Już 11 stycznia wystąpi ponownie w Chicago ogromnie popularna – nie tylko w kraju, ale i wśród polonijnej publiczności – grupa braci bliźniaków – Łukasza i Pawła Golców. Na koncert zespołu Golec uOrkiestra złożą się polskie kolędy i pastorałki.
W oczekiwaniu na to wydarzenie rozmawialiśmy z obydwoma braćmi.
Jak wspominacie chicagowską publiczność?
– Super! – mówi Paweł, przypominając, że to będzie już dziesiąta trasa zespołu w Stanach Zjednoczonych. – Mamy tam mnóstwo przyjaciół, którzy tłumnie przychodzą na nasze koncerty. Z całego Podhala, ale nie tylko. Z reakcji podczas koncertów i z tego, co słyszymy w rozmowach, wiemy, że Polacy, którzy tam mieszkają, cała Polonia, są głodni takich fajnych piosenek z Polski. Na przykład, gdy w piosence „Do Milówki wróć” pokazujemy różne zakątki tej miejscowości, góry, pagórki, rzeki – to niejednemu się łezka w oku zakręci. To jest szczere, prawdziwe, naturalne i o takie piosenki Polacy proszą, o taki klimat, o takie obrazy, które wzruszają.
Mamy bardzo szerokie grono odbiorców. Na koncerty w Chicago przychodzą też ludzie z okolic Warszawy, z Białegostoku, z całej Polski. I wszyscy utożsamiają się z tym, co śpiewamy. Dostaliśmy przecież nawet nagrodę za krzewienie polskiej kultury w Stanach Zjednoczonych, po tym jak były prezydent George W. Bush cytował naszą piosenkę „Ściernisko”.
Paweł podkreśla, że doskonałe przyjęcie przez polonijną publiczność w Chicago widać było zwłaszcza na kilku ostatnich koncertach. – Doskonale nam się grało i odbiór był żywiołowy. Była niesamowita energia z obu stron. Więc cieszymy się, że jedziemy tam ponownie, tym razem z koncertem kolęd i pastorałek. Tym bardziej, że jest w nim wyjątkowy materiał. Był świetnie przyjęty w Polsce i chyba przejdzie do naszej historii jako jeden z wyjątkowych. W programie znajdą się też kolędy, które przygotowaliśmy na koncert w Częstochowie.
Muzycznie nie będzie to pewnie koncert autorski, jak wszystkie, które słyszeliśmy do tej pory.
– To są nowe aranżacje, przy tym wykonane z chórem. Oczywiście w większości to są kolędy, które wszyscy znamy – „Bóg się rodzi”, „Wśród nocnej ciszy”, „Lulajże Jezuniu”, „Cicha noc”… Ale będzie też kilka naszych autorskich pastorałek. W Chicago będzie to przepiękny projekt, bo dołączy do nas chór pod kierownictwem Arkadiusza i Elizy Góreckich. Będzie też amerykańska sekcja instrumentów dętych blaszanych z chicagowskiej orkiestry – czterech dęciaków. Więc wystąpimy w składzie polsko-amerykańskim, po raz pierwszy w Stanach Zjednoczonych. Próby chóru trwają już od trzech tygodni.
Premiera koncertu miała miejsce 13 grudnia na Jasnej Górze. Był pokazywany w polskiej telewizji i miał rekordową oglądalność. Zrobił niesamowitą furorę.
Macie razem już pięcioro dzieci. Czy mali Golcowie bywają na próbach i koncertach grupy, czy wrastają w atmosferę uOrkiestry?
– Te starsze – mówi Paweł – moja 10-letnia Maja i dwoje dzieci Łukasza – 9-letni Bartek i 6-letnia Tosia – wystąpiły w koncercie jasnogórskim. Mają smykałkę i talent po rodzicach; grają na skrzypcach i śpiewają. Natomiast te maleństwa – moja Ania ma dopiero 6 miesięcy i czterolatek Łukasza – Piotruś – mają jeszcze czas. Ale wszystkie się garną do śpiewania i potrafią całą noc prześpiewać.
Gracie głównie dla polskiej publiczności – w kraju i za granicą. Czy myślicie również o słuchaczach z innych krajów?
Różnie gramy – odpowiada Łukasz. – Mamy też międzynarodowe imprezy. Jest to muzyka, można powiedzieć, etniczna, która sprawdza się też u obcokrajowców, choć nie rozumieją języka. Więc promujemy naszą kulturę wszędzie, gdzie występujemy.
Czego Wam najbardziej życzyć w 2014 roku?
– Żeby się nasze wszystkie projekty ziściły. Mamy teraz 15 lat zespołu, będziemy to świętowali rocznicowym koncertem, a wiosną nagrywamy Golec uOrkiestra symfonicznie; będzie to symfoniczne opracowanie naszych największych przebojów. I proszę życzyć nam przede wszystkim powrotów do domu, bo będziemy dużo podróżować.
A więc życzymy i do usłyszenia na koncercie kolęd i pastorałek w Chicago.
Krystyna Cygielska
[email protected]
Reklama