MyRA czyli "My Retirement Account", to nowy rodzaj konta emerytalnego, którego powstanie prezydent Obama zapowiedział w swym orędziu o stanie państwa w 2014 roku. Wprowadzone dekretem prezydenckim, proste i tanie konto MyRA jest dostępne od tego roku.
Jak działa MyRA
Konto MyRA ma na celu dać Amerykanom możliwość oszczędzania na emeryturę, szczególnie tym, którzy nie mają takiego luksusu w miejscu zatrudnienia.
Do otwarcia konta uprawnieni są pracownicy, którzy nie mają w pracy konta emerytalnego np. 401(k) i zarabiają poniżej ustalonych limitów. Wpłaty dokonywane być mogą tylko elektronicznie przez pracodawcę. Podobnie do Roth IRA, wpłaty na MyRA nie są odpisem podatkowym i mogą wynosić maksymalnie 5500 dol. rocznie, albo 6500 dol. dla osób, które skończyły pięćdziesiąty rok życia. Ale na tym podobieństwo się kończy.
Oto różnice:
· Konto MyRA można otworzyć tylko w sieci, za pośrednictwem US Department of Treasury.
· Wpłat na MyRA dokonuje jedynie pracodawca, potrącając ustalone kwoty od wypłaty.
· Środki inwestowane są w obligacje gwarantowane przez rząd federalny.
· Uczestnictwo ograniczone jest do osób, które zarabiają do 129 tys. dol. rocznie albo dla małżeństw o zarobkach do 191 tys. dol.
Zalety MyRA
· Inwestycje gwarantowane są przez rząd federalny USA i nigdy nie stracą wartości.
· Posiadanie MyRA nie wiąże się z żadnymi opłatami (w odróżnieniu od kont założonych w bankach czy domach maklerskich).
· Wpłaty pobierane są automatycznie z twojej wypłaty i przelewane na konto.
· Konto jest wygodne dla osób skromnie zarabiających, bo zezwala na niewielkie wpłaty (pierwsza - co najmniej 25 dol., po czym 5 dol. od każdej wypłaty lub więcej).
· Konto można przenosić gdyż jest związane z konkretnym pracodawcą.
· Podobnie jak w Roth IRA, pieniądze jakie wpłaciliśmy mogą być wypłacone w każdej chwili, a zyski z odsetek - po ukończeniu 59,5 roku życia.
Wady MyRA
Skorzystasz z MyRA tylko wtedy, gdy w programie uczestniczy twój pracodawca. Warto pamiętać, że indywidualni pracodawcy i małe firmy mogą nie być w stanie robić elektronicznych przelewów. Departament Skarbu obiecuje, że w przyszłości stworzy również inne sposoby wnoszenia wpłat.
Na MyRA możesz odłożyć w sumie tylko do 15 tys. dol., co nie daje znaczącego zabezpieczenia na starsze lata. Gdy stan konta przekroczy tę kwotę albo posiadasz konto przez 30 lat, masz obowiązek je zamknąć i przelać środki na konto Roth IRA w banku czy innej finansowej instytucji.
Nie powinieneś spodziewać się wysokiego zwrotu z inwestycji, co najwyżej około 2-3 proc., bowiem środki inwestowane są tylko w obligacyjny fundusz stworzony dla federalnych pracowników (tzw. G Fund). Zwrot ten może nawet nie zrekompensować inflacji. Nie masz możliwości inwestowania w fundusze powiernicze czy indywidualne akcje, które dałyby ci wyższy zwrot.
Wpłat na MyRA nie możesz odpisać od podatku (podobnie do Roth IRA). Również, w odróżnieniu od programu 401(k), pracodawca nie ma możliwości dopłacić czegokolwiek do twoich wpłat.
Jak otworzyć konto MyRA
Konto MyRA otwiera się w internecie (www.myra.gov) przez wypełnienie elektronicznego wniosku. Potrzebne są: numer Social Security, dowód tożsamości (prawo jazdy, stanowe ID), adres zamieszkania oraz adres e-mailowy. W razie kłopotów można zadzwonić pod numer: 1-855-406-myRA (1-855-406-6972).
Po otwarciu konta wydrukuj formularz Deposit Authorization Form i zanieś go do działu kadr swojego pracodawcy, który ustawi bezpośredni przelew ustalonej kwoty z twojej wypłaty na konto MyRA (direct deposit). Pracodawca nie będzie ponosił w związku z tą usługą żadnych dodatkowych kosztów.
Czy warto?
Jeżeli nie masz żadnego programu emerytalnego w pracy, a w dodatku brakuje ci dyscypliny do samodzielnego oszczędzania pieniędzy, to skorzystaj z MyRA. W przeciwnym razie, bardziej opłaca się w pełni wykorzystać inne możliwości.
Przede wszystkim, skorzystaj z programu 401(k) w pracy, bo depozyty są tam automatyczne, a pracodawcy często dopłacają z własnej kieszeni. Ponadto, wpłacaj na konto IRA, bo oszczędzisz na podatkach, możesz je otworzyć w dowolnej finansowej instytucji, a środki inwestować w akcyjne fundusze powiernicze (stock mutual funds), które na przestrzeni dłuższego czasu, mimo wahań kursów, dadzą wyższy zwrot od rządowych obligacji.
Elżbieta Baumgartner
fot.Markgraf-Ave/pixabay.com
Reklama