Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 12 listopada 2024 08:38
Reklama KD Market

Sprawa wiz problemem w stosunkach polsko-amerykańskich

To nie wojna, tylko zabieganie o sprawę, co do której Stany Zjednoczone wiedzą, że jest problemem w stosunkach polsko-amerykańskich - tak szef MSZ Radosław Sikorski argumentował w piątek działania Polski w Komisji Europejskiej dot. respektowania przez USA zasady wzajemności ws. wiz. 



Zgodnie z nowelizacją unijnego rozporządzenia, które weszło w życie w styczniu, kraje UE miały do 9 lutego powiadomić Komisję, czy państwa trzecie, z którymi UE utrzymuje ruch bezwizowy, przestrzegają zasady wzajemności w tej dziedzinie. Według MSZ Polska przekazała takie powiadomienie 4 lutego i wskazuje w nim tylko na utrzymywanie wiz wobec polskich obywateli przez USA.

Sikorski podkreślił, że Polska powiadomiła KE, że USA utrzymując wizy dla obywateli polskich wbrew zasadzie wzajemności dotyczącej ruchu bezwizowego z Unią, traktując Polaków inaczej niż pozostałe kraje UE i strefy Schengen.

"Analizujemy w tej chwili wszystkie aspekty prawne i polityczne tej sprawy tak, aby ewentualne decyzje doprowadziły nas do celu, a nie tylko wywołały awanturę" - powiedział Sikorski w radiowej Jedynce.

Jego zdaniem, obecny stan rzeczy "jest dla nas prestiżowo nie do przyjęcia, bo stanowi inne nas traktowanie niż pozostałe kraje w Unii Europejskiej".

W ocenie szefa polskiej dyplomacji, ruchu bezwizowego między Europą a Stanami Zjednoczonymi de facto już nie ma dla nikogo. "Ruch bezwizowy nie oznacza, że bierzemy paszport i lecimy do Stanów Zjednoczonych, lecz oznacza, że trzeba się wpisać w bazie danych, co jest odpłatne, i o ile wiem, ta rejestracja może być nawet odmówiona" - tłumaczył Sikorski.

Jak podkreślił, tocząc dyskusję w Polsce o ruchu bezwizowym do USA, należy pamiętać też, że przy zniesieniu wiz "wzrosłaby ilość zawróceń z granicy amerykańskiej, co wiąże się z większymi kosztami i większą niedogodnością".

"Trzeba też uważać, czego sobie życzymy, bo potem mogą być jeszcze większe pretensje" - zaznaczył szef MSZ.

Dodał, że także Izrael, który jest bliskim sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, nie jest objęty ruchem bezwizowym. "Sprawa jest bardziej skomplikowana, niż by się na pierwszy rzut oka wydawało" - ocenił Sikorski.

Według unijnego rozporządzenia Komisja - na wniosek kraju UE, wobec którego reguła wzajemności jest łamana, albo z własnej inicjatywy - może przywrócić na sześć miesięcy obowiązek wizowy wobec "niektórych kategorii obywateli danego państwa", nieprzestrzegającego zasady wzajemności. Z kolei po dwóch latach może wprowadzić wizy na 12 miesięcy wobec wszystkich obywateli takiego państwa.

Rzecznik KE ds. wewnętrznych Michele Cercone poinformowała w środę, że na razie KE nie zamierza interweniować w polskiej sprawie.

W przyjętej w czerwcu przez Senat USA ustawie o reformie prawa imigracyjnego (wciąż nie zaaprobowała jej Izba Reprezentantów) znalazł się przychylny dla Polski zapis o podniesieniu z obecnych 3 proc. do 10 proc. limitu odmów przyznania wizy, którego nie może przekraczać kraj ubiegający się o włączenie do programu ruchu bezwizowego. Miało to umożliwić Polsce wejście do programu, tak, by polscy turyści, jak większość obywateli państw Unii Europejskiej, mogli bez wiz podróżować do Stanów Zjednoczonych.

Oprócz Polski Stany Zjednoczone wymagają wiz dla obywateli czterech krajów UE: Bułgarii, Cypru, Rumunii i Chorwacji. (PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama