Święta... stoły zastawione pysznymi daniami, a pod choinką prezenty. I właśnie o tych prezentach dziś w mojej rubryce, czyli o tym, co praktyczne i przydatne w kuchni i bez czego nie poradziłbym sobie w przygotowywaniu wszystkich dań. Takie praktyczne upominki zawsze są dobrą pozycją na liście do św. Mikołaja.
Gotowanie mnie fascynuje, choć nikt nigdy mnie tego oficjalnie nie uczył. Podglądam trochę w telewizji, czytam przepisy w książkach i gazetach, próbuję rozłożyć na części potrawy w ulubionych restauracjach. Możecie mnie spotkać w sklepie z gadżetami kuchennymi. Na sto procent będę tam oglądał jakąś nową patelnię, garnki albo narzędzia kuchenne.
Choć gotuję od niedawna, zacząłem zwracać uwagę na to, co tak naprawdę przydaje się w kuchni. Oczywiście jest masa różnych rzeczy do wszystkiego – od specjalnych sitek do mąki, po przyrządy do obierania czosnku i pestkowania czereśni. Staram się wybierać rzeczy bardziej uniwersalne, przydatne do wielu różnych kuchennych czynności.
Najważniejsza rzecz w kuchni? Dobry, ostry nóż! Tak zwany nóż szefa kuchni – duży, 8 do 10 cali, z rączką ustawioną wyżej od ostrza. Jest to doskonałe narzędzie do niemal wszystkiego, co gotuję na co dzień i od święta. Jedno z tych, za które warto wydać trochę więcej pieniędzy. Za około 100 dolarów kupimy bardzo dobre noże marki Global, które służyć nam będą latami – są wykonane z doskonałej japońskiej stali, z solidną rączką. Co jakiś czas trzeba będzie je naostrzyć. Jest wiele profesjonalnych serwisów, które nam w tym pomogą, ale możemy też to zrobić sami. Polecam kamień do ostrzenia noży ze specjalnym olejem za 10 do 20 dolarów.
Następną bardzo przydatną w kuchni rzeczą są miarki w kształcie łyżek. Te większe są doskonałe do odmierzania mąki, cukru czy ryżu, a mniejsze do przypraw, soli czy ekstraktów do wypieków. Można je nabyć w wielu miejscach – na przykład Ikea ma komplet już za trzy dolary. Przydatny i niedrogi prezent.
W kuchni zawsze się przyda duża deska do krojenia. Te sklejane z kawałków nie są dobrym wyborem. Polecam tzw. blok rzeźniczy (ang. butcher block). Jest przeważnie zrobiony z paru warstw drewna przekładanego na krzyż, żeby lepiej się trzymało. Takie deski można kupić już za 15 dolarów.
Niezastąpiona jest dobra patelnia z przykrywką. Najnowsze nie są już pokrywane teflonem, lecz mają cienką ceramiczną powłokę. Takie patelnie są zdrowsze i tak samo delikatne, jeżeli chodzi o czyszczenie powierzchni. Nie są też drogie. Najtańsze kupimy już w granicach 15 dolarów. Polecam sprawdzenie, jak umocowana jest rączka i czy będzie dobrze się trzymała.
Ostatnią rzeczą, prawie nieznaną w Stanach Zjednoczonych, jest makutra kamionkowa z kulą drewnianą. Jest to kamionkowa duża miska o porowatej powierzchni, bardzo przydatna do wyrabiania mas na ciasta i różnego rodzaju wypieki. W Stanach do kupienia przez Internet. Cena w granicach 25–30 dolarów.
Teraz pozostaje tylko sprawdzić pod choinką, czy Mikołaj zadał sobie trud sprawdzenia czego jeszcze brakuje w naszej kuchni...