Chcecie bajki? Oto bajka. Tak zaczęło się już drugie przedstawienie pisanej wierszem opowieści "Dlaczego Czerwony Kapturek nie dotarł do domu babci". Jej autorką, reżyserem i spiritus movens amatorskiego Teatrzyku Bez Rutyny (TBR), działającego przy Art Gallery Kafe (AGK), jest Anna Radzikowska.
"Czerwony Kapturek" – wystawiony przez grupę entuzjastów teatru i dobrej zabawy, to sztuka tylko dla dorosłych; zawadiacka, niepoprawna politycznie, pełna dwuznacznych zdarzeń i bardzo śmiesznie stosowanych wulgaryzmów, a w dodatku kończąca się bez żadnego morału.
Wykonawcy rozśmieszali widzów, wiodąc ich śladami Kapturka, który niesie koszyk butli z pędzonym przez matkę bimbrem do meliny, którą w leśnym domku prowadzi babcia. Po drodze napotyka mnóstwo znajomych i obcych – zwierzęta, krasnale, gangsterów, przemytników i panienki lekkich obyczajów. A nikt z nich, łącznie z samym bohaterem, nie gardzi łykiem czegoś mocnego.
Kto wie, może da się jeszcze obejrzeć "Kapturka", zanim TBR przygotuje kolejny spektakl. Żeby się to udało, warto spróbować lekkiej perswazji pod adresem AGK. Przecież "na specjalne życzenie publiczności" podobno cygan dał się powiesić.
Tekst i zdjęcia: Krystyna Cygielska
Reklama