Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 15:44
Reklama KD Market

Prokuratura: zawiadomienie o grupie przestępczej w głównym wątku śledztwa

Prokuratura otrzymała i włączyła do głównego wątku śledztwa w sprawie podsłuchów zawiadomienie szefa MSZ Radosława Sikorskiego o możliwości działania grupy przestępczej - poinformował PAP zastępca szefa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Paweł Nowak.



O zawiadomieniu Sikorski poinformował w sobotę. Pełnomocnik ministra mec. Roman Giertych powiedział w poniedziałek PAP, że chodzi o doprowadzenie do sytuacji, w której prokuratura musi wydać postanowienie - albo odmówi wszczęcia w tym zakresie śledztwa, albo je podejmie. Dodał, że odmowa przez prokuraturę wszczęcia śledztwa w tym zakresie będzie skutkowała złożeniem zażalenia do sądu, i to sąd rozstrzygnie, czy to prawidłowe rozumowanie prokuratury, czy nie.

"Nie przewidujemy wydawania odmowy wszczęcia śledztwa po zawiadomieniu ministra Sikorskiego. Takie zawiadomienie zostało włączone do sprawy i prowadzimy dalej postępowanie" - powiedział PAP w poniedziałek.

Wyjaśnił, że prokuratura nie ogranicza tego śledztwa tylko do nielegalnych podsłuchów i udostępnienia nagrań z nich. "Jeśli pojawią się okoliczności, które będą wskazywały na grupę przestępczą, to śledztwo będzie rozszerzone i sprawa rozpoznana" - wyjaśnił.

Dodał, że "nikt nie będzie wydawał decyzji o odmowie wszczęcia śledztwa" także dlatego, że gdyby wątek grupy przestępczej pojawił się jednak w śledztwie za pół roku czy za trzy miesiące, "to co wtedy mielibyśmy zrobić? Dopiero, gdy będziemy śledztwo kończyć, będziemy oceniać, czy są znamiona grupy przestępczej" - zaznaczył.

Prokuratura wcześniej, stawiając zarzuty dwóm kolejnym osobom: biznesmenowi Markowi Falencie i jego współpracownikowi Krzysztofowi Rybce, zaznaczyła, że nie postawiła zarzutów działania w grupie przestępczej, bo nie znalazła do tego podstaw.

Giertych wyjaśnił, że jego klient i on "po prostu się z tym nie zgadzają", dlatego złożyli to zawiadomienie.

Giertych w sprawie podsłuchów reprezentuje też Rostowskiego; zawiadomienie złożone jest jedynie w imieniu ministra Sikorskiego - sprecyzował w rozmowie z PAP.

Wcześniej w Radiu Zet Giertych ocenił, że "jeżeli jest grupa ludzi, która umawia się w celu dokonywania systematycznych przestępstw i ma pewną zorganizowaną strukturę, to jest to zorganizowana grupa przestępcza". Nie wierzę, żeby w Polsce ktoś nagrywał polityków i żeby to nie wypłynęło bez udziału zorganizowanej grupy albo zorganizowanych służb specjalnych - mówił.

Wcześniej Giertych w imieniu Sikorskiego złożył zawiadomienie dotyczące ujawnionego w ubiegłym tygodniu przez "Wprost" podsłuchania rozmowy szefa MSZ z ministrem finansów Jackiem Rostowskim.

Nowak powiedział PAP, że w sprawie drugiego śledztwa związanego z podsłuchami - treści rozmowy b. ministra transportu Sławomira Nowaka i b. wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza - trwają czynności prokuratury, ale nie informuje ona o nich mediów. Śledztwo wszczęto w sprawie przekroczenia uprawnień przez b. wiceministra finansów poprzez podjęcie niezgodnych z prawem działań w celu udaremnienia kontroli skarbowej w firmie żony Nowaka.

Zaznaczył, że przed przesłuchaniem Parafianowicza chce uzyskać i przeanalizować stenogramy z nagrań. "Dopiero po analizie stenogramów będziemy dalej wykonywać czynności i przesłuchiwać na te okoliczności świadków". Sprawa wymaga sprawdzenia, czy po nielegalnie podsłuchanej rozmowie doszło do jakichś działań, które uprawdopodobniałyby zamiar przekroczenia uprawnień - podkreślił.

"Samo rozmawianie nie jest jeszcze przestępstwem, za tym muszą iść działania, które miałyby zahamować tę sprawę" - dodał.

Z dotychczasowych ustaleń prokuratury wynika, że od lipca 2013 r. podsłuchano kilkadziesiąt osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych. Część nielegalnie podsłuchanych rozmów została opisana w tygodniku "Wprost". Prokuratura postawiła zarzuty czterem osobom: Falencie i Rybce oraz Łukaszowi N. i Konradowi L. - pracownikom restauracji, w których dokonywano podsłuchów.

B. senator PO Tomasz Misiak poinformował w poniedziałek, że w związku z publikacją dziennika "Fakt", przypisującą mu związek z nagrywaniem rozmów ujawnionymi przez "Wprost", składa do Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Chodzi o tekst „Trio frustratów stoi za taśmami”. "Informacje dotyczące mojej osoby podane przez dziennik +Fakt+ w w/w artykule są całkowicie nieprawdziwe" - napisał Misiak w oświadczeniu przesłanym PAP. (PAP)

 

Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama