy Obywatelskiej. (...) Ja chcę wejść do polityki nie po to, żeby zostać celebrytą, ja chcę wykorzystać swój potencjał, doświadczenie medialne, a może i znajomość  języka w celu załatwienia  spraw ważnych dla Polonii. Rozmawiała Małgorzata Błaszczuk
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama