Chicago. Polak ofiarą napadu w centrum miasta
W niedzielny wczesny wieczór Polak, Krzysztof Wilkowski został zaatakowany przez grupę około 20 wyrostków. Skończyło się na siniakach i obtarciach, jednak według policji, podobne napady coraz częściej mają miejsce w dzielnicach uchodzących powszechnie za bezpieczne...
- 06/06/2011 05:57 PM
W niedzielny wczesny wieczór Polak, Krzysztof Wilkowski został zaatakowany przez grupę około 20 wyrostków. Skończyło się na siniakach i obtarciach, jednak według policji, podobne napady coraz częściej mają miejsce w dzielnicach uchodzących powszechnie za bezpieczne.
- Było około 19.30, jeszcze zupełnie jasno, pełno ludzi na ulicy. Siedziałem na moim motocyklu zaparkowanym przy Chicago Ave., tuż przy skrzyżowaniu z ulicą Milwaukee, sprawdzając telefon komórkowy, gdy nagle wokół mnie pojawiło się ze 20- tu wyrostków - relacjonował gazecie Chicago Tribune przebieg zdarzeń Wilkowski.
Napastnicy zarządali oddania telefonu, Polak odmówił i wdał się w szamotaninę z jednym z napastników. Uderzony kijem baseballowym w hełm, został przeciągnięty przez ulicę. Policja przybyła na miejsce zdarzenia po fakcie.
- Wraz z policjantami w radiowozie objechaliśmy okoliczne ulice, ale napastnicy uciekli w różnych kierunkach - mówił Wilkowski, który na co dzień zajmuje się sprzedażą ubezpieczeń. Polaka nie opuszcza poczucie humoru, żartuje bowiem, że może, gdyby wyrostkom zaproponował na początku kupno ubezpieczenia na życie, uciekliby od razu.
Policji udało sie ostatecznie zatrzymać 5. podejrzanych o niedzielny atak. Jak się przypuszcza są oni częścią 15-20 osobowego gangu, który od kilku tygodni napada na przechodniów w centrum miasta, głównie w dzielnicach Streeterville, Gold Coast i Magnificent Mile.
RR
Reklama