Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 25 września 2024 08:24
Reklama KD Market

Chicago Auto Show 2010

Już po raz kolejny, Chicago przeżyło wielki samochodowy najazd i wcale nie chodzi o korki na autostradach, z których słynie to miasto. Przez ponad tydzień (od piątku 12. lutego do niedzieli 21. lutego) McCormick Place otworzyło swoje podwoje zapraszając miłośników motoryzacji ( i nie tylko)  w świat najnowszych modeli, najdziwniejszych wynalazków oraz futurystycznych projektów. Wystawa, obecna w naszym mieście od ponad stu lat, stopniowo rozrosła się do potężnych rozmiarów i pokrywa powierzchnię 1,2 miliona stóp kwadratowych, stając się największą wystawą w Ameryce Północnej. Czy warto jednak w czasach ekonomicznego kryzysu wydać 11 dolarów, plus 20 dolarów za parking i wyrywając się z wygódy własnych czterech kątów stać się uczestnikiem samochodowego show? Zdecydowanie tak. Nawet, jeżeli mieliśmy okazje niejednokrotnie oglądać wystawę w przeszłości. Cóż więc wyróżnia tegoroczną wystawę? Przede wszystkim chęć czynnego zaangażowania zwiedzających. Na tym polu, nagroda za innowacyjność należy się firmie Jeep. Ich prezentacja była jak wesołe miasteczko dla dorosłych. Uczestnicy mogli wsiąść do Jeep’a i z zawodowym kierowcą przejechać  po kamieniach, wybojach, pod wysokie wzniesienie oraz wykonać ekwilibrystykę na dwóch kołach, a wszystko po to, by udowodnić, że miano samochodu terenowego należy się właśnie tej marce. Ekspozycja Forda była jedną z największych. Tym razem, oprócz swoich podstawowych serii, najstarszy w Ameryce producent samochodów skoncentrował się na samochodach cięższych, seryjnie przystosowanych do skomplikowanych zadań. Mogliśmy zobaczyć F-Serie tak zwanych „pickupów” jako jednostkę straży pożarnej, karetkę pogotowia oraz atrakcyjne propozycje dla budowlańców. Dało się zauważyć, że Ford kieruje swoją ofertę dla ludzi pracy, od sponsorowanego przez firmę „DeWalt” jednego z modeli, do darmowo rozdawanych reklamówek zachęcających do kupowania amerykańskich produktów „Buy American”. Jak zawsze, najbardziej ekskluzywne marki jak BMW, Mercedes-Benz, Lexus, Porsche czy nawet marka Mini, starały się zaskoczyć klientów unikalnymi i nowatorskimi rozwiązaniami technicznymi. Firma Porsche zaprezentowała czterodrzwiową wersję modelu Panamera; Mini Cooper został maksymalnie przystosowany dla posiadaczy I-podów i innych gadżetów elektronicznych, a wersja sportowa BMW Alpina przemieniła zwykłą siódemkę na samochód wyścigowy z podwójna sprężarką i czterema kamerami. Dla młodzieży także znalazło się sporo atrakcji. Odważni mogli spróbować swoich sił w konkursie hokejowym i po strzeleniu gola, zostać szczęśliwym posiadaczem koszulki Patrick’a Kane’a z Chicago Blackhawks. Dla miłośników gier komputerowych przygotowano xbox360, PS3, Wii, itp. Silniejsi i bardziej wysportowani, pod uważnym okiem przedstawicieli armii amerykańskiej, mogli popisać się ilością zrobionych pompek czy podciągnięć na drążku albo w symulatorze jazdy wyścigowej, popędzić przed siebie jak Robert Kubica. A wszystko to do rytmów najnowszych hitów miksowanych przez miejscową stacje „B96”. Tekst i zdjęcia: Artur Bąk Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama