Przesłuchiwany w ubiegłym tygodniu w Senacie agent straży granicznej (Border Patrol) stwierdził, że co szóstemu na dziesięciu imigrantów udaje się przedrzeć przed zieloną granicę i dostać do USA.
Chris Cabrera, agent operujący w sektorze doliny Rio Grande w Teksasie, zarzucał administracji Obamy – a dokładnie Urzędowi Ceł i Ochrony Granic (Customs and Border Protection, CBP) działającemu w ramach Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (Department of Homeland Security, DHS) – że zwodzi społeczeństwo, manipulując statystykami dotyczącymi nielegalnych przekroczeń granicy, twierdząc, że agenci są w 75 proc. skuteczni, a granica jest bezpieczna. – Zapytajcie jakiegokolwiek agenta działającego w terenie i powie wam, że zatrzymujemy co najwyżej 35–40 proc. nielegalnych imigrantów próbujących przekroczyć granicę. Ten odsetek jest nawet mniejszy, jeśli chodzi o przemytników narkotyków – mówił Cabrera.
Cabrera jest wiceprezesem związku pograniczników National Border Patrol Council (NBPC) Local 3307, w którego imieniu zeznawał w Senacie przed komisją ds. bezpieczeństwa wewnętrznego i spraw rządowych (Homeland Security and Government Affairs Committee).
Dodał, że jego współpracowników „spotyka kara” ze strony przełożonych, jeśli doniosą o grupach imigrantów składających się z więcej niż 20 osób. – Takich agentów zdejmuje się z terenu i obliguje do zajmowania się już zatrzymanymi albo osadza na posadach w rejonach o mniejszym natężeniu przekroczeń – tłumaczył Cabrera. – Agenci już zrozumieli i trzymają się progu 20 osób bez względu na to, ile osób faktycznie liczy grupa.
Dodajmy, że U.S. Border Patrol jest częścią CBP, a sektor doliny rzeki Rio Grande jednym z najbardziej aktywnych rejonów w zakresie nielegalnych przekroczeń granicy.
(as)