Wiadomo, że spożywanie flawonoidów (antyoksydantów) zawartych w czekoladzie (są to tzw. katechiny) wywiera przeciwzapalny efekt, co zapobiega chorobom serca, przez to obniża poziom cholesterolu i reguluje ciśnienie krwi.
Ostatnio naukowcy hiszpańscy odkryli, że jedzenie umiarkowanych ilości tej słodyczy jest powiązane z mniejszą ilością tkanki tłuszczowej w organiźmie, w tym i w miejscach, gdzie nie lubimy, czyli na organach wewnętrznych i brzuchu. I to bez względu na to, jak dużo czasu osoba, która czekoladę spożywa, poświęca na ćwiczenia i jak się odżywia. Badacze z University of Granada przyjrzeli się niemal 1500 nastolatkom z Europy, w wieku od 12 do 17 lat (osoby te biorą udział w europejskim programie analizy trybu życia dorastającej młodzieży HELENA, czyli Healthy Lifestyle in Europe by Nutrition in Adolescence, prowadzonym w dziewięciu krajach) i odkryli, że im więcej czekolady jedli (bez przejadania się!), tym mieli niższy wskaźnik masy ciała (BMI) i obwód w pasie. To zapewne działanie katechin, które jak wiadomo, wpływają na istotny dla tycia poziom kortyzolu i wrażliwość na insulinę.
Odkrycie zostało opisane na łamach czasopisma Nutrition.
Tymczasem, zespół uczonych z Wielkiej Brytanii i Australii odkrył, że im więcej flawonoidów zawierał napój kakaowy, tym szybciej uczestnicy ich eksperymentu wykonywali test wymagający wysiłku fizycznego − mieli odliczać wstecz co trzy i co siedem. Naukowcy uznali swoje odkrycie za pierwszy dowód na to, że konsumpcja flawonoidów z kakao przez zdrowe osoby błyskawicznie poprawia funkcje kognitywne. Wcześniejsz badania dowiodły, że spożywanie flawonoidów rozluźnia naczynia krwionośne i zwiększa przepływ krwi w mózgu, a także poprawia nastrój i leczy... przewlekły kaszel (za sprawą teobrominy).
Najwięcej cennych katechin znajduje się w ciemnej czekoladzie o zawartości min. 70 proc. kakao. Zaleca się spożywać kostkę lub dwie każdego dnia.
Dorota Feluś
Reklama